Na bogato w funkcje
Bardzo lubię testować smartfony od nowych marek, gdyż nigdy nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. Tym razem recenzję zacznę nietypowo od tego, czym wyróżnia się Infinix Hot 20 5G. Do niedowiarków – tak, tanie smartfony również potrafią odstawać od reszty – nie jest to przywilej zarezerwowany tylko dla flagowców.
Producent szczególnie jest dumny w Infinix Hot 20 5G z ekranu o odświeżaniu 120Hz, jak i łączności 5G. Te elementy specyfikacji specjalnie zaznaczył na wierzchu pudełka, a obsługę sieci 5G umieścił nawet w nazwie samego modelu. Na podobne wyróżnienie zasłużyła obecność NFC niezbędnego do płatności zbliżeniowych.
Łączność 5G w tym modelu to na tyle ważny element, że dedykowałem mu nawet cały akapit, który znajdziecie trochę niżej.
Jednakże Infinix Hot 20 5G poza tymi elementami specyfikacji wyróżniają jeszcze możliwości oprogramowania, o których producent hucznie nie wspomina, a powinien. Szczególnie warta uwagi jest zakładka „Social Turbo” dedykowana aplikacji WhatsApp. Znajdziecie w niej opcje zmiany głosu podczas rozmów, automatycznego nagrywania połączeń czy też tworzenia własnych naklejek. Jednakże szczególnie praktyczną jest możliwość podglądu całych przychodzących wiadomości, dzięki której ich adresaci nie będą wiedzieć czy je wyświetliliśmy, czy też nie. Nie znam żadnego innego producenta, który oferowałby coś podobnego.
Najtańszy smartfon z 5G?
Infinix Hot 20 5G jest prawie najtańszym smartfonem obsługującym łączność 5G. Od tego tytułu dzieli go zaledwie kilkadziesiąt złotych. Niemniej jednak obecność tej funkcji i tak sprowadza nas do ważnego wątku. Mianowicie, czy 5G jest aż tak ważne w smartfonie za mniej niż 1000 zł?
W moim mniemaniu słowa „5G” i „tani smartfon” są trochę ze sobą sprzeczne. Osoby poszukujące smartfona do 1000 zł zazwyczaj szukają również oszczędności, a nie dodatkowych obciążeń w postaci droższego abonamentu z 5G. Co więcej, większość klientów w tym przedziale nawet nigdy nie wykorzystałaby zawrotnych prędkości 5G, których i tak aktualnie w Polsce nie zaznamy. Na moment pisania tej recenzji, w naszym kraju nawet nie aktywowano wszystkich pasm piątej generacji. Zatem nie mamy dostępu do pełni korzyści płynących z technologii 5G.
Poza tym, tuż przed tą recenzją zajmowałem się formowaniem rankingu Internetu na kartę i wiem, jak niewielu operatorów oferuje łączność 5G. Bowiem mowa tu zaledwie o kilku operatorach i to w ekstremalnie drogich miesięcznych planach. Zatem dopisek “5G” nie przekonuje mnie do zakupu żadnego smartfona i was też nie powinien, gdyż wiem na jak niskim etapie rozwoju jest ta technologia. W tym momencie ta technologia to tylko chwyt marketingowy operatorów i producentów telefonów.
Jednakże to, że Infinix Hot 20 obsługuje 5G wcale nie oznacza, że z tego tytułu jest gorszy – nawet dobrze, że je wspiera – teoretycznie czyni go to bardziej przyszłościowym. A skoro mowa o przyszłości urządzenia to…
Android 12 na sterydach
…koniecznie muszę przejść do tematu oprogramowania. Każde sterydy mają swoje skutki uboczne. Mamy więcej „mięśni”, mamy więcej siły, możemy osiągnąć więcej, ale te „mięśnie” również ważą odpowiednio więcej, przez co ciężej wprawić je w ruch. Dlaczego o tym mówię w recenzji smartfona, a nie w materiale o ćwiczeniu na siłowni? Bo to idealnie odzwierciedla to, co dzieje się w oprogramowaniu tego telefonu.
