Zarówno model 7 jak i 7 Pro są bardzo podobne do siebie pod względem głównej specyfikacji. Ten sam procesor od firmy Qualcomm, duże baterie czy czytnik linii papilarnych pod ekranem. Mniejszy brat, czyli OnePlus 7 to doskonalsza wersja modelu 6T, wydanego około pół roku temu.
Wszystkie nowości, jakie można było znaleźć tam znajdziemy właśnie w modelu OnePlus 7. Notch w kształcie łezki czy sensor pod ekranem, to już właściwie konieczność w roku 2019. Jednak OnePlus 7 Pro nie powstał jako mocniejsza wersja mniejszego brata, a jako bezpośrednia konkurencja tegorocznych flagowców.
Model z dopiskiem Pro jest pierwszym w historii producenta prawdziwie bezramkowym smartfonem z wyświetlaczem o rozdzielczości wyższej niż 1080p. To zaledwie kilka nowości z całej długiej listy jaką OnePlus zastosował przy produkcji modelu 7 Pro.
- Wyświetlacz 6.67-cala
- 3120 x 1440 px, 516 ppi, 19.5:9
- “Fluid AMOLED” o częstotliwości 90Hz
- Snapdragon 855
- 6GB, 8GB, lub 12GB RAM
- 128GB lub 256GB w standardzie UFS 3.0
- bateria 4,000mAh
- Szybkie ładowanie ”Warp charge”
- Brak bezprzewodowego ładowania
- Brak standardu wodoodporności (IPxx)
- Czytnik linii papilarnych pod ekranem
- 2 x 2 MIMO Wi-Fi, Bluetooth 5.0
- 162.6 x 75.9 x 8.8 mm
- 206 gramy
- Android 9 Pie z OxygenOS
Niewątpliwie przy ocenie OnePlus 7 Pro należy skupić się na ekranie. A jest to panel OLED o przekątnej 6.5-cala, natomiast wliczając w to zakrzywione krawędzie otrzymamy aż 6.7-cala. Rozdzielczość maksymalna to 3120 x 1440, ekran wyróżnia jeszcze jedna cecha, a mianowicie częstotliwość odświeżania na poziomie 90Hz. Dla porównania standardowa wartość dla wyświetlaczy jest na poziomie 60Hz.
Ma to bezpośredni wpływ na zwiększenie względnej płynności telefonu. Co ciekawe próżno szukać tekich ekranów u konkurencji pokroju Samsunga czy Apple. Są one za to coraz częściej spotykane w przypadku smartfonów gamingowych takich jak na przykład Razer Phone czy ROG Phone. Dodatkowo ekran w OnePlus 7 Pro wspiera standard HRD10 oraz HDR10+, zabrakło jednak Dolby Vision.
Jak już wspominałem na początku w tegorocznych flagowcach znalazł się także czytnik linii papilarnych pod ekranem. Coś co w przypadku OnePlus zadebiutowało przy okazji modelu 6T trafiło także do najnowszych modeli, prawdopodobnie jeszcze bardziej udoskonalone.
Jako że ekran w górnej części nie jest oszpecony żadnym wycięciem, a technologia, która pozwoli ukryć kamery pod ekranem wciąż wymaga czasu frontowa kamera jest wysuwana z górnej ramki. Zdaniem producenta mechanizm odpowiedzialny za wysuwanie i chowanie kamerki jest w stanie wytrzymać 300 000 cykli. Przekłada się to na około 150 powtórzeń dziennie przez 5 i pół roku.
Specyfikacja samej kamery przedniej to już w zasadzie standard, 16 Mpix ze światłem f/2.0. Zgodna ze standardem HDR pozwala na zapis zdjęć oraz filmów w jakości FullHD.
Z tyłu zaś znajdziemy potrójną kamerę, która według danych serwisu DxOMark uzyskała wynik 111. Różnica względem najlepszych obecnie urządzeń wynosi zaledwie 1 punkt. Za szczegóły na zdjęciu odpowiada główna matryca o rozdzielczości 48 Mpix f/1.6. Standardowo fotografie wykonywane są z rozdzielczością 12 Mpix poprzez łączenie 4 pikseli w jeden, ale przy dobrych warunkach oświetleniowych warto skorzystać z pełnej rozdzielczości. Drugi w kolei jest aparat ultraszerokokątny o rozdzielczości 16 Mpix, f/2.2. Poniżej umieszczony został 3 obiektyw tele o 3-krotnym powiększeniu optycznym, ma on rozdzielczość 8 Mpix i charakterystykę f/2.4.
Zdaniem OnePlus zestaw aparatów korzysta z 3 różnych systemów automatycznego ostrzenia obrazu, dzięki czemu sam proces jest niebywale szybki, a jednocześnie dokładny.
Od strony wideo OP7 Pro potrafi rejestrować obraz w jakości 4K przy zachowaniu płynności 60 klatek na sekundę. W przypadku zwolnionego tempa do dyspozycji mamy maksymalnie 1080p oraz 240 kl./s.
Jednym z wielu mniejszych usprawnień jakie zostały wprowadzone przy okazji OP7 Pro to głośniki stereo obraz ogromna bateria o pojemności 4000 mAh. W przypadku tej drugiej na uwagę zasługuje także technologia szybkiego ładowania Warp o mocy 30W. Według zapewnień wystarcza ona na doładowanie naszego smartfona o 50% w zaledwie 20 minut. Nie znajdziemy jednak funkcji bezprzewodowego ładowania w tym smartfonie.
Na uwagę zasługuje tutaj zastosowana pamięć wewnętrzna w standardzie UFS 3.0. Za niezrozumiałym dla wielu skrótem kryje się niemałe osiągnięcie technologiczne, które jest ponad dwukrotnie szybsze od poprzedniej generacji. Przekłada się to bezpośrednio na prędkość zapisu i odczytu danych zapisanych na telefonie. Innymi słowy aplikacje instalują się w mgnieniu oka, a wszelkiego rodzaju operacje wykonywane na telefonie nie przynoszą odczuwalnego spowolnienia działania.
Nie można powiedzieć, że jest to smartfon idealny, zabrakło dwóch szalenie popularnych elementów, które wydawać by się mogło są podstawowe w przypadku flagowców. Pierwszy, który z jednej strony jest dość zrozumiały to brak wodoszczelności. Prawdopodobnie wynika on z faktu wysuwanej frontowej kamery, jednak nie jest to niemożliwe do osiągnięcia.
Drugi zaskakuje znacznie bardziej, a jest to brak bezprzewodowego ładowania. Oczywiście podczas premiery OnePlus chwalił się prędkością ładowania przewodowego, które niewątpliwie zasługuje na uznanie. Jednak jednocześnie zabrano ludziom wybór w jaki sposób chcą ładować swoje urządzenie.
W zależności od wariantu wahają się ceny tego urządzenia:
- OnePlus 7 Pro 6/128 GB – 719€ (3099zł)
- OnePlus 7 Pro 8/256 GB – 759€ (3299zł)
- OnePlus 7 Pro 12/256 GB – 829€ (3599zł)
Podsumowanie
Premierowa specyfikacja OnePlus 7 Pro to odpowiedź na ruchy największych rynkowych rywali takich jak właśnie Samsung czy Apple. Sugeruje to także cena startowa modelu Pro zaczyna się od 699$ w USA oraz 719€ w Europie. Nawet pomimo takiego progu cenowego spoglądając na samą specyfikację OP7 Pro wciąż jest lepszym telefonem niż konkurencja z Korei czy Cupertino.
Dodaj komentarz