Samsung powraca z Exynosem na pokładzie Samsunga Galaxy S24, ale firma ma ku temu przyczynę.
Kompromis ma zaowocować większą pojemnością i nowym ekranem w najnowszym smartfonie.
Takie posunięcie pozwoli na nie zwiększanie zbytnio ceny telefonu. Poniesionym kosztem jest słaby procesor.
Nowa seria Samsung Galaxy S24 oznacza jedno, wielki powrót Exynosa. I pewnie wielu z Was nie jest zachwyconych tym faktem. Ale nie jest to tragiczna sytuacja, bowiem firma ma Wam wynagrodzić umieszczenie Exynosa 2400 na pokładzie. W jaki sposób?
Takie posunięcie ma pozwolić producentowi na zwiększenie pojemności pamięci RAM, jak i wewnętrznej przy zachowaniu stosunkowo niskich cen, bez zbytniego ich podwyższania. W końcu Exynos jest tańszy od najnowszych Snapdragonów, zatem Samsung może pozwolić sobie na taką taktykę i rekompensatę.
Źródła donoszą o wersji “podstawowej” z 12 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej, ale to nie wszystko. Najbardziej potężny model ma mieć na pokładzie nawet 16 GB RAMu i 1 TB pamięci wewnętrznej. Podjęcie się takich kroków oznaczałoby znaczący postęp pojemnościowy w stosunku do Samsunga Galaxy S23.
Ale to nie wszystko, do innowacji ma dołączyć nowy ekran AMOLED 13. generacji, z oznaczeniem M13. Mówi się o cieńszej konstrukcji przy równocześnie zwiększonej energooszczędności. Nie zabraknie również odświeżania 120 Hz i wysokiej jakości wyświetlanego obrazu.
Ten kompromis wydaje się być sensowny, choć nadal nie wiadomo jak będą prezentować się ceny. Na nie musicie jeszcze poczekać. Tym z Was, którym nie przeszkadza wolno działający smartfon, a zależy Wam na pojemności i wizualnych doznaniach, spodoba się taki obrót spraw.
Zasadnicze pytanie, co na to reszta użytkowników, którzy cenią sobie najbardziej wydajność na liście cech potencjalnego telefonu. Dajcie znać w komentarzu poniżej, co sądzicie o posunięciu Samsunga?
Źródło: Chosun
Dodaj komentarz