Typowa prezentacja dla nietypowej firmy
Nothing mimo niewielkiego portfolio produktowego już zdążyło zasłynąć z nietypowych prezentacji swoich urządzeń. Chociażby ostatnio Carl Pei, czyli CEO Nothing, wcielił się w rolę kilku największych technologicznych youtuberów przy premierze nowych słuchawek Nothing Ear 2.
Natomiast teraz w prezentacji Nothing Phone 2 sam stał się w dużej mierze youtuberem. Bowiem wszystkiego o Nothing Phone 2 dowiedzieliśmy się z materiału prowadzonego właśnie przez samego prezesa, który swoją formą przypomina vloga.
Zdecydowanie jest to nawiązanie do osoby słynącej z tego typu treści oraz inwestora Nothing, czyli Casey’iego Neistata, który także gościnnie wystąpił w prezentacji.
Nothing Phone 2 faktycznie jest bardziej premium
Zapowiedzi okazały się prawdziwe. Nothing Phone 2 otrzymał to, czego w poprzedniej generacji najbardziej zabrakło, czyli górnopółkowy procesor, a dokładnie Snapdragon 8+ Gen 1. Czyli mowa tu o podrasowanym zeszłorocznym mobilnym układzie Qualcomma, który może konkurować z tegorocznymi flagowcami. Rzekomo w porównaniu do poprzednika Nothing Phone 2 jest aż o 80% bardziej wydajny oraz kilkukrotnie szybciej uruchamia aplikacje.
Aczkolwiek poza procesorem nie doczekaliśmy się zbyt wielu udoskonaleń, gdyż Nothing Phone 1, nie licząc procesora, już miał z wszystko z górnej półki. Mowa tu chociażby o 8 lub 12 GB pamięci RAM LPDDR5X, czy też kościach pamięci UFS 3.1.
Na uwagę zasługuje jeszcze tylko bateria o pojemności 4700 mAh, którą po kablu można ładować maksymalnie z mocą 45W, a bezprzewodowo 15W.
To wygląda dobrze!
Jednakże flagowy procesor to nie tylko wydajność, ale także znacznie lepsze przetwarzanie zdjęć oraz większe możliwości przy nagrywaniu wideo. Co w połączeniu z odświeżonym systemem aparatów skutkuje bardzo ładnymi i konkurencyjnymi zdjęciami, które można było zobaczyć już przedpremierowo.
Teraz główny obiektyw to sensor Sony IMX890 o dość dużej powierzchni 1/1.56” i rozdzielczości 50 Mpix ze światłem ƒ/1.88. Natomiast obiektyw ultraszerokokątny to ten sam, który znalazł się w poprzedniku. Zatem jest w nim sensor Samsunga JN1 o powierzchni 1/2,76” i rozdzielczości 50 Mpix ze światłem ƒ/2.2. Zatem mowa tu o sprzęcie z górnej półki, który nawet na wczesnym oprogramowaniu robi całkiem dobre zdjęcia. Możecie się przekonać o tym chociażby z powyższych tweetów osób, które wcześniej otrzymały ten model do testów.
A co ze światełkami na pleckach w Nothing Phone 2?
Zmian doczekał się nie tylko design i specyfikacja, ale ikoniczny dla marki interfejs GLYPH. Śmiem twierdzić, że to właśnie on doczekał się największej aktualizacji. Od teraz na pleckach jest więcej diod LED oraz stref podświetlenia, a co za tym idzie pojawiły się nowe możliwości.
Zdecydowanie najciekawszą z nich jest to, że jeden z pasków może odzwierciedlać ile czasu zostało nam na minutniku, albo kiedy ma dotrzeć do nas zamówiony Uber. Co więcej, rzekomo ta funkcjonalność będzie poszerzana o kolejne aplikacje. Ten sam pasek także ma służyć do wskazywania zmian poziomu głośności. Natomiast inny segment oświetlenia możemy wykorzystać jako znak na to, że otrzymaliśmy powiadomienie z jednej wybranej przez nas aplikacji.
Jednakże to nie koniec nowości powiązanych ze światełkami. Nothing wraz w kolaboracji ze Swedish House Mafia opracowali kreator dzwonków i powiadomień zsynchronizowanych z wibracjami i interfejsem GLYPH. Co ciekawe, ma on także trafić do użytkowników Nothing Phone 1 w jednej z przyszłych aktualizacji.
