Konferencja Apple o nazwie “One more thing” dopiero za kilka dni, a już teraz dochodzą nas wieści o planach firmy na następne dwa lata. Na wspomnianej konferencji mają pojawić się komputery MacBook oparte o autorskie procesory ARM. Nowe układy CPU mają być zbudowane na podstawie procesorów A14 Bionic. Te znaleźć można na pokładzie między innymi tegorocznych iPhone’ów czy też iPadów.
Desktopowy A14
Te będą jednak w pewnym stopniu zmodyfikowane, wszystko po to by wykrzesać z nich maksimum mocy. Według plotek mają być też wyposażone w zupełnie nowy układ graficzny oraz więcej rdzeni dedykowanych uczeniu maszynowemu. Dodatkowo mają to być układy o zwiększonym taktowaniu, jednak to nie powinno nikogo dziwić. Nie mamy dokładnych informacji na temat systemu chodzenia nowych MacBooków. Możemy za to z pewną dozą pewności zakładać, że będą to układy pasywne.
Sytuacja trochę inaczej może wyglądać w przypadku większych maszyn jak na przykład iMac czy Mac mini. A Mac Pro ARM to będzie już zupełnie inna bajka. W tych wypadkach procesory mogą być chłodzone w sposób pół pasywny lub w przypadku wersji Pro nawet aktywny. Jak na razie układy do tych komputerów jeszcze nie powstały i nie wiemy dokładnie, jak będzie ta sytuacja wyglądać bliżej ich premiery.
Nowy mniejszy Mac Pro ARM
Jak na razie wiemy, że Apple do końca 2022 roku wymieni całą swoją serię MacBooków na takie działające na ich autorskich procesorach. Gigant z Cupertino daje sobie na to całe dwa lata, po tym czasie przyjdzie czas na urządzenia bardziej stacjonarne. Wiemy jednak, że już teraz trwają nad nimi prace. Takie informacje podał serwis Bloomberg, powołując się na zaufanych informatorów. Ich zdaniem inżynierowie z Apple już teraz pracują nad nową znacznie mniejszą wersją komputera Mac Pro.
Nowa wersja ma z grubsza przypominać tę klasyczną pod względem designu, ale ma być nawet o połowę mniejsza. Będzie to oczywiście możliwe dzięki znacznie lepszej wydajności energetycznej układów Bionic, szczególnie w porównaniu do Intela. Jednak warto zauważyć, że te komputery nie są tak duże tylko ze względu na chłodzenie. Równie istotne są pozostałe komponenty, jak na przykład pamięci RAM czy też karty rozszerzeń. To właśnie one zajmują sporą część wolnej przestrzeni w obecnych Macach Pro.
Podobny los może spotkać Maca mini, który być może stanie się jeszcze mniejszy i porównywalny do komputerów NUC. Taki rozwój sytuacji byłby całkiem interesujący, a Mac mini mógłby być pełnoprawnym komputerem Apple mieszczącym się w kieszeni marynarki. W przypadku iMaców możemy liczyć raczej na dodatkową miniaturyzację komponentów i zmniejszenie rozmiarów tylnej części monitora.
Jaka czeka nas przyszłość?
To czy Apple w pełni przejdzie na procesory w architekturze ARM pokażą nam nadchodzące miesiące. Zakładając, że do 2022 roku cała linia mobilnych komputerów ma zrezygnować z procesorów Intela, będziemy w stanie zaobserwować czy użytkownicy są z tej zmiany zadowoleni. Na pewno w początkowej fazie będzie to zmiana dość bolesna. W szczególności dla osób, które używają bardzo specjalistycznych programów na komputerach Apple.
Można mieć jedynie nadzieję, że aktualizacja Big Sur nie okaże się tak problematyczna jak Catalina. Ta z działania wyłączyła co najmniej tuzin programów do zastosowań profesjonalnych. Jednak tego dowiemy się dokładnie 10 listopada w trakcie trzeciej i już chyba ostatniej konferencji Apple w 2020 roku.
Źródło: Bloomberg
Dodaj komentarz