Apple może mieć ogromny problem! | Kolejne afery wokół AppStore

Czarne chmury zbierają się ostatnio nad Apple, najpierw wybuchła awantura o usługę grania w chmurze od Microsoftu, a teraz z AppStore zniknie aplikacja WeChat. Jedna z najważniejszych aplikacji na rynku azjatyckim.

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Firma Apple od wielu lat dba o to by aplikacje, jakie trafiają do ich oficjalnego sklepu mobilnego były przede wszystkim bezpieczne i spełniały rygorystyczne normy spisane w regulaminie. Niekiedy trzymają się tego zbyt kurczowo, czego doskonałym przykładem jest sytuacja, jaka miała miejsce przy okazji projektu xCloud Microsoftu. Choć nie mówi się tego wprost, Apple zasłania się regulaminem, lecz w gruncie rzeczy najpewniej chodzi o ogromne pieniądze. Apple mając swoją usługę Arcade nie byłoby wstanie dorównać ogromowi oferty Xbox Game Pass oraz jakości oferowanych tam gier.

Jednak teraz sytuacja wygląda nieco inaczej, bo to nie Apple powiedziało „dość”, rząd. Konkretniej rosyjska agencja FAS zajmująca się uczciwą konkurencją. Jednak nie tylko oni wyrazili swoją dezaprobatę, co do sposobu zarządzania sklepem z aplikacjami. O praktyki monopolistyczne, Apple zostało oskarżone także w drodze śledztwa prowadzonego przez Komisję Europejską oraz Kaspersky Lab. Konflikt wyeskalował ze sporu o aplikację Safe Kids, która została przez Apple odrzucona z powodu rzekomego nie spełnienia wytycznych regulaminu.

Oczywiście na ruch giganta z Cupertino nie trzeba było długo czekać, bo po oskarżeniach ze strony Komisji Europejskiej praktycznie od razu zapowiedział odwołanie. Jednak zdaniem rosyjskiej agencji FAS – Apple w najprostszych słowach nadużywa władzy i dopuszcza do swojego sklepu nie tyle aplikacje, które spełniają wytyczne, a są po prostu dla Apple wygodne i w późniejszym etapie także dochodowe.

Blokada WeChat

Wszystko zapowiada, że to nie koniec problemów Apple w związku z praktykami stosowanymi w własnym AppStore. Choć Microsoft nie zdecydował się na podjęcie jakichkolwiek działań, to Apple nie będzie mieć chwili wytchnienia. A to za sprawą ostatnich doniesień dotyczących zablokowania aplikacji WeChat w Stanach Zjednoczonych. Dla nas taki ruch nie jest specjalnie problematyczny, użytkowników tego komunikatora w naszym kraju jest naprawdę niewielu. A po za tym ta blokada w ogóle nas nie dosięgnie. Jednak nie oznacza się, że nie odbije się to na samej firmie.

Zdaniem analityków może to być ogromny cios dla wszystkich użytkowników urządzeń Apple, którzy korzystają z aplikacji i mieszkają w USA. W sieci zaczęły pojawiać się głosy obywateli Chin, którzy przyjechali do Stanów między innymi studiować. WeChat to dla nich nie tylko komunikator, ale właściwie społecznościowy kombajn i metoda płatności – coś, czym dla nas miały być usługi Google w formie, jaką wymarzył sobie Google.

Warto tutaj dodać, że WeChat, jako jedna z niewielu aplikacji, która nie jest w pełni blokowana przez wielką zaporę sieciową tzw. „Great Firewall”. Pozwala to na komunikowanie się ludzi, którzy są w chinach jak i poza nimi. Poza możliwością komunikacji znajdują się także najnowsze wiadomości z Chin i świata czy w końcu funkcja płatności mobilnych. Sklepy w Chinach praktycznie nie korzystają z gotówki, a wszystkie płatności realizowane są za pomocą kodu QR, a nie tak jak w naszym przypadku modułu NFC.

Całość zaczyna trochę przypominać sytuację, w jakiej znalazł się Huawei rok temu. Nie dosłownie, ale dla niektórych osób brak dostępu do konkretnych aplikacji na ich smartfonie staje się mocno uciążliwe, a wręcz przekreśla decyzję zakupową. Instalacja aplikacji spoza AppStore na urządzeniach Apple nie jest tak proste jak w przypadku Androida i wymaga wielu dodatkowych operacji czy też dostępu do komputera. Dla milionów osób, które w ten sposób kontaktują się ze swoimi rodzinami będzie to ogromny cios i oczywiście powód do niezadowolenia. W tym wypadku Apple ma niewiele do powiedzenia, bo cała sytuacja jest mocno upolityczniona, a gigant dostanie rykoszetem.

Co dalej?

Analitycy przewidują, że blokada aplikacji WeChat przełoży się na aż 30% spadek sprzedaży iPhone’ów w USA. A mówi to nie, kto inny, a Ming-Chi Kuo, który od wielu lat trafnie przewiduje kolejne działania i wydarzenia dotyczące Apple. Nie wiadomo jednak jak odbije się to na innych rynkach, ponieważ Chiny już i tak mocno dotknięte polityką USA mogą zdecydować o niewspieraniu giganta w swoim kraju, choć sprzedaż iPhone w Chinach to raczej ułamek całego rynku gdzie, króluje Huawei.

Co więcej, pojawiają się informacje, że usunięcie aplikacji WeChat z AppStore nie zakończy się tylko na terenie USA. Administracja Donalda Trumpa może zmusić Apple do całkowitego wycofania aplikacji z AppStore. Oznaczałoby to, że zakup urządzeń Apple w pewnych kręgach byłby pozbawiony jakiegokolwiek sensu, a co za tym idzie będzie się to wiązać z zamknięciem się Apple na niektóre rynki. W przypadku smartfonów z Androidem ten problem właściwie nie istnieje, bo Google Play nie działa w Chinach, a aplikacje na przykład w Chinach rozprowadzane są przez inne sklepy.

Źródła: The Verge, abacus, DMR, Business Insider, Android Authority, BBC, CNBC

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez