O tym modelu informowaliśmy Was już nie raz. Temat tych słuchawek powracał niczym bumerang przez kilka ostatnich miesięcy. Miały zrewolucjonizować rynek mobilnego audio, zmieniając sposób w jaki używamy klasycznych słuchawek. Czy to się w ogóle udało? A co ważniejsze, czy te wszystkie innowacje są warte zaporowej ceny jaką Apple ustaliło na model AirPods Max?
Futurystyczne nauszniki
Apple po cichu zaprezentowało zupełnie nowe pełnowymiarowe słuchawki swojego pomysłu. Ich design nie różni się specjalnie od tego, który zobaczyliśmy w przeciekach kilka miesięcy temu. Od tego momentu dowiadywaliśmy się jedynie szczątkowych informacji o tych słuchawkach. W końcu jednak nastał czas premiery, bardzo cichej, która jakby miała przejść zupełnie bez echa.
Tak się oczywiście nie stało, bo w Internecie jest cały „sztab” ludzi, którzy z wypiekami na twarzy śledzą każdy nawet najdrobniejszy ruch giganta z Cupertino. Co ciekawe o takiej premierze można było przeczytać na Twitterze już wczoraj, jednak takie doniesienia mogły okazać się zwykłymi plotkami.
I tak dochodzimy do momentu, gdzie Apple pokazało swoje autorskie słuchawki, z których aż wylewają się nowe technologie. Jednak nie znalazły się tam wszystkie nowinki, o których była mowa jeszcze przed premierą.
Masa technologii
W teorii nic nie może pójść nie tak. W Apple AirPods Max znalazły się wszystkie najważniejsze technologie jakie tylko można znaleźć w słuchawkach. Mowa tutaj o aktywnym tłumieniu szumów (ANC), trybie świadomości, adaptacyjnym ekualizerze czy w końcu funkcji, którą Apple nazywa Spatial audio. Co prawda nie są to nowości, a w większości technologie znane z modelu AirPods Pro. Z tą różnicą, że tutaj otrzymujecie je od razu, a nie będą dodawane w kolejnych aktualizacjach.
Tutaj najbardziej interesująca jest ostatnia funkcja, która niedawno trafiła także do AirPods Pro. Na podstawie odczytów z żyroskopów oraz innych sensorów bada położenie Waszej głowy w przestrzeni i symuluje pełny dźwięk przestrzenny. Doświadczenie chyba najbliżej do tego, co oferują gogle wirtualnej rzeczywistości.
O co chyba najciekawsze to sposób sterowania tymi słuchawkami. Apple wykorzystało tutaj swój doskonale znany patent z zegarków Apple Watch. Na jednej z muszli znalazła się charakterystyczna „korona”, która służy do kontrolowania między innymi głośności czy przewijania. Na stronie nie znalazły się jednak dokładniejsze informacje jak wywołać poszczególne opcje, ale znając Apple mają na to swoje sposoby.
Najważniejsze jest jednak audio
I to nie podlega jakimkolwiek wątpliwościom, jakość dźwięku jest najważniejszym elementem słuchawek. Nie ma znaczenia jak zaawansowane technologie do nich trafiły. Jeżeli brzmienie nie zachwyca to można produkt właściwie spisać na straty. A to jest element niezwykle subiektywny. Jednak Apple słynie z dostarczania słuchawek, które brzmią „bezpiecznie” innymi słowy spodobają się masowemu odbiorcy.
Tutaj jest jednak mowa o słuchawkach za niebagatelne 2799 zł – to nie jest więc produkt skierowany dla masowego odbiorcy. Przed zakupem warto więc dość mocno się zastanowić czy będzie to produkt wart swojej ceny.
Cena powala, ale może jednak warto?
Suma jaką trzeba przeznaczyć na AirPods Max jest bez wątpienia zaporowa. Ale to chyba jeden z niewielu przypadków, kiedy produkt Apple może być tak niedopracowany. Pod względem funkcjonalności wiele urządzeń wiedzie prym nad konkurencją, jednak w przypadku omawianych słuchawek może być nieco inaczej.
Zastosowane tutaj materiały wykończeniowe w połączeniu z dość specyficznym etui sprawiają, że słuchawki będą czyste tylko w dniu zakupu. Szczególnie odnosi się to do modeli w jasnych kolorach, gdzie między innymi pałąk wykonany został z tkaniny, która niczym gąbka będzie wyłapywać wszelki brud z wszystkiego czego dotknie. Podoba sytuacja tyczy się nauszników, choć te będą jako jedyne chronione przez etui.
Czas pokaże czy to jak i inne zastosowane tutaj nowatorskie rozwiązania przyjmą się albo okażą całkowitą porażką. Słuchawki swoją premierę miały w dniu dzisiejszym jednak dostępne będą dopiero od 15 grudnia. Ich cena to wcześniej wspomniane 2799 zł i możecie je zakupić w jednym z 5 kolorów w oficjalnym sklepie Apple. Jak na razie nie ma słowa o ich obecności w popularnych sklepach.
Dodaj komentarz