Oprogramowanie to priorytet dla Nothing
Bardzo dużą częścią prezentacji zajęło omówienie kwestii NothingOS 2.0 oraz podejścia firmy do oprogramowania.
Poza kilkoma widżetami i delikatnymi usprawnieniami designu jeszcze nie do końca wiadomo co trafi do nowej wersji NothingOS. W każdym razie pewne jest to, że Nothing Phone 2 otrzyma 3 lata wsparcia aktualizacjami systemowymi oraz 4 lata regularnych aktualizacji zabezpieczeń. Jak na dzisiejsze standardy jest to średni wynik, ale zdecydowanie lepszy od tego, który oferuje znaczna większość chińskich producentów.
Ile kosztuje Nothing Phone 2?
Już od dawna było wiadomo, że za Nothing Phone 2 przyjdzie nam zapłacić więcej, ale nie aż tak dużo. A przynajmniej aż do teraz, bo jego ceny wyglądają następująco:
- 8/128 GB – 2990 zł (tylko szary)
- 12/256 GB – 3290 zł
- 12/512 GB – 3790 zł
Natomiast dostępny w sklepach będzie dopiero od 17 lipca, a do tego czasu możecie zamówić go tylko w przedsprzedaży na oficjalnej stronie producenta.
O ile Nothing Phone 1 nie miał zbyt wielkiej konkurencji w średniej półce cenowej, tak już Nothing Phone 2 moim zdaniem jest w znacznie mniej korzystnej sytuacji. O ile bazowy model jest atrakcyjnie wyceniony, tak już drugi i trzeci wariant pamięciowy kosztuje podobne pieniądze, co kilka bardzo dobrych smartfonów konkurencji. Mowa tu chociażby o Samsungu Galaxy S23, OnePlusie 11 5G, czy też Asus Zenfone 10. I zwracam na to uwagę, ponieważ nie uważam, że Nothing Phone 2 ma wszystko co powinien mieć w swojej cenie.
Tego mi zabrakło…
Jako prawie roczny użytkownik Nothing Phone 1 spodziewałem się więcej po jego następcy i zapewniam, że nie jest to kwestia moich wygórowanych oczekiwań. Śmiem twierdzić, że Nothing Phone 2 ma obiektywne braki, jak na smartfon za ok. 3000 zł.
Większość smartfonów w tej cenie na pokładzie ma certyfikowaną odporność na zanurzenia, czyli iP67 lub IP68. Tymczasem Nothing Phone 2 jest odporny tylko na zachlapania (IP54). Zdaje sobie sprawę, że raczej niewiele osób pływa ze swoimi smartfonami, ale wyższy stopień certyfikacji zapewnia większy komfort psychiczny. Po prostu nie musimy bać się o to, że w razie wypadku stracimy nasze urządzenie .
Ja, tak samo jak i wiele innych osób interesujących się mobilną fotografią, muszę także zwrócić uwagę na brak teleobiektywu w tym modelu. Nothing w ramach oszczędności stawa na prawie bezstratne 2 krotne zbliżenie cyfrowe z głównego obiektywu. Aczkolwiek to nie to samo co prawdziwy dedykowany obiektyw z fizycznie dłuższą ogniskową. W przedziale od ok. 3000 do 3800 zł znajdziemy kilka smartfonów, które oferują trzeci obiektyw ze zbliżeniem optycznym. Dlatego też moim zdaniem takowy mógłby się znaleźć też i w Nothing Phone 2.
Jest na co czekać
Mimo wszystko jest na co czekać. Nothing Phone 1 również na pierwszy rzut oka nie był najbardziej opłacalnym smartfonem na rynku, ale jego unikatowość faktycznie okazała się czegoś warta. Prawdopodobnie identycznie będzie w przypadku Nothing Phone 2, ale tego dowiecie się z recenzji jeśli uda nam się dostać go w nasze ręce. Dlatego warto w najbliższym czasie (i nie tylko) dalej śledzić naszą stronę.
Zachęcam także do dyskusji w komentarzach oraz na naszym serwerze Discord. Z chęcią dowiem się co sądzicie o nowym wynalazku Nothing.
Źródło grafik i miniaturki: Nothing
Dodaj komentarz