Unia Europejska planuje uszczelnić politykę celną dot. importu produktów zza granicy EU.
Zmiana może dotknąć serwisy internetowe znane z tanich towarów, np. AliExpress czy Wish.
Obecnie cło na towary jest nakładane od wartości 150 euro. Ten limit ma zniknąć w nowych regulacjach.
Nie wiadomo, kiedy zmiany zostaną wprowadzone, ale jedno jest pewne: UE na tym skorzysta, a konsument będzie musiał zapłacić o kilka procent więcej.
Sklepy internetowe jak AliExpress czy Wish mają wypracowaną renomę tych “tańszych, niż normalne sklepy”. Co prawda, jakość niektórych towarów pozostawia sporo do życzenia, jak często dowiadujemy się z memów, jednak można też trafić na perełki. I to zwykle z ceną zdecydowanie niższą, niż produkty na rynku polskim czy nawet europejskim. Dzieje się tak, ponieważ zakup bezpośrednio w Chinach, bez wpływu firm zajmujących się importem towarów, może być odczuwalnie tańszy. AliExpress i tym podobne serwisy dają nam również dostęp do szerszej bazy produktów, których w Polsce po prostu nie znajdziemy.
Szykują się jednak zmiany. Zakupy na AliExpress do tej pory były opłacalne ze względu na liberalne podejście Unii Europejskiej do regulacji polityki celnej. Większość towarów zamawianych do Polski nie jest obecnie objęta dodatkowymi opłatami z tytułu cła. Jednakże konsumenci nie nacieszą się tymi rozwiązaniami zbyt długo. System polityki celnej Unii Europejskiej ma zostać w przyszłości uszczelniony, co będzie miało wpływ na ceny produktów zamawianych z Chin m.in. przez AliExpress. Niewielki, ale odczuwalny.
Jak zakupy na AliExpress wyglądają teraz?
Oczywiście, cło na produkty spoza Unii Europejskiej istnieje już teraz, co jest widoczne przy sprowadzaniu towarów chociażby z Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Jednakże zakupy na chińskich sklepach internetowych zwykle opiewają na małe kwoty, co jest w tym przypadku bardzo istotne. Albowiem opłata celna dotyczy towarów przekraczających wartość 150 euro.
Unia Europejska już przygotowuje nowelizację przepisów w tej sprawie i limit 150 euro ma zniknąć. Dlaczego? Uzasadnieniem może być chociażby sytuacja, gdy sprzedawcy określają wartość przedmiotu na niższą niż 150 euro, podczas gdy rzeczywistość jest nieco inna. W tej sposób droższe produkty unikają opłaty celnej, bo ich prawdziwa cena jest zaniżona.
Drugim powodem może być chęć ochrony rynku europejskiego przez zalaniem go chińską konkurencją. Konsumenci sięgają coraz częściej po produkty azjatyckie ze względu na chociażby niższe ceny, w porównaniu z lokalnymi odpowiednikami.
Kiedy pojawią się zmiany?
Jak na razie nie wiadomo, kiedy regulacje zostaną ostatecznie wprowadzone i czy w ogóle będą przegłosowane. Na ten moment pojawiły się jedynie jako propozycja. Jeśli jednak dojdzie do wprowadzenia nowej polityki celnej, zyski Unii Europejskiej zdecydowanie wzrosną. Jak bardzo? Dokumenty dot. propozycji estymują około jednego miliarda euro rocznie.
Jakkolwiek nie zachowa się Unia Europejska, AliExpress i podobne do niego serwisy są obecnie w Polsce na fali popularności, tak więc ich gwiazda tak szybko nie zgaśnie. Proponowana reforma celna podniesie ceny aż lub tylko o kilka procent. Nadal więc może zdarzyć się tak, iż w porównaniu z polskimi sklepami towary chińskie będą dla nas o wiele korzystniejsze. A i influencerzy z hauli zakupowych i unboxingów szybko nie zrezygnują.
Dodaj komentarz