Recenzja Xiaomi 12T – Flagowce mogą być spokojne

Po bardzo udanej 9. serii flagowych modeli z dopiskiem Mi, portfolio Xiaomi przeszło spore zmiany. Ich celem przede wszystkim było podzielenie półek cenowych oraz dojście modeli bardziej i mniej „premium”. Xiaomi 12T jest właśnie pokłosiem tych zmian.

Awatar Mateusz Rej

O co chodzi z dopiskiem „T”?

Xiaomi 12T plecami do góry

Xiaomi 12T to nowy model, który jest lekko odchudzony w porównaniu do zwykłej serii 12. Zatem litera „T” symbolizuje oszczędniejsze podejście producenta, objawiające się brakiem pewnych elementów i cech. Wbrew pozorom omawiany Xiaomi 12T całkiem znacznie różni się od protoplasty, nawet w kwestiach, w których byśmy się nie spodziewali.

  • Procesor
    MediaTek Dimensity 8100-Ultra
  • Ekran smartfona
    AMOLED | 120Hz
  • Przekątna ekranu smartfona
    6,67″
  • Rozdzielczość ekranu smartfona
    1220 x 2712 pk
  • Jasność
    900 nit
  • Pamięć RAM
    8 GB
  • Pamięć masowa
    128/256 GB
  • Bateria
    5000 mAh
  • Ładowanie
    120W
  • System operacyjny
    Android 12
    MIUI 13.0.6
  • WiFi
    WiFi 6
    BT 5.3
  • Sieć komórkowa
    5G
    LTE

Trochę urósł

Największą różnicą jest zdecydowanie wielkość samego urządzenia, która niepotrzebnie się zwiększyła. Mianowcie zeszłoroczny Xiaomi 12 został wyposażony w ekran o przekątnej 6,28”, natomiast w 12T wynosi ona 6,68”. Ten centymetr różnicy przekłada się nie tylko na trudność obsługi jedną ręką, ale również wagę, która ze 179 g urosła do 202 g. Te różnice, jak i same wymiary w sobie, są na tyle znaczne, że ciężko zakwalifikować Xiaomi 12T do urządzeń średniej wielkości, ale kategorię wyżej. 

Xiaomi 12T w dłoni

Rozumiem, że wyprodukowanie większego smartfona jest tańsze, aczkolwiek zaburza to intuicyjność nazewnictwa. Wybierając wariację z tym samym numerem i bez dopiska “Pro” spodziewałbym się identycznego lub bardzo podobnego rozmiaru urządzenia. 

W każdym razie, ze swojej średniej wielkości dłońmi nie odczuwałem dużego dyskomfortu w trakcie jego użytkowania za sprawą sprytnie zoptymalizowanego oprogramowania, o którym jeszcze wspomnę w dalszej części recenzji. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o wadze i wymiarach – zawsze wyraźnie czułem telefon w kieszeni. Przynajmniej cały czas wiedziałem, że mam go przy sobie i nie musiałem się niepotrzebnie stresować, że zgubiłem testową jednostkę. 

O dziwo w przeciwieństwie do dużej części konkurencji Xiaomi nie zdecydowało się na kanciasty design, znany z iPhone’ów. Uważam, to bardzo dobry ruch z ich strony. Dzięki zaokrąglonym kształtom telefon dobrze leży w dłoni i wydaje się mniejszym, niż jest w rzeczywistości.

Prawie wszystko na swoim miejscu

Front Xiaomi 12T

Wierzchnia strona Xiaomi 12T składa się ze szkła hartowanego i (niestety) plastiku. 

Mówiąc o plastiku mam na myśli ramkę o głównie matowym wykończeniu. „Głównie”, ponieważ jej dolna i górna część jest dla odmiany połyskująca. W dotyku i pod względem odporności na zarysowania do złudzenia przypomina aluminium, aczkolwiek nim nie jest, a powinno być w tej cenie. Tak samo powinien znaleźć się w nim certyfikat wodoodporności, co najmniej IP67 oraz możliwość bezprzewodowego ładowania.

Szkło hartowane w Xiaomi 12T występuje w trzech miejscach. Pierwszym z nich są matowe plecki, które dzięki takiemu wykończeniu się nie palcują, ani nie rysują. Drugim zaś są odseparowane oczka obiektywów, a trzecim front urządzenia (Gorilla Glass 5).

