Klienci Apple do tej pory muszą liczyć się z wysokimi cenami urządzeń, a później, w przypadku jakiegoś uszkodzenia, również z drogimi naprawami.
To może zmienić się przy okazji iPhone’ów 15, a konkretniej modeli Max i Pro Max które mają być tańsze w naprawie, niż smartfony z serii 14-tej.
Apple nie jest tanie – w żadnym aspekcie
Niezależnie od tego, czy na co dzień uwielbiacie korzystać ze sprzętów od Apple, czy też krytykujecie je po całej linii – zapewne wiecie, że ich ogromnym minusem są… równie wysokie ceny. Nie od dziś wiadomo, że smartfony, tablety, laptopy, a nawet przewody czy oficjalne etui i inne akcesoria są po prostu bardzo drogie.
Niestety, na zakupie urządzeń wydatki się nie kończą, bowiem kolejne „finansowe uderzenie” dociera do nas w momencie awarii lub uszkodzenia. Problem z baterią lub aparatami, wymiana ekranu, pęknięte szkło na plecach smartfona, a może wszystko na raz? To oznacza koszta, koszta i jeszcze raz – koszta.
iPhone 15 Pro – koniec drogich napraw smartfonów?
Wszystko wskazuje jednak na to, iż Apple chce niejako „odciążyć” swoich klientów, umożliwiając tańsze naprawy ich smartfonów? Jak do tego dążą? W ubiegłym roku poinformowali oni o dość ważnej zmianie konstrukcyjnej w iPhone 14 i 14 Plus.
Smartfony te mają zdejmowany szklany tył, dzięki czemu ich naprawy są łatwiejsze i przede wszystkim tańsze. Ta sama zmiana pojawiła się również w zaprezentowanych ostatnio modelach Pro i Pro Max. To jednak nie koniec zmian w telefonach z serii Pro, które wpłynęły na zmiany w kosztach naprawy tychże urządzeń.
Jak wiadomo, w iPhone 15 Pro i Pro Max, w miejsce wykorzystywanej do tej pory stali nierdzewnej pojawiła się lżejsza i mocniejsza – tytanowa konstrukcja. Jak potwierdziło Apple na oficjalnej stronie, wymiana tylnych szyb w modelu 15 Pro i 15 Pro Max będzie tańsza, niż w poprzednich smartfonach z portfolio marki.
Jak dużo będzie można zaoszczędzić?
Przy tym wszystkim warto pamiętać, że tańsze będzie jedynie wymiana tylnej szyby w modelach iPhone 15 Pro i 15 Pro Max. W związku z tym, każda inna usługa – w tym pęknięty wyświetlacz, problemy z baterią czy aparatami – w większości przypadków będzie kosztować tyle samo, co w poprzednich modelach Pro.
Przechodząc jednak do sedna, wymiana tylnej szyby w iPhone 15 Pro (i standardowym iPhone 15) to koszt 169 dolarów (ok. 735 zł), a w przypadku iPhone 15 Pro Max (i iPhone 15 Plus) – 199 dolarów (ok. 865 zł).
O ile w przypadku iPhone’a 14 i 14 Plus, ceny – dzięki prostszej wymianie tylnego panelu – były na tym samym poziomie (odpowiednio 169 i 199 dolarów), tak w wariantach Pro było zdecydowanie drożej. Ta sama usługa w iPhonie 14 Pro Max to koszt aż 499 dolarów (ok. 2170 zł), a w Pro Max – 549 dolarów (ok. 2385 zł).
Na ten moment oczywiście nie wiemy, czy Apple ma zamiar pociągnąć ten „trend” i dalej obniżać koszty naprawy. Mimo wszystko, informacja ta na pewno daje małe światełko w tunelu z nadzieją na lepszą przyszłość miłośników tej marki.
Jak myślicie, czy Apple rzeczywiście chce zmierzać w kierunku tańszych napraw? Obniżeniem cen której usługi powinni zająć się w pierwszej kolejności?
ŹRÓDŁO: 9to5Mac, Support Apple
Dodaj komentarz