Powodów na chęć anonimowego podejrzenia zawartości można wymienić przynajmniej tuzin. Atrakcyjna influencerka na Instagramie, a może zazdrosna, podejrzliwa partnerka w domu? A może z innej strony – obawiacie się ataku niechcianych powiadomień lub po prostu nie posiadacie i nie chcecie zakładać konta?
Nie będzie to pewnie dla nikogo zaskoczeniem, że metoda ta wymaga użycia zewnętrznej strony internetowej, nie powiązanej w żaden sposób z włodarzami platformy Instagram. To, co jednak ucieszy każdego, to brak nachalnych reklam i scamerskich pułapek. A przede wszystkim – sprawne i skuteczne działanie tej metody!
Z przyczyn oczywistych (działanie metody bez konieczności zalogowania) wasze konto nie pojawi się na liście oglądających stories właściciela profilu na Instagramie. Jedyne ograniczenie tej metody to ustawienie przez właściciela profilu, który chcemy obejrzeć.
Działanie w praktyce
Aby ułatwić korzystanie z tej metody, sprawdźmy jej działanie na żywym organizmie. Użyjemy do tego znanego wam wszystkim (mamy taką nadzieję, jeśli nie to szybciutko nadróbcie zaległości!) profilu @technostrefa.
Obsługa serwisu jest bajecznie prosta. Jak widać na poniższym zrzucie ekranu wystarczy wpisać właściwą nazwę profilu i wdusić przycisk Enter lub kliknąć ikonę wyszukiwania (lupy). Dla dodatkowego usprawnienia system automatycznie podpowie właściwe nazewnictwo lub poda podobne przykłady, jeśli profili o szukanej nazwie jest więcej niż jeden.
I…. Już! W mgnieniu oka strona przenosi nas do pożądanego profilu w serwisie, wyświetlając nie tylko instagramowe Stories. Widoczne są również wszystkie zwyczajne wpisy, które twórcy ustawili na publiczny widok.
Treści wideo wyświetlane są z pomocą wbudowanego w przeglądarkę internetową odtwarzacza wideo, który zadziała z powodzeniem zarówno na wersji stacjonarnej, jak i mobilnej. Niezależnie od tego czy używacie Chrome’a, Firefox’a, Opery czy Edge’a.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji na to, że strona ta działać będzie wiecznie. W interesie twórców Instagrama jest to, by zmaksymalizować liczbę użytkowników. No i trzeba przypomnieć, że wasze prywatne dane to dla nich źródło zarobku. Tak więc, nie chwalcie się zbyt szeroko nowo poznaną metodą i używajcie jej z głową!
Dodaj komentarz