Apple wraz z 1 października zaprzestało udzielania pomocy technicznej przez social media.
Po wysłaniu wiadomości do wsparcia Apple na X (Twitterze) otrzymacie automatycznie generowany komunikat z linkiem do strony producenta.
Ma to związek z przeniesieniem pracowników na inne stanowiska, ale nie jest pewne czy to faktyczny powód.

Apple już Ci nie pomoże poza swoją stroną
Nowy miesiąc często oznacza “świeży start” i nowe możliwości. Jednak nie w przypadku Apple, bo firma odebrała coś istotnego swoim klientom i to już od 1 października. Mowa o możliwości obsługi i wsparcia w związku z zaistniałymi trudnościami czy problemami ze sprzętem bądź oprogramowaniem.
Ale nie jest tak tragicznie, bo sytuacja dotyczy jedynie zamknięcia pomocy technicznej udzielanej za sprawą social mediów. Widać to mocno na przykładzie 𝕏 (Twittera). Po wysłaniu wiadomości na konto Apple Support, otrzymacie informację zwrotną, którą będzie automatycznie wygenerowany komunikat.

Zawiera on informację o możliwości uzyskania pomocy w witrynie Apple oraz w aplikacji Apple Support na iPhone’a i iPada. Oczywiście otrzymacie również link przekierowujący do strony.
Oznacza to, że uzyskanie rozwiązania Waszego problemu będzie nadal możliwe, ale teraz może zająć znacznie dłużej z uwagi na fakt, że wszystkie prośby będą trafiać do głównego kanału wsparcia Apple.

Zwykła eliminacja stanowisk?
Cała sytuacja wynika z faktu, że Apple chce całkowicie wyeliminować udział człowieka w roli doradcy do spraw wsparcia w mediach społecznościowych. Na platformie 𝕏, YouTube, czy w innych mediach społecznościowych.
Osoby zatrudnione na tych stanowiskach mają zająć się wsparciem telefonicznym w firmie giganta. Jest to liczba bliska 150 pracowników. Oczywiście minie trochę czasu zanim proces przeniesienia pracowników będzie w pełni ukończony.
Zatem mogą zdarzyć się sytuacje, gdy otrzymacie normalną wiadomość z poradą, zamiast z odesłaniem do witryny Apple wraz z linkiem prowadzącym tam.

Nie można nie wspomnieć, że fakt przejęcia dawnego Twittera przez Elona Muska odbił się echem na cały świat, w tym również na Apple. Wielu osobom nie podobało się jak miliarder prowadził witrynę.
Może był to zalążek decyzji, aby to jedynie firma pełniła usługi pomocnicze, bez pośrednictwa innych social mediów. Aby te wypełniać zgodnie ze swoim standardem i nie musieć zważać na zasięgi czy wewnętrzne zasady portali.
Komentarze