O tym, że Smart Home jest nie tylko wymysłem, ale faktycznie funkcjonalnym dodatkiem mówią wprost statystyki. W ciągu ostatniego roku zainteresowanie tego typu rozwiązaniami wzrosło o prawie 20%. W inteligentne technologie inwestuje obecnie co trzecia osoba budująca dom. Ta rosnąca tendencja nie bierze się znikąd. W ostatnich miesiącach więcej czasu niż zazwyczaj spędzamy w domu. Co za tym idzie, chcemy, by mieszkało i żyło się nam jeszcze przyjemniej i wygodniej.
Analitycy przewidują, że w ciągu kolejnych sześciu lat wzrost rynku Smart Home będzie szybszy, niż zakładano przed pandemią. Czy zatem czeka nas boom na inteligentne domy?
Dom niczym inteligentna fabryka
Oferta przeróżnych firm w segmencie Smart Home wciąż się poszerza. To już nie są tylko telewizory, pralki czy lodówki, ale także wszechobecne czujniki, żarówki i odkurzacze autonomiczne. W tym momencie nowoczesne miasta czy fabryki monitorują temperaturę oraz stan techniczny urządzeń. Te wszystkie informacje są później wykorzystywane przez specjalistyczne algorytmy, by przewidywać konieczność wymiany części bądź materiałów eksploatacyjnych.
Jednocześnie te same mechanizmy odpowiadają za dostosowanie pracy wszystkich parametrów urządzeń. To wszystko brzmi niezwykle znajomo, jeśli przełożymy to na głowice w grzejnikach, system centralnego ogrzewania czy klimatyzację zarządzaną w ramach Smart Home. Według ekspertów w ciągu najbliższych kilku lat standardem staną się zintegrowane, automatyczne systemy, które będą monitorowały i zarządzały całym budynkiem.
Automatyka domowa na wyższym poziomie
Czujniki w oświetleniu, klimatyzacji czy grzejnikach. Umożliwiają one zbieranie i analizowanie danych o temperaturze, jakości powietrza lub poziomie zużycia energii. Te dane przekładają się na dopasowanie działania całego systemu do nawyków i trybu życia lokatorów. Włączenie lub przyciemnienie światła w zależności od okazji czy uruchomienie ogrzewania w chłodniejsze dni odpowiednio wcześniej.
Wśród ciekawszych zastosowań znaleźć można też planowanie uruchomienia wybranych urządzeń. Wszystko to może przełożyć się na oszczędność zarówno pieniędzy, jak i czasu. Dostrzegają to konsumenci: 43% kupuje inteligentne urządzenia, aby oszczędzać energię.
Najbardziej atrakcyjnym dla użytkowników obszarem Smart Home w najbliższych latach, a przez to najszybciej rozwijającym się, będzie automatyzacja oraz wszelkiego rodzaju systemy sterowania. Gwałtownie rośnie liczba podłączonych do sieci urządzeń. Dlatego w każdym domu coraz bardziej potrzebne będą rozwiązania, które oszczędzą czas i energię potrzebne na programowanie sprzętu i sterowanie budynkiem. Koncepcja Smart Home już teraz zaczyna być traktowana bardziej jako element ułatwiający codzienne życie, niż jako innowacja.
SMS ostrzeże o włamaniu
To zaskakujące, ale ponad połowie osób, które wychodzą z domu, zdarza się zostawić włączone światło. Co trzecia nie pamięta czy zamknęła drzwi lub okna. Takie problemy można rozwiązać w bardzo prosty sposób przy wykorzystaniu Smart Home. Dzięki nim z dowolnego miejsca na świecie możecie to wszystko sprawdzić, a w bardziej zaawansowanych systemach naprawić niedopatrzenie. Dodatkowo niektóre systemy potrafią to zrobić za Was.
W momencie opuszczania domu czy mieszkania automatycznie wyłączą wybrane urządzenia lub pozamykają drzwi, okna i rolety. Ponadto ostrzegą też SMS-em lub mailem oraz dodatkowo powiadomieniem z dedykowanej aplikacji o wszelkich zdarzeniach. – ruchu w domu, który powinien być zamknięty na przysłowiowe „cztery spusty”.
Czy po kryzysie zainteresowanie pozostanie?
Rynek Smart Home rozwija się w kierunku prostoty obsługi. Instalowanie rozbudowanych i skomplikowanych systemów, które trzeba montować w trakcie budowy czy remontu budynku, wymaga pomocy specjalistów. Na znaczeniu zyskują, więc nieinwazyjne, proste i szybkie w montażu rozwiązania.
Takie, które użytkownik wyjmuje z pudełka, łączy ze smartfonem i może od razu z nich korzystać. Do rozpowszechnienia rozwiązań Smart Home może w dłuższej perspektywie przyczynić się także obecna sytuacja. Według analiz, do 2026 roku rynek będzie warty 317 mld dolarów, czyli o 5% więcej niż prognozowano przed wybuchem pandemii.
Źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz