W Polsce zdecydowanie nie brakuje „zwykłych” portali aukcyjnych, które pozwalają nam wystawiać ogłoszenia związane z samochodami. Rynek ten stał się tak popularny, że raczej wszyscy choć raz słyszeli nazwy najpopularniejszych serwisów. Co więcej, wspomniane portale tak zdążyły umocnić swoje pozycje, że raczej nie słyszy się o powstawaniu kolejnych, konkurencyjnych projektów. A nawet jeśli znajdzie się ktoś na tyle zdeterminowany, to i tak raczej nie będzie wstanie dorównać wspominanym gigantom.
Polskie samochodowe portale aukcyjne
Słysząc frazę „najlepszy serwis ogłoszeń motoryzacyjnych”, w zasadzie każdy z nas może mieć na myśli jakiś inny portal. Mimo tego, nie powinniśmy spodziewać się jakichkolwiek niespodzianek. Niemal pewne jest, że odpowiadający wskaże jeden z najpopularniejszych portali aukcyjnych w Polsce.
Jeśli mielibyśmy „wyznaczyć” grupę liderów popularności w Polsce, to ta lista spokojnie zamknęłaby się w 5 pozycjach. Bowiem to właśnie takie serwisy jak OTOMOTO, Allegro, OLX, sprzedajemy czy Gratka znają wszyscy, którzy choć raz szukali używanego samochodu przez Internet.
Czym wyróżnia się Bidcar?
No właśnie, skoro rynek serwisów z ogłoszeniami motoryzacyjnymi jest tak zamknięty, to czemu miałoby tam znaleźć się miejsce akurat dla portalu Bidcar? A to dlatego, że oferuje on możliwość licytowania wystawionych używanych samochodów. Cena wywoławcza danego samochodu to 60 procent jego oszacowanej wartości, a minimalna kwota przebicia to w tym przypadku 100 zł. Aby jednak opublikowane ogłoszenia były bardziej wiarygodne, za ocenianie stanu pojazdu odpowiada raport AutoDNA oraz rzeczoznawca.
Naszym głównym celem jest ograniczenie skali problemów i oszustw, z jakimi ludzie zmagają się przy sprzedaży i zakupie pojazdów. Mamy doświadczenie i narzędzia, aby skutecznie im przeciwdziałać, dążąc do przejrzystych transakcji w uczciwych cenach. Tak, aby po sprzedaży lub kupnie auta na Bidcar uczestnicy transakcji mogli sobie spojrzeć w oczy, gdy przypadkiem spotkają się na ulicy.
Wspomniany rzeczoznawca ogląda każde wystawione na portalu auto, a następnie sporządza szczegółowy raport, do którego załącza masę zdjęć. W raporcie znajdziemy takie informacje jak nawet najmniejsze uszkodzenie lakieru, stan bieżnika opon czy praca najważniejszych układów. Mowa między innymi o stanie układu kierowniczego, hamulcowego i stanu zawieszenia, ale dostajemy również informacje o rozruchu czy pracy silnika.
Opłata za sporządzenie raportu przez rzeczoznawcę wynosi 290 zł, ale musimy zapłacić ją jedynie w momencie sprzedania samochodu na Bidcar. W przypadku gdy nie zgodzimy się z przedstawioną nam wyceną, nasz samochód oczywiście nie pojawi się na portalu. Do sprzedaży nie dojdzie również w momencie, gdy sprzedawca nie będzie zadowolony z ostatecznej oferty.
Po zakończeniu licytacji właściciel pojazdu ma 24 godziny na jej akceptację. Co więcej, jedyna opłata dla Bidcar to pobierana od kupujących 3-procentowa prowizja, która wynosi nie mniej niż 500 zł, ale i nie więcej niż 2000 zł. Warto również wspomnieć, że ambasadorem Bidcar jest Adam Klimek, znany przede wszystkim z telewizji TVN Turbo.
Czy Bidcar może „wypalić”?
Na upartego można byłoby powiedzieć, że głównym minusem – w porównaniu do innych portali – jest znikoma liczba ogłoszeń opublikowanych na stronie. Na ten moment nie powinniśmy jednak tak tego oceniać, bowiem należy podkreślić, że serwis ten funkcjonuje zaledwie kilka dni. Miejmy więc nadzieję, że z czasem strona zyska na popularności, a co za tym idzie – pojawi się również więcej ogłoszeń.
Znam ludzi tworzących Bidcar i im kibicuję, bo widzę potrzebę powstania takiej platformy dla sprzedających i kupujących, gdzie i zasady, i ceny będą dla wszystkich przejrzyste i uczciwe. Znam świetnie rynek, sprzedałem już tysiące aut, i prawie zawsze był to dla mnie proces długotrwały, angażujący i niewdzięczny. Bidcar daje mi nadzieję, że sprzedawanie – ale i kupowanie – stanie się wreszcie wygodne. Tak naprawdę, nie teoretycznie.
W tym zdecydowanie może pomóc „wydarzenie specjalne”, które na portalu odbędzie się już w niedzielę 2 października. Wtedy to – wcześniej wspomniany ambasador Bidcar, Adam Klimek – opublikuje na portalu licytację swojego Forda Mustanga Mache 1. Jest to o tyle zachęcająca oferta, bowiem cena wywoławcza w tym przypadku będzie wynosić zaledwie 1% kwoty od wyceny rzeczoznawcy.
ŹRÓDŁO: BidcarBLOG
Dodaj komentarz