W tym stwierdzeniu nie ma miejsca na marketing, a jest ku temu dość poważny powód. W przypadku gdyby Google nie zdecydowało się na wsparcie dla składanych ekranów w nadchodzących telefonach, rynek zostałby zalany nakładkami tworzonymi przez producentów.
Director of product management Sagar Kamdar powiedział, że “Google is working closely with our OEM partners to ensure we have a common API surface for developers.”
Sprowadza się to do wywołania ogromnego chaosu na rynku oraz wielu niezadowolonych użytkowników. Bardzo podobna sytuacja była już omawiana w przypadku afery związanej z sankcjami nałożonymi na Alphabet przez Komisję Europejską. Dotyczyły one “monopolistycznych praktyk” jakie stosował Google w procesie dystrybucji swojego systemu mobilnego. Innym ważnym aspektem na jaki trzeba zwrócić uwagę to niekończąca się bitwa Google z postępującą fragmentaryzacją Androida.
Google w tym momencie prowadzi deweloperów w stronę w jaką chce rozwijać składane telefony poprzez wskazanie już istniejącej funkcji “screen continuity”. Odpowiada ona za zdefiniowanie kiedy zmieniła się wielkość wyświetlacza — dla przykładu kiedy obrócimy nasz smartfon z pozycji horyzontalnej.
W dalszej części Kamdar zapytany czy jedyną metodą na zapewnienie użytkownikom bezproblemowego i wygodnego korzystania z aplikacji na składanych smartfonach jest tylko i wyłącznie zmuszenie twórców tych aplikacji by wprowadzili potrzebne zmiany odpowiedział
“exploring many different ways to ensure a seamless foldables experience for users. More to come, but nothing to announce today.”
Źródła:
Komentarze