Symetria w Xiaomi 12T?

Wcięcie w ekranie Xiaomi 12T

A skoro mowa o froncie, to chyba po raz pierwszy w Xiaomi mamy do czynienia z ekranem z symetrycznymi ramkami. Jednakże ta symetria jest połowiczna, gdyż górna i dolna ramka wyświetlacza są minimalnie szersze od bocznych. Aczkolwiek, żeby dostrzec tę imperfekcję trzeba naprawdę dobrze się przypatrzeć. 

Częstszym widokiem zaś jest centralnie umieszczone oczko obiektywu selfie otoczone perfekcyjnie czarną obramówką. Jest ono praktycznie niezauważalne przy wygaszonym ekranie lub na ciemnym tle. 

Prawie symetryczne ramki Xiaomi 12T

Natomiast o samym wyświetlaczu nie ma co dużo mówić. Jest to bardzo poprawny panel AMOLED o nietypowej rozdzielczości 1220 x 2712, z adaptacyjnym odświeżaniem na poziomie 120 Hz i szczytową jasnością 900 nit. Osobiście nie miałem żadnych problemów z widocznością treści w ostrym świetle słonecznym, ani kątami widzenia. 

Muszę też pochwalić Xiaomi za implementację zawrotnie szybkiego podekranowego czytnika linii papilarnych, który bardzo rzadko się myli. 

Coś pomiędzy smartfonem, a małym głośnikiem bezprzewodowym

Górna część Xiaomi 12T

Kontynuując wątek symetrii Xiaomi 12T nie mogę przejść obojętnie obok głośników. Xiaomi do swoich smartfonów często implementuje dwa głośniki w układzie stereo, ale nie w takiej formie, jak większość producentów. 

Mianowicie zamiast używać małej jednostki do rozmów telefonicznych, jako drugiego źródła dźwięku, Xiaomi zrobiło na odwrót. Zamiast niej zamontowali większy głośnik (prawdopodobnie odpowiednik dolnego), który zapewnia dźwięk w trakcie rozmów, jak i puszczania multimediów. Kombinacja tych dwóch dużych głośników czyni Xiaomi 12T jednym z najgłośniej grających smartfonów z jakimi miałem do czynienia. Jednakże jakość samego dźwięku nie jest zniewalająca, szczególnie na maksymalnej głośności. 

Spód Xiaomi 12T

Podwójne głośniki mają też to do siebie, że ciężej je zasłonić dłonią, chociażby w trakcie grania w gry. A na pewno większość z was będzie to robić ze względu na wydajność tego smartfona. 

Podsumowując, nawet pomimo implementacji plastikowej ramki uważam, że Xiaomi 12T to bardzo dobrze wykonany smartfon. Delikatnie odbiega od tego, co jest uznawane za standard w swojej półce cenowej, ale praktycznie wcale nie jest to odczuwalne. 

Mediatek lepszy od Snapdragona?

Genshin Impact uruchomiony na Xiaomi 12T

Ten kto ostatnio śledził rynek smartfonów na pewno słyszał o przegrzewających się flagowych procesorach Qualcomma, począwszy od Snapdragona 888, kończąc na 8 gen 1. Praktycznie każdy smartfon wyposażony w któryś z tych czipów osiągał tak wysokie temperatury, że włączały się zabezpieczenia przed przegrzaniem odcinające część mocy obliczeniowej. 

Natomiast konkurencyjny Mediatek 8100 Ultra zaimplementowany w testowanym przeze mnie Xiaomi 12T w trakcie mojego użytkowania ani razu nie znalazł się w podobnej sytuacji. Niezależnie czy były to gry na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych, czy też nagrywanie w 4K, telefon nie osiągał nieprzyjemnych temperatur. Nie wykryłem też żadnego losowego nagrzewania się w trakcie nieużywania telefonu, spadków responsywności systemu czy też zamykania aplikacji przechowywanych w 8GB pamięci RAM. 

Zrzut ekranu z wykresu przedstawiającego zużycie baterii

Tak samo nie zaobserwowałem żadnych niespodziewanych spadków wydajności, nawet przez całą 4 godzinną sesję grania w Genshin Impact w trybie wydajności na LTE. Trwała ona tyle czasu, gdyż na tyle pozwoliło mi jedno pełne naładowanie telefonu. Jak dla mnie jest to bardzo solidny wynik, ale to już oceńcie sobie sami. 

