Elektryczny Mustang stanął w ogniu na stacji paliw

Kolejne akcje gaśnicze odbyły się w Trójmieście, tym razem jednak trwały o wiele krócej, niż rekordowe zdarzenie: 21 godzin. Pożar z udziałem samochodu elektrycznego – Ford Mustang – miał miejsce na stacji paliw w Gdańsku.

Awatar Marta Urbaniak

Kolejny pożar samochodu elektrycznego miał miejsce w Trójmieście. Tym razem był to Ford Mustang Mach-E 4x.

W akcje gaśniczą było zaangażowanych 5 wozów z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczych.

Sama akcja gaśnicza trwała 1,5 godziny, jednak dla bezpieczeństwa później kontrolowano stan pojazdu.

Ostatni incydent z gaszeniem samochodu elektrycznego zajął 21 godzin i pochłonął ogromne ilości wody i koszty wiążące się z całą akcją. Tym razem nie było to aż tak dramatyczne, ze względu na krótszy czas gaszenia.

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Mamy kolejny niechlubny rekord… Gasili pożar przez 21 godzin

Nowy rekord Polski padł, jednak nie ma czym się chwalić. Kolejne auto elektryczne zapłonęło i było niemiłosiernie ciężkie do ugaszenia. O ile wcześniej była mowa o kilku godzinach, tak teraz trwało to niespełna dobę.

Czytaj artykuł

W niedzielę około godziny 16:00 Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej W Gdańsku otrzymała zgłoszenie o palącym się Fordzie Mustangu Mach-E 4x. Do zapłonu doszło na stacji benzynowej na alei Hallera w Trójmieście.

Kierowca widząc dym wydobywający się z okolic baterii, opuścił sam bezpiecznie pojazd, po chwili wzniecił się ogień. Na miejsce zdarzenia przyjechało 5 wozów z Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych oraz 4 oficera operacyjnego. Pomorska Policja zajęła się zamknięciem ulicy, aby nie narażać innych kierowców na potencjalne niebezpieczeństwo.

źródło zdjęcia Facebook KM PSP Gdańsk

Po rozpoznaniu powagi i typu zagrożenia przez siły straży pożarnej, postanowiono zamknąć obszar stacji paliwowej i wyznaczyć strefę zagrożenia. W jej obrębie zaczęto prowadzić działania gaśnicze, które trwały… wyjątkowo krótko w porównaniu z poprzednim incydentem na terenie Gdańska.

Po 1,5 godziny zalewania pojazdu wodą, temperatura baterii przestała wychodzić poza normę. Jednak dla bezpieczeństwa przez kolejne 3 godziny kontrolowano stan pojazdu. Po tym czasie przetransportowano pojazd na rolkach poza obszar stacji paliwowej.

źródło zdjęcia Facebook KM PSP Gdańsk

Sytuacja pokazuje, że samochody elektryczne nie muszą się palić dziesiątki godzin. Wszystko jest zależne od stopnia zapłonu i innych okoliczności, jak fakt czy auto było podłączone do prądu czy też nie.

Tym razem obyło się bez kontenerów i dziesiątek tysięcy litrów wody do ugaszenia, wystarczyło jedynie kilka metrów sześciennych. Samo auto nie posiadało widocznych oznak zniszczenia od zewnątrz. Pod maską auta stopiły się plastikowe elementy, ale nic innego nie wskazuje, jakoby Forda Mustanga Mach-E 4x dotknął pożar.

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Spłonął elektryk, a w tle milionowe straty i ogromne zadłużenia

Nie pierwszy raz dochodzi do pożaru czy wybuchu auta elektrycznego, ale jeszcze nigdy nie skutkowało to takim obszarem rażenia. Auta sąsiadujące i budynek zostały uszkodzone, albo doszczętnie zniszczone.

Czytaj artykuł

A czy Wy sądzicie, że w wyniku powstających pożarów aut elektrycznych powinno się zakazać ich wjazdu do parkingów podziemnych oraz na stacje paliw?

Źródło: Facebook KM PSP Gdańsk
Źródło miniaturki: Facebook KM PSP Gdańsk

Awatar Marta Urbaniak

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. Awatar Columbus
    Columbus

    „Tym razem obyło się bez kontenerów i tysięcy litrów wody do ugaszenia wystarczyło jedynie kilka metrów sześciennych”.Metr sześcienny to tysiac litrów jakby autor nie wiedział.

Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez