Niebezpieczne autonomiczne samochody
Pod koniec grudnia ubiegłego roku, opublikowaliśmy artykuł, w którym szeroko opisaliśmy temat autonomicznych samochodów. Jednym z głównych aspektów poruszonych w tamtym tekście była kwestia słuszności podejmowanych wyborów w sytuacji zagrożenia. Nie zabrakło również wątku o „prawie” do decydowania o tym, kto powinien przeżyć wypadek, a kto nie, a także braku moralności sztucznej inteligencji. Jeśli jakimś cudem ominęliście wspomniany artykuł, zapraszamy do zapoznania się z nim i pozostawienia swojej opinii w komentarzach.
Autopilot Tesli i szczegóły wypadku w Utah
Draper to miasto w Stanach Zjednoczonych, położone w stanie Utah. To właśnie tam ostatnio doszło do wypadku, którego ofiarą śmiertelną okazał się być motocyklista. Jak się później okazało, głównym „sprawcą” tej tragedii okazał się być autopilot Tesli, który wjechał w tył wspomnianego motocykla. Według raportu Amerykańskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA), motocyklista bezpośrednio po uderzeniu spadł na ziemię i zginął na miejscu.
NHTSA prowadzi listę specjalnych dochodzeń nazwaną skrótem SCI (Special Crash Investigations), na której umieszczono wypadek spowodowany przez oprogramowanie Tesli. W sprawie wypadków wpisanych na tę listę, agencja zbiera dużo bardziej szczegółowe dane, niż w przypadku „normalnych” wypadków. Na liście znajdują się między innymi incydenty z udziałem „zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy”, takich jak właśnie autopilot Tesli.
Na liście SCI znajduje się obecnie 48 wypadków, z czego w 39 z nich udział wzięły pojazdy Tesli. Dodatkowo, łączna liczba ofiar śmiertelnych we wspomnianych kolizjach to aż 19 osób. Jak donosi The Verge, NHTSA przygląda się również 16 wypadkom, w których autopilot Tesli doprowadził do zderzeń ze „stacjonarnymi pojazdami uprzywilejowanymi”. Co więcej, większość z nich miała miejsce po zmroku, a Tesle ignorowały światła ostrzegawcze, pachołki czy podświetlane tablice ze strzałkami.
Wypadki samochodowe w USA – jak część Tesla odgrywa w statystykach?
Amerykański producent samochodów elektrycznych zajmuje niechlubne pierwsze miejsce rządowej listy. Mowa tutaj jedynie wypadków samochodowych, które mają miejsce podczas korzystania z aktywnych funkcji wspomagania kierowcy. Wspomniane systemy powinny czynić jazdę bezpieczniejszą, a publikowane statystyki niestety dają zgoła inny obraz.
Pierwsze miejsce Tesli nie musi jednak wcale oznaczać, że to właśnie ich samochody są pod tym względem najbardziej awaryjne. Firma Elona Muska sprzedaje najwięcej tego typu pojazdów i najprawdopodobniej to jest jeden z głównych czynników, dlaczego Tesla góruje w niechlubnych zestawieniach.
Jak informuje NHTSA, od 20 lipca 2021 do 21 maja 2022 roku, „doszło do 273 kolizji z udziałem pojazdów Tesli korzystających z autopilota”. W tym okresie doszło łącznie do 392 takich wypadków, co oznacza, że te z pojazdami Tesli stanowiły niemal 70%. Co więcej, w 2021 roku w Stanach Zjednoczonych „zginęło więcej osób, niż w jakimkolwiek roku od 2005”. Mowa tutaj o liczbie około 42 900 osób, co jednocześnie stanowi aż 10-procentowy wzrost do roku poprzedniego, kiedy to w wypadkach zginęło około 38 800 osób.
ŹRÓDŁO: The Verge
Dodaj komentarz