O tym, że Apple nie do końca stawia przede wszystkim na ekologię pisaliśmy już niejednokrotnie. W jednym z ostatnich tekstów na ten temat jasno pokazaliśmy, że tak naprawdę nie chodzi o dobro naszej planety. Liczy się jedynie czysty zysk, który wynika z możliwości transportowania większej liczby urządzeń na jednej palecie. Jeżeli chcecie zapoznać się z dokładna analizą tego problemu, to zapraszam do lektury poniższego artykułu.
Wracając jednak do tematu, w końcu to nie ekologia gra pierwsze skrzypce, a rząd Brazylii, który właśnie zablokował możliwość sprzedaży smartfonów z nadgryzionym jabłkiem. Brazylijskie Ministerstwo Sprawiedliwości ukarało Apple w ten sposób za rezygnację z ładowarek, które ich zdaniem są podstawowym elementem pudełka każdego smartfona. Apple po raz pierwszy zrezygnowało z tego dodatku przy okazji serii 12.
Wyrok w przeddzień konferencji
Miało to miejsce w październiku 2020 roku. Wtedy też zapowiedzieli, że do 2030 roku osiągną 100% neutralność w emisji dwutlenku węgla. Jednym z elementów, który miał im w tym pomóc była rezygnacja z dodawania takich akcesoriów jak słuchawki czy ładowarka do pudełka ze smartfonem. Brazylia nie patrzy przychylnie na ten krok od samego początku, jednak wierzyła, że jest to „jednorazowy wyskok” giganta, a wraz z serią 13. Apple się opamięta.
Jak wszyscy doskonale wiedzą tak się nie stało i w przeddzień premiery iPhone’ów serii 14., Brazylijskie Ministerstwo Sprawiedliwości wydało ostateczny wyrok. Apple straciło możliwość sprzedawania swoich urządzeń na terenie całego kraju. Ponadto gigant z Cupertino został ukarany grzywną w wysokości około 2.4 mln USD.
Zastosowanie kary grzywny w wysokości 12 274 500 R$, cofnięcie rejestracji wprowadzonych na rynek smartfonów marki iPhone z modelu iPhone 12 i natychmiastowe wstrzymanie dostaw wszystkich smartfonów marki iPhone, niezależnie od modelu czy generacji, bez ładowarki
Co ciekawe o ile zakaz sprzedaży wszedł w życie w trybie natychmiastowym, tak grzywna została jak na razie wstrzymana. Nabierze mocy prawnej dopiero w momencie kiedy seria 14. zostanie zaprezentowana, a urządzenia, które zostały przewidziane na rynek brazylijski także będą sprzedawane bez ładowarki.
Ekologia na pokaz
To nie pierwszy taki przypadek, gdzie Brazylijski rząd ściera się z Apple w sądzie. W 2021 roku, gigant został ukarany grzywną w wysokości 1.9 mln USD dokładnie z tego samego powodu. Wtedy jak i teraz do sądu nie trafił argument Apple, że smartfony sprzedawane bez ładowarek mają pozytywny wpływ na środowisko.
Ten został niezwykle szybko odbity przez władze. Ich zdaniem Apple nie ma żadnych dowodów na poparcie tej tezy. Z kolei twierdzenie, że ich klienci mają już odpowiednie ładowarki także jest dalekie od prawdy. Apple jednak nie składa broni i co ciekawe jest wręcz pewne, że wygra sądową batalię.
Wygraliśmy już kilka orzeczeń sądowych w Brazylii w tej sprawie i jesteśmy przekonani, że nasi klienci są świadomi różnych opcji ładowania i podłączania swoich urządzeń
Nie da się jednak odmówić racji rządowi brazylijskiemu. Twierdzenia Apple o tym, że niedołączanie ładowarki do pudełka z telefonem nie znajdują swojego potwierdzenia w rzeczywistości. Gigant wykorzystuje własne standardy ładowania, wymaga używania kompatybilnych ładowarek czy akcesoriów z certyfikatem MFi.
Koniec końców wszystkie te dodatki trzeba kupić osobno, a te przychodzą do Was w osobnych opakowaniach, często różnymi sposobami generując w efekcie znacznie więcej dwutlenku węgla. No, ale to już nie jest problem Apple, bo to w końcu nie oni odpowiadają za tę konkretną emisję CO2.
Źródła: Apple Insider, Reuters
Dodaj komentarz