Mianowicie nakładka XOS w wersji 10.6.0 jest wypchana po brzegi funkcjami i opcjami personalizacji. Stąd bardzo możliwe, że właśnie ma ich aż za dużo, jak na możliwości Infinix Hot 20 5G. Podczas nawigowania po systemie regularnie byłem świadkiem przycięć i opóźnionych reakcji na dotyk. Natomiast jak chciałem powrócić do aplikacji, które otwarłem chwilę wcześniej, to zazwyczaj uruchamiały się zupełnie od nowa.
Dodam też, że podczas używania Infinix Hot 20 5G nie trafiłem na żadną systemowa reklamę, co uważam za duży plus. Natomiast niestety nie zabrakło preinstalowanych aplikacji. Aczkolwiek na szczęście większość z nich bez problemu można usunąć, więc nie były dla mnie uciążliwe.
Oczywiście takie zachowanie urządzenia i metody producentą są pełni uzasadnione zważając na to, ile możliwości oferuje nakładka XOS. Jednakże tu właśnie pojawia się dylemat – czy lepiej mieć proste responsywne oprogramowanie, czy też wolne, ale za to bogate w funkcje? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, uwzględniając własne preferencje.
Polska język trudna język
O ile kiepską responsywność w urządzeniu tej klasy jestem w stanie zrozumieć, tak już z błędami wynikającymi z niedokładnego tłumaczenia mam problem. Mianowicie w wielu aplikacjach systemowych natrafiłem na delikatne błędy pokroju użycia słowa „tył” zamiast „cofnij” lub “do tyłu”. Bardziej kłujący i mylący jest błąd w tłumaczeniu aplikacji aparatu – zamiast „Tryb Portretowy” jest „Pionowo”. Jednakże najbardziej irytujące są ruchome napisy opcji w ustawieniach lub nieintuicyjne skróty.
Ze względu na to, że wielkość elementów interfejsu domyślnie była przygotowana pod inny język niż polski, większość polskich nazw zwyczajnie się nie mieści w pierwotnie wyznaczonych miejscach. Natomiast producent nie chcąc dopasowywać interfejsu pod nasz język idzie na łatwiznę i zmienia sposób wyświetlania nazw w istniejącym interfejsie. Na skutek czego, wiele nazw porusza się w formie baneru, nawet gdy są tylko o jedną literkę za długie. Ewentualnie są zapisane w skrótowej formie, która często jest niezrozumiała.
Infinix jest jednym z wielu producentów, którzy popełniają ten błąd w swoim oprogramowaniu, co trochę go usprawiedliwia. Jednakże uważam, że jako użytkownicy i recenzenci powinniśmy częściej zwracać uwagę na to oraz głośniej wyrażać swoje niezadowolenie. Moim zdaniem producent decydując się o wejściu na dany rynek powinien zadbać nawet o podstawowe dostosowanie interfejsu do obowiązującego języka.
Czy Infinix Hot 20 5G dostanie aktualizację do Android 13?
Infinix jako nowy producent ma sporo do udowodnienia, szczególnie jeżeli chodzi o wsparcie aktualizacjami. W związku z tym, że wkroczył niedawno na rynek europejski, nie miał czasu pokazać jak szybko i długo aktualizuje swoje urządzenia. Aczkolwiek już nie zapowiada się na atrakcyjne wyniki w tej kwestii, gdyż nigdzie nie mogę znaleźć jaki okres wsparcia obowiązuje testowany przeze mnie model i nie tylko.
Co więcej, Infinix Hot 20 5G aktualnie działa w oparciu o system Android 12, a już szeroko dostępny jest Android 13 oraz pojawiają się pierwsze wersje testowe Androida 14.
Wydajność, a obciążenie
Infinix Hot 20 5G został wyposażony w procesor firmy MediaTek, a dokładnie Dimensity 810 (6nm). Układ ten zazwyczaj gości w nieco droższych smartfonach od testowanego przeze mnie modelu, o czym świadczy chociażby to, że wspiera łączność 5G. Dodatkowo wspierany jest przez 4GB pamięci RAM LPDDR4x, którą można rozszerzyć o 3GB. Jednakże odbywa się to kosztem pamięci na dane, która działa w dość szybkim standardzie UFS 2.2. W Polsce dostępna jest tylko wersja pamięciowa 128GB.
Zatem na papierze Infinix Hot 20 5G wypada dość dobrze w porównaniu do konkurencji. Niemniej jednak najprawdopodobniej rozbudowana nakładka na system pochłania bazowo bardzo dużą część tej wydajności. Niemniej jednak nie licząc przycięć i delikatnych opóźnień, o których wcześniej wspominałem, Infinix Hot 20 5G działa stabilnie. Podczas nawigowania po systemie czułem, że korzystam ze wszystkich 120Hz. Zatem do mniej wymagających zadań i aplikacji zastosowane podzespoły zdecydowanie wystarczają.
Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o grach. O ile mniej wymagające tytuły działały w 60 klatkach na sekundę, tak już rozbudowane gry 3D borykały się z dużymi problemami. Brawl Stars było jak najbardziej grywalne w 60 fps. Natomiast Genshin Impact na najniższych ustawieniach graficznych miał momentalnie ogromne problemy z płynnością, jak i stabilnością. Wielokrotnie klatki na sekundę spadały poniżej 10, a po dłuższej chwili gra samoczynnie się wyłączała. Jednakże zaskoczyło mnie to, że podczas tych sesji smartfon ten nie parzył, a jedynie zrobił się delikatnie cieplejszy.
Długo działa i długo się ładuje
Jak na smartfon z niższej półki przystało, Infinix Hot 20 5G bez problemu potrafi wytrzymać na baterii cały intensywny dzień, a przy moim użytkowaniu nawet 2. W weekend zabrałem go w pełni naładowanego ze sobą na 12 godzin wykładów i kolejne 2 godziny podróży. Gdy wróciłem do domu to miał jeszcze 40% energii w zapasie. Zważając na to, że przez cały ten czas używałem funkcji HotSpot, transferu danych i lokalizacji jest to fenomenalny wynik.
Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o ładowaniu. Ogniwo o pojemności 5000 mAh w Infinix Hot 5G od 0 do 100% ładuje się ok. 2,5 godziny. Wszystko przez to, że wspiera on ładowanie o mocy maksymalnie 18W. Aczkolwiek mamy do niego dostęp prosto z pudełka, gdyż producent dołącza do zestawu zarówno ładowarkę, jak i przewód USB A na USB C.
Ciekawą rzeczą jest to, że Infinix Hot 20 5G wspiera przewodowe ładowanie zwrotne o mocy 5W. Zatem możemy dzielić się mocą z naszego ogniwa z innymi urządzeniami. Oczywiście nie jest to zawrotna prędkość, ale w zupełności wystarczy do naładowania drobnych urządzeń, jak np. słuchawek bezprzewodowych.
Jakie zdjęcia robi Infinix Hot 20 5G?
Zawsze gdy recenzuje tańsze smartfony próbuje odgadnąć, na czym najbardziej zaoszczędził producent. W tym modelu odpowiedź na to pytanie była dość prosta, chociaż na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazywało.
Infinix Hot 20 5G w zasadzie ma tylko dwa funkcjonalne obiektywy – główny (50 Mpix) i selfie (8 Mpix). Natomiast drugie oczko na pleckach to rzekomo obiektyw do wykrywania głębi. Zatem nie znajdziemy w nim obiektywu ultraszerokokątnego, a szkoda, bo nawet tani z dużą ilością światła potrafi zrobić dobre zdjęcie.
Jeżeli chodzi o obiektyw główny, to domyślnie robi zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpix. Te za dnia są szczegółowe i stonowane, a HDR rozjaśnia i delikatnie rozmywa ciemniejsze obszary. Dokładnie taką samą charakterystykę ma kamera selfie. Natomiast w nocy koniecznie trzeba włączyć „Tryb Supernocny”, żeby cokolwiek uchwycić. Z jego pomocą zdarza mu się przepalić źródła światła oraz nie zawsze radzi sobie z szumem i flarami, ale znacznie poprawia widoczność w ciemniejszych warunkach.
Poniżej możecie zobaczyć galerię zdjęć, które wykonałem tym smartfonem oraz na podstawie których wyciągnąłem powyższe wnioski.
