Netflix ma zamiar masowo obniżyć ceny w co najmniej 30 krajach.
Niektóre kwoty zostaną obniżone nawet o 50% wartości subskrypcji.
Na tej platformie usłyszysz “tudum”, gdy ją odpalisz. Netflix ostatnio chwyta się brzytwy i rozmyśla nad nowymi sposobami funkcjonowania platformy. Niektóre to tylko plany, a inne wchodzą w życie, jak chociażby nowy plan współdzielenia konta z możliwością “wykupienia” dodatkowych 2 użytkowników.
Wielu osobom korzystającym z usług nie podoba się to, co się dzieje. Część odchodzi, a inni szukają sposobu jak obejść system. Nie ułatwia sytuacji fakt, że wiele cenionych tytułów znika z zasobów Netflixa. Niby biblioteka jest obszerna, a jedak okazuje się, że “nie ma co oglądać”.
Gwoździem do trumny wydaje się wejście na polski rynek nowej platformy VOD – SkyShowtime, która oferuje kultowe, uwielbiane przez wielu produkcje i to w atrakcyjnych cenach. I chyba to było czynnikiem zapalnym do wprowadzenia pozytywnych zmian.
Objawienie czy puste obietnice?
Netflix postanowił, że masowo obniży ceny subskrypcji w wielu krajach. Ponad 30 krajów będzie płacić mniej niż dotychczas, jednak wartość o jaką zostanie obniżona płatność nie jest jednakowa dla wszystkich. Niektóre państwa będą “szczęściarzami” i będę zobligowane płacić połowę pierwotnej kwoty.
Oto niektóre wymienione kraje, których dotknie masowe cięcie cen: Bliski Wschód (między innymi Jemen, Jordania, Libia i Iran), Afryka (Kenia), Ameryka Łacińska (Ekwador i Wenezuela), Azja (Malezja, Indonezja, Tajlandia i Filipiny), ale również Europa (Chorwacja, Słowenia i Bułgaria). Z czasem ich liczba ma wzrosnąć.
Jednak nic nie wskazuje na to, aby Netflix zaniechał wdrażania swoich wcześniejszych planów ograniczenia dzielenia się hasłem. Te nadejdą i do Polski, więc trzeba się nastawić na ten fakt.
Niektórych mogą przekonać obniżki cen, aby pozostać pomimo nadchodzących banów i czystki nieuczciwych użytkowników. Jednak nie jest pewne do jakiej kwoty zejdzie Netflix i czy będzie ona wystarczającym zadośćuczynieniem za ostatnie śmiałe posunięcia firmy, które odstraszyły część klientów.
Źródło: Gizmodo
Dodaj komentarz