W każdym razie uważam, że Mediatek 8100 Ultra świetnie spełnia swoje zadanie w testowanym przeze mnie Xiaomi 12T. Dzięki niemu telefon cechuje się niezawodną kulturą pracy na wysokim poziomie. Aczkolwiek nie byłbym sobą, gdybym nie dopatrzył się jednego drobnego zastrzeżenia – zdjęcia wykonane w rozdzielczości 108 Mpix mogłyby ładować się odrobinę szybciej w galerii. 

Ładowanie od 0-100% w 19 minut

Xiaomi 12T obok ładowarki 120W

Nie przewidziało wam się – Xiaomi 12T jest w stanie uzupełnić całe ogniwo energią w mniej niż 20 minut. Nie byłoby to możliwe bez ładowarki o zatrważającej mocy 120W, którą znajdziemy w pudełku razem ze smartfonem i przezroczystym etui. 

Niemniej jednak, aby osiągnąć taki wynik konieczne jest wyłącznie telefonu, bez tej procedury takie ładowanie trwa kilka minut więcej – w moim przypadku było to 21 minut. Natomiast utrzymując baterię w bezpiecznym przedziale od 15 do 80% naładujemy ją w 17 minut. 

Ekran główny Xiaomi 12T

Niezależnie który wynik weźmiemy pod uwagę, to każdy robi wrażenie, tak samo jak to, że telefon nie parzy w trakcie ładowania. Oczywiście robi się ciepły, ale nieznacznie – zdecydowanie mniej, niż w trakcie bardzo intensywnego grania. Kostka do ładowania również nie osiąga niepokojących temperatur, ani nie wydaje żadnego dźwięku. Dodatkowo Xiaomi zapewnia, że kondycja ogniwa przy takim regularnym ładowaniu spadnie poniżej 80% dopiero po 800 pełnych cyklach. 

Zatem nie widzę żadnych poważnych przeciwwskazań. Płacąc za możliwość ładowania z mocą 120W, swobodnie możemy korzystać z całej tej mocy, o co Xiaomi ewidentnie zadbało. 

Czy Xiaomi 12T to fotograficzny smartfon?

Zestaw aparatów Xiaomi 12T

Aparaty smartfonów stały się największym wyróżnikiem, dlatego poświęca się im tyle czasu i tekstu w recenzjach. Niemniej jednak ja się ograniczę do najważniejszych uwag, porad, konkluzji i przykładowych zdjęć. 

Główna rola głównego obiektywu

Jak we wszystkich smartfonach pierwsze skrzypce w systemie aparatów Xiaomi 12T gra podstawowy obiektyw (1X) z dużym sensorem o rozdzielczości 108 Mpix. Oczywiście w trybie automatycznym nie wykonuje zdjęć w swojej natywnej rozdzielczości, a łączy 9 pikseli w jeden, finalnie prezentując 12 Mpix obrazy. 

Zdjęcia za dnia zawsze są szczegółowe i oferują dość szeroką rozpiętość tonalną. Natomiast w nocy aparat potrzebuje stosunkowo dużo światła, żeby zrobić ostre i wyraziste zdjęcie. Dodatkowo w ciemniejszych sceneriach na zdjęciach pojawiają się artefakty (flary) pochodzące od punktowych źródeł światła. Zapewne większości osób nie będą one przeszkadzać, ale mnie delikatnie kłują w oczy. 

Na zdjęciach wykonanych tym obiektywem przede wszystkim można zaobserwować silne i naturalne rozmycie tła, będące pożądanym efektem ubocznym dużego sensora. Mimo jego obecności zachęcam do używania trybu portretowego, które dodatkowo wzmacnia ten efekt, świetnie odcinając tło od pierwszego planu. Zdecydowanie jest jednym z najlepszych z jakimi miałem do czynienia, gdyż bardzo rzadko się myli nawet w przypadku pojedynczych włosów.

Pozostałe trzy…

Za drugim oczkiem na wyspie aparatów Xiaomi 12T kryje się obiektyw ultraszerokokątny (0,6X) o rozdzielczości 8 Mpix. Jak się pewnie domyślacie po śródtytule, zdjęcia jakie robi nie są zadowalające. 

Za dnia ma problem z ostrością na krawędziach, a w nocy ma problem z zachowaniem ostrości na całym obrazie. Na pewno nie pomaga mu brak optycznej stabilizacji oraz niewielki sensor. Taki obiektyw nie powinien znaleźć się w urządzeniu tej klasy. W każdym razie nie zachęcam do korzystania z niego tak samo, jak z 2 Mpix obiektywu makro kryjącego się za trzecim oczkiem. 

Natomiast obiektyw selfie jest jak najbardziej poprawny ze swoją rozdzielczością na poziomie 20 Mpix i trybem portretowym.

Wideo

Jeżeli chodzi o samą jakość wideo, to w najwyższą możliwą opcją w obiektywie głównym jest 4K 30fps, a w ultraszerokim 1080p 30fps. To właśnie na tych dwóch maksymalnych wartościach się skupiłem. Jest jeszcze obiektyw selfie, który nagrywa maksymalnie w 1080p 60fps.

Obiektyw główny 4K 30fps

Hybrydowa stabilizacja głównego obiektywu skutecznie minimalizuje drgania wynikające z chodzenia czy też jazdy na rowerze. Kadr praktycznie pozostaje całkowicie nieruchomy, aczkolwiek można dopatrzeć się delikatnych drgań obrazu. Niemniej jednak nie jest to nic poważnego. Jednocześnie dobrze radzi sobie w gorszych warunkach oświetleniowych, chociaż problem flar występuje tak samo, jak w przypadku zdjęć nocnych. 

Obiektyw szerokokątny 1080p 30fps

Cyfrowa stabilizacja obiektywu ultra szerokokątnego wypada bardzo podobnie. Natomiast jakość samych nagrań jest odpowiednio gorsza – szczególnie w nocy. Przede wszystkim kłuje w oczy duża ilość szumu. 

Bardzo nie podoba mi się to, że w trakcie nagrywania za pomocą Xiaomi 12T nie można przełączać się pomiędzy obiektywami niezależnie od rozdzielczości i klatkarzu. Aby to zrobić musimy wyłączyć nagrywanie, przełączyć obiektyw i ponownie je włączyć. W urządzeniu ze średniej półki cenowej powinna bez dwóch zdań być taka możliwość, ale najwidoczniej Xiaomi jest innego zdania. 

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Nie kupuj smartfonów z bezużytecznymi aparatami!

Przez ostatnie kilka lat powstała, bądź co bądź, błędna teoria, że im więcej obiektywów na pleckach telefonu tym lepsze zdjęcia robi. Tylko ile właściwie jest w tym prawdy? Czy aparaty umieszczane w ilościach hurtowych w smartfonach mają sens?

Czytaj artykuł

Gdzie podziały się reklamy?

Ekran główny Xiaomi 12T

Przekładając kartę SIM do Xiaomi 12T byłem mentalnie przygotowany na reklamy implementowane w system, na które tak narzekają użytkownicy innych urządzeń Xiaomi. Niemniej jednak ku mojemu zdziwieniu napotkałem tylko preinstalowane aplikacje i ani jednej reklamy. Możliwe, że to dzięki temu, że przy konfiguracji urządzenia nie zgodziłem się na praktycznie wszystko, co mogłem. W każdym razie pozytywnie się zaskoczyłem ich brakiem.

Również nie spodziewałem się od MIUI tyle haptycznych reakcji na gesty i dotyk. Mowa tu chociażby o subtelnych wibracjach przy rozpoznawaniu odcisku palca, nawigacji gestami, usuwaniu aplikacji czy też scrollowaniu po tarczy zegara budzika. Jednakże na tym reakcje się nie kończą i potrafią pojawić się przy nawet najbardziej niespodziewanych interakcjach. Zapewne Xiaomi chciało tym udowodnić jak dokładny i przyjemny jest silniczek wibracji w tym modelu, co moim skromnym zdaniem bardzo dobrze im wyszło. 

Tak jak mówiłem na początku, nakładka w przemyślany sposób zarządza rozlokowaniem często używanych elementów, dzięki czemu łatwo nawigować się po systemie, nawet pomimo sporej przekątnej ekranu. Jako przykład mogę podać belkę powiadomień, którą można ściągnąć na dół, wykonując gest już w połowie ekranu, a niekoniecznie zaczynając od samej górnej ramki. Ergonomicznych udogodnień nie brakuje też w domyślnych aplikacjach. 

