Pomimo trwających już jakiś czas prac nad nowym projektem, nadal jest on w fazie wczesnego rozwoju. W związku z tym, w przypadku chęci zainstalowania tego CoverScreen OS, musicie być przygotowani na licznie występujące błędy.
Początek „składanych telefonów” od Samsunga
Pierwszy model „składanego telefonu” od Samsunga, po wcześniejszych problemach związanych z jego wadliwością, zaprezentowano we wrześniu 2019 roku. Był to Samsung Galaxy Fold, który był mocno krytykowany. Mimo tego, południowokoreańska firma nie dała za wygraną i już kilka miesięcy później zaprezentowali następcę Folda.
Tym samym 14 lutego 2020 roku świat ujrzał Samsung Galaxy Z Flip. Jednak w przeciwieństwie do Galaxy Folda wyposażono go w szklany ekran. Od tej pory minęły już prawie dwa lata i pomimo tego, że nietypowe telefony zyskały wielu zwolenników, wiele osób nadal nie widzi dla nich miejsca na sklepowych półkach. Argumentem, który mógłby pomóc w przekonaniu przeciwników tego pomysłu do zakupu, zdecydowanie nie będzie cena.
Ta zazwyczaj przekracza nawet dwukrotnie ceny smartfonów o podobnych specyfikacjach. Innym często poruszanym aspektem jest też ich użyteczność, a w zasadzie znikoma liczba dodatkowych funkcji, jakie oferują w porównaniu z „normalnymi” telefonami.
CoverScreen OS na ratunek Galaxy Z Flip?
Deweloper CoverScreen rozpoczął swój projekt po wypuszczeniu pierwszej wersji Samsunga Galaxy z Flip. W trakcie rozwoju projektu był on zmuszony co najmniej dwukrotnie wstrzymać prace. Przede wszystkim ze względu na pęknięty ekran, ale też pojawienie się „zielonej smugi”.
Głównym powodem do rozpoczęcia prac nad CoverScreen OS była frustracja samego dewelopera. Ten podobnie jak większość ludzi uważał, że Samsung nie wykorzystuje w pełni możliwości ekranu pokrywy w swoich smartfonach.
Dostępna w sklepie Google Play aplikacja w zasadzie zamienia ekran pokrywy na w „pełni funkcjonalny mini telefon”. „Nowy ekran” pozwala nam korzystać między innymi z odtwarzacza multimedialnego czy widżetów. Może być dodatkowym polem na wyświetlanie powiadomień, ale wspiera również klawiaturę głosową. Oprócz tego możemy umieścić na nim skróty do potrzebnych aplikacji, a także wykonywać wcześniej skonfigurowane gesty nawigacyjne.
Korzystanie z podstawowych funkcji jest darmowe, aczkolwiek aplikacja daje nam możliwość zlikwidowania reklam oraz skorzystania z kilku dodatkowych opcji, po wpłaceniu odpowiedniej kwoty. Jest to odpowiednio 10 dolarów (ok. 40 złotych) w przypadku abonamentu miesięcznego lub 100 dolarów (ok. 400 złotych) w ramach jednorazowego zakupu.
Twórca „dodatkowego ekranu” przechytrzył Samsunga?
Jak wielokrotnie w swoim poście informuje autor aplikacji, wymaga ona jeszcze długich, ciężkich prac, aby dostarczyć chętnym użytkownikom całkowicie stabilną wersję. Na ten moment projekt jest na etapie eksperymentalnym, ale zdatnym do użytkowania. Deweloper pracuje obecnie nad kilkoma znanymi błędami i optymalizacją, aby zadowolić jak najwięcej potencjalnych użytkowników.
Pomimo dużych starań ze strony autora, niektóre przeszkody nie będą do przeskoczenia. Rozwijanie niektórych funkcji niestety nie jest możliwe ze względu na ograniczenia techniczne, spowodowane blokadami ze strony producenta smartfonów. Nie wiadomo czy jest to uwarunkowane chęcią rozwinięcia „składanych telefonów” w przyszłych modelach, czy może jednak niechęć do stworzenia ich tak „bajeranckimi”, jak mogłyby one być…
Źródła: XDA
Dodaj komentarz