Co ciekawe, domyślny tryb do robienia zdjęć nazywa się „AI CAM” i ma permanentnie włączonego asystenta fotografii, który doradza jakiego trybu powinniśmy użyć oraz dobiera za nas parametry zdjęć. W przeciwieństwie do podobnych rozwiązań innych producentów ten jest dość subtelny i nie przeszkadza. Aczkolwiek to nie zmienia faktu, że nie można go wyłączyć. Poza standardowymi trybami zdjęć znajdziemy jeszcze: „Uroda” i „Pionowo” (źle przetłumaczony tryb portretowy).
Wideo nie jest wstrząsoodporne
Infinix Hot 20 5G jest w stanie nagrywać z maksymalną rozdzielczością 2K (1440p) przy 30 fps zarówno głównym obiektywem, jak i tym do selfie. Jednakże nie dysponuje żadną formą stabilizacji przez co nagrania są bardzo niestabilne. Jednakże o tym, jak i o jakości przechwytywanego dźwięku możecie się sami przekonać oglądając poniższy film.
W każdym razie takich zdjęć i jakości nagrań spodziewałbym się po smartfonie z tej półki cenowej.
Infinix Hot 20 5G nosi sweter?
Na koniec zostawiłem wisienkę na torcie, czyli jakość wykonania i design. Infinix Hot 20 5G jest wykonany ze szkła hartowanego i plastiku, jak większość smartfonów w tej cenie. Dodatkowo oferuje przyzwoity czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Natomiast na spodzie urządzenia znajdziemy port USB C, złącze słuchawkowe, mikrofon oraz pojedynczy głośnik mono.
Zarówno ramka, jak i plecki są z tworzywa sztucznego. Natomiast szklane “oczka” obiektywów w połączeniu z podwójną diodą doświetlającą i po obróceniu urządzenia formują emoji [O_O]. Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę go odzobaczyć. Poza tym gładkie plecki pod przezroczystym plastikiem chowają prążkowaną tekturę, ale tylko na jednej części. Ja do testów otrzymałem szarą kolorystykę, ale jest jeszcze dostępny w niebieskiej i zielonej.
Natomiast jeżeli chodzi o ekran, to mamy do czynienia z matrycą IPS zdolna do osiągnięcia jasności 500 nitów i odświeżania 120Hz, która jest przykryta hartowanym szkłem. Takie parametry pozwalają zapewnić wyświetlaczowi widoczność nawet w ostrym słońcu, aczkolwiek nie jest ona na komfortowym poziomie. Poza tym jest on otoczony dość grubymi ramkami i wycięciem na kamerę selfie, ale to standard w tym przedziale cenowym, nie licząc kilku wyjątków.
Pozostałe spostrzeżenia
- Dioda LED pokazująca stan ładowania
- Ustawienia telefonu są mało intuicyjne
- Pojedynczy głośnik jest dość cichy
- Silniczek wibracji jest nieprzyjemny
- Domyślna prędkość animacji jest wolna (polecam ją zwiększyć)
- Przychodzi z przezroczystym etui, ładowarką i plastikową folią ochronną na ekran
- Czytnik linii papilarnych jest dość szybki i rzadko się myli
- Nie ma wyboru klatkarzu nagrań (tylko 30 fps)
- Obsługuje jednocześnie Dual SIM i karty pamięci nawet do 512GB
Minusy
Plusy
Czy Infinix Hot 20 5G to dobry smartfon?
Czy mógłbym polecić Infinix Hot 20 5G każdemu? Raczej nie ze względu na to, że większości osób zależy na nieco innych elementach. Infinix tym modelem zdecydowanie bardziej celuje w niszę, która nie lubi czystego Androida, a chce łączności 5G i odświeżania 120Hz. Jednocześnie nie uważam, że jest jest to zły telefon – jak już to może minimalnie za drogi, aczkolwiek pojawiły się już na niego pierwsze obniżki.
A skoro mowa o cenach, to kosztuje on dokładnie 849 zł. Jeżeli uważacie, że to telefon właśnie dla was, to poniżej znajdziecie przycisk prowadzący do sklepu, gdzie możecie go nabyć.
Natomiast jeżeli macie jakieś pytania na temat omawianego smartfona, to zapraszam na nasz serwer Discord lub do sekcji komentarzy pod artykułem. Z chęcią rozwieje wasze wątpliwości i wysłucham waszej opinii.
Infinix Hot 20 5G został wypożyczony od producenta.
Dodaj komentarz