Czym jest NBTC?
NBTC, czyli National Broadcasting and Telecommunications Commission to niezależny tajlandzki organ doradczy na kształt polskiego UKE. Zajmuje się między innymi wydawaniem pozwoleń (certyfikatów) na dystrybucję urządzeń telekomunikacyjnych, w tym także smartfonów.
Nowe przedsięwzięcie o roboczej nazwie RMX5011 właśnie otrzymało zielone światło, co może zwiastować jego rychłą premierę. Chociaż nie jest to w 100% potwierdzone, to wszelkie znaki wskazują na to, że może to być topowy model z najnowszej generacji od Realme.
Realme GT 7 Pro może okazać się małym diabłem tasmańskim
Patrząc na ujawnioną do tej pory specyfikację, to najmłodsze „dziecko” chińskiego producenta może okazać się małym potworkiem i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Według zapowiedzi wszystko — począwszy od CPU, poprzez RAM a na pamięci flash skończywszy, powinno być tutaj „z wyższej półki”.
Tak więc centralnym punktem konstrukcji miałby się okazać noszący obecnie miano najmocniejszego na rynku procesor Snapdragon 8 Elite Gen 4 od Qualcomm. Telefon zostałby również wyposażony w 16 GB LPDDR5x co biorąc pod uwagę obecne standardy samo w sobie jest imponującą wartością. Maksymalna ilość wewnętrznej pamięci flash w standardzie UFS 4.0 również powinna być całkiem spora i wynosić do 1 TB.
Nie samym wnętrzem smartfon stoi
Urządzenie ma posiadać 120-hercowy wyświetlacz AMOLED o dość dużej przekątnej wynoszącej 6,78 cala i rozdzielczości 1,5 K. Topowy smartfon nie mógłby jednak być nazywany topowym bez porządnej optyki, a i na tym polu Realme GT 7 Pro ma się czym pochwalić.
Potrójny system obiektywów miałby składać się z: głównej jednostki z matrycą Sony LYT-700 i OIS, peryskopowego obiektywu z zoomem optycznym x 3 (obydwa o rozdzielczości 50 MP) oraz ultraszerokokątnego obiektywu 8 MP. Powinno się to przełożyć na wysokiej jakości, ostre i „żywe” zdjęcia nawet przy stosunkowo dużym zbliżeniu i słabo doświetlonym otoczeniu.
Jak mocarna konfiguracja to i spora bateria, a i tutaj Realme GT 7 Pro również nie zawodzi. Ma on otrzymać ogniwa o rzadko dotąd spotykanej pojemności aż 6500 mAh, a także szybkie ładowanie o maksymalnej mocy 120 W. Powinno to zapewnić wielogodzinne użytkowanie bez konieczności częstego ładowania. Całość ma być osadzona w metalowej ramce i spełniać rygorystyczne normy wodoszczelności IP68 lub nawet IP69.
Chociaż nazwa sprzętu oficjalnie nie padła ani razu, to przypuszcza się, że może to nastąpić maksymalnie w przeciągu kilku następnych tygodni. Byłby to odpowiedni czas, biorąc pod uwagę pojawiające się niczym grzyby po deszczu premiery po stronie konkurencji oraz zbliżający się małymi krokami okres przedświąteczny.
Źródło: Gizmochina
Miniatura: The Shortcut
Dodaj komentarz