W każdym razie moje doznania z nakładki MIUI w wersji 13.0.6 opartej na Androidzie 12 oceniam za pozytywne. Natomiast po przyśpieszeniu animacji w ustawieniach programisty były one jeszcze lepsze, bo sprawiły, że telefon wydaje się jeszcze szybszy. 

Pozostałe spostrzeżenia

  • Always On Display nie ma opcji samoczynnego zanikania (znika po upływie 10 s od dotknięcia, albo jest aktywne cały czas, co grozi wypaleniem pikseli)
  • Ze względu na rozmiar porównywany jest do patelni, ale moim zdaniem bliżej mu do pilota do telewizora, gdyż został też wyposażony w diodę IR
  • W pudełku poza telefonem i ładowarką otrzymujemy też przezroczyste etui i plastikową osłonę na ekran
  • Bezproblemowo współpracuje z akcesoriami takimi jak przejściówki, powerbanki czy też słuchawki od innych producentów
  • Dużo możliwości personalizacji wyglądu systemu

Podsumowując

Xiaomi 12T, a obok niego kostka do ładowania i tacka SIM

Śmiem twierdzić, że przedział cenowy, w którym mieści się omawiany Xiaomi 12T jest bardziej konkurencyjny od flagowej półki. Znajdują się w nim bardzo zbliżone urządzenia, praktycznie wszystkich producentów. A gdyby tego jeszcze było mało, to regularnie trafiają do niego roczne lub dwuletnie modele z wyższej półki, których cena wraz z biegiem czasu zmalała. Zatem finalnie wybór jest przeogromny, pełen dylematów i kompromisów. 

Na podstawie moich doświadczeń nagromadzonych w ciągu ostatnich 3 tygodni uważam, że Xiaomi 12T jest dość przeciętnym smartfonem. Na tle konkurencji wyróżnia się zawrotnie szybkim ładowaniem, wydajnością i trybem portretowym. Niestety jednocześnie kuleje w kwestii wodoszczelności, bezprzewodowego ładowania, wideo i obiektywu ultraszerokokątnego, co równoważy jego mocne strony.

W każdym razie nie wykluczam polecenia go komuś, komu przesadnie nie zależy na możliwościach aparatu. Aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że nie należy do grupy najopłacalniejszych urządzeń kosztując 2749 zł (wersja 128GB).  Niemniej jednak, jeżeli czujecie, że to smartfon dla was to pod spodem macie przycisk przekierowywujący do jego oferty w jednym z elektromarketów.

Plusy i minusy

  • Plus
    Porządne głośnik stereo
  • Plus
    Fenomenalny tryb portretowy
  • Plus
    Wydajność i kultura pracy
  • Plus
    Ładowanie 120 W prosto z pudełka
  • Plus
    Etui w zestawie
  • Minus
    Plastikowa ramka
  • Minus
    Brak bezprzewodowego ładowania
  • Minus
    Stosunkowo słaby obiektyw ultraszerokokątny

Jeżeli macie jakieś pytania na temat omawianego Xiaomi 12T, to zapraszam na nasz serwer Discord lub do sekcji komentarzy pod artykułem. Z chęcią rozwieje wasze wątpliwości i wysłucham waszej opinii.

Awatar Mateusz Rej

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. Awatar piotrazz
    piotrazz

    Hej @MateuszRej , jaki byś polecił telefon w podobnej półce cenowej z głównym naciskiem na możliwości aparatu i jakość zdjęć na obecna chwile?

    1. Awatar Mateusz Rej
      Mateusz Rej

      Bez dwóch zdań byłby to Samsung S21 FE, gdyż praktycznie jako jedyny oferuje aparat z 3x zbliżeniem optycznym, dzięki któremu m.in. zdjęcia portretowe wyglądają o niebo lepiej. Poza tym ma na prawdę przyzwoity główny i ultraszerokokątny moduł. Osobiście używałem S20 FE i zdjęcia z niego wychodziły naprawdę świetne, a S21 FE ma ten sam zestaw aparatów, tylko z jeszcze lepszym przetwarzaniem. Jednocześnie cała reszta tego telefonu wypada równie dobrze – mocny procek, duża bateria, jasny ekran i przyzwoita nakładka na Androida. W cenie 2700 – 3000 zł jeden z najlepszych telefonów. Jeżeli ci się nie śpieszy to możesz poczekać do lata, bo wtedy ma pojawić się S22 FE.

Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez