Słuchawki budżetowe to temat bardzo trudny z perspektywy przeciętnego użytkownika i to nie bez powodu. Szukając w sklepach słuchawek dousznych czy też dokanałowych poniżej 100 zł z dużym prawdopodobieństwem możemy trafić na przysłowiowy „crap” zupełnie nie wart swojej ceny, który po tygodniu użytkowania będzie nadawać się co najwyżej do kosza.
Zanim jednak zmierzymy się z oceną wszystkich par należy powiedzieć coś na temat sprzętu, na którym wszystko będzie testowane. Poniżej znajdują się urządzenia źródłowe które dostarczały dźwięk do testowanych słuchawek oraz lista utworów według, których przeprowadzona została ocena. Proszę pamiętać iż ocena ta jest w pełni subiektywna i nie możliwym jest obiektywnie ocenić słuchawek.
Urządzenie źródłowe:
- Prodigy Cube BE (opamp: Muses 8820)
- FiiO X1 MkII + Topping NX1s (Gain: H Bass: L)
- Smartfon Honor 5X
Lista utworów:
- Michael Jackson – Billie Jean (96kHz/24-bit)
- Eagels – Hotel California (44.1kHz/16-bit)
- Billy Idol – Come On, Come On (96kHz/24-bit)
- Black Sabbath – Children of the Sea (192kHz/24-bit)
- Elvis Presley – Hound Dog (96kHz/24-bit)
- Hans Zimmer – Now we are Free (96kHz/24-bit)
- The Rolling Stones – Dandelion (88.2kHz/24-bit)
- Metallica – Nothing Else Matters (96kHz/24-bit)
- Avril Lavigne – Rock N Roll (44.1kHz/24-bit)
- Tool – Lateralus (96kHz/24-bit)
- Bee Gees – Stayin’ Alive (96kHz/24-bit)
- Bob Dylan – Knockin’ on Heaven’s Door (96kHz/24-bit)
- Blur – Song 2 (96kHz/24-bit)
- Dire Stairs – Brothers in Arms (96kHz/24-bit)
- Queen – Bohemian Rhapsody (96kHz/24-bit)
- Engegård Quartet – Haydn String Quartet In D, Op. 76, No. 5 – Finale – Presto (DSD128)
W zestawieniu zajmiemy się 5 zupełnie odmiennymi od siebie słuchawkami tak by każdy znalazł coś dla siebie. Cała lista oparta została na budżecie w jakim można owe słuchawki zakupić. Tak więc zaczynając od najtańszych…
Headroom MS16 – ok. 8$
Opis techniczny:
Rodzaj | Douszne, otwarte |
Pasmo przenoszenia | 20Hz – 20kHz |
Impedancja | 32Ω |
Czułość | 115±3dB |
Cena | 7,50$ |
Opakowanie i wykonanie
Słuchawki otrzymujemy w tekturowym opakowaniu, a w nim znajduje się plastikowy pojemnik z przezroczystą przykrywką. W środku znajdziemy słuchawki wraz z jedną parą gąbek do założenia na słuchawki oraz dokumentacją producenta.
Mówiąc o wykonaniu należy zauważyć że stoi ono na bardzo wysokim poziomie. Obudowy słuchawek w dużej części wykonane są z metalu, obudowa w kolorze czarnym błyszczącym zwieńczona białym pierścieniem. Grille znajdują się z przodu oraz z tyłu słuchawek, przez przednie wędruje dźwięk do naszego ucha natomiast tylne odpowiadają za strukturę otwartą słuchawek. Wtyk jack, splitter oraz pilot posiadają aluminiową obudowę natomiast ich zakończenia stanowi plastik. W przypadku wtyku oraz splittera są to gumki dodatkowo zabezpieczające kabel. Mówiąc o kablu mamy tu do czynienia z wewnętrznie zwijamy kablem co zapewnia bardzo ciekawy wizualny efekt, dodatkowo kabel posiada sylikonowe przezroczyste pokrycie, które w dotyku nie sprawia właściwie żadnego oporu, pozytywnie wpływa to na ich użytkowanie a także nie mają tendencji do plątania się.
Na dużą uwagę zasługuje tu pilot znajdujący się na słuchawkach, wprawne oko zwróciło już uwagę iż posiada on 3 przyciski, a także pełna kompatybilność z systemem Android. Tak też mamy pełną kontrolę nie tylko nad połączeniami ale też nad głośnością z poziomu samego pilota.
Dźwięk
MS16 doskonale radzą sobie w oddawaniu niskich tonów w całej szerokości pasma, zwłaszcza na niskiej jak i średniej głośności. Nie jest to bardzo mocny bas za to zrównoważony i nieprzytłaczający. Dzięki takiemu odwzorowaniu niskich tonów zyskuje całe średnie pasmo zawierające też linie wokalne. Nie jest ono przykryte basami, przez co jest bardzo wyraźne a jednocześnie ciepłe. Przechodząc do sopranów mamy do czynienia z bardzo ciekawym przypadkiem, gdyż ciężko jest jednoznacznie powiedzieć, że słuchawki te są jasne lub też neutralne. Najbardziej adekwatnym będzie powiedzieć iż są gdzieś pośrodku będąc jednocześnie zbalansowane i lekko jasne w swojej barwie.
Dla kogo?
Słuchawki te ze względu na swoją sygnaturę brzmienia zdecydowanie nie są dla każdego. Nie zadowolą one osób poszukujących słuchawek basowych. Za to z czystym sercem mogę je polecić ludziom poszukujących słuchawek neutralnych posiadających jednocześnie zadziwiająco otwartą i szeroką scenę jak na ten budżet.
Rock Zircon – ok. 10$
Opis techniczny:
Rodzaj | Dokanałowe |
Pasmo przenoszenia | 20Hz – 20kHz |
Impedancja | 16Ω |
Czułość | 93±3dB |
Cena | 10,40$ |
Opakowanie i wykonanie
Opakowanie słuchawek stanowi tekturowe pudełko z plastikową tacką w środku. Zawartość to oczywiście same słuchawki, dwie pary dodatkowych gumek oraz dokumentację producenta. Słuchawki utrzymane zostały w szarej kolorystyce z elementami ciemnego tytanu oraz złotymi akcentami. Kształt samych słuchawek jest bardzo obły, nie posiadają wielu ostrych krawędzi przez co też nie powodują dyskomfortu.
Wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie, mamy tu do czynienia plecionym kablem w części od wtyku Jack aż do splittera. Dalej przewody pozbawione są oplotu jednakże pokryte są gumową izolacją. Wtyk jack, splitter oraz pilot posiadają aluminiową obudowę natomiast ich zakończenia stanowi plastik. Przechodząc do samych słuchawek wykonane są z bardzo twardego materiału wykończonego na duży połysk oraz gładkość. Z tyłu znajduje się złota wstawka z niewielkim otworem typu BassReflex. Natomiast z przodu pod gumką znajduje się kanał zakończony metalową siateczką.
Dźwięk
Rock Zircon to słuchawki posiadające bardzo mocny i głęboki bas jednakże nie mają przy tym ciemnej barwy. Przez to nie odczuwamy wrażenia „zamulenia”, niskie tony nie przysłaniają innych pasm pozostając jednocześnie bardzo wyraźne. Pasmo wokalne natomiast jest jasne, klarowne choć nie przesadnie precyzyjne. Widać tu bardzo dobrą separację pomiędzy pasmami pomimo mocnego basu mamy klarowną średnicę. Wysokie tony są dostatecznie głośne i wyraźne jednakże słychać tu ich lekkie wycofanie, niemniej jednak przy takiej charakterystyce słuchawek działa to na ich korzyść gdyż nie będą one „kłóć” podczas dłuższych sesji.
Dla kogo?
Ze względu na swoją sygnaturę dźwiękową oraz podbicie wyższych tonów zdecydowanie mogę polecić je osobom zainteresowanych głównie tym rodzajem pasma. Zwłaszcza jeżeli dysponują lepszym źródłem niż telefon, w przypadku samego telefonu bass trochę traci na głębi.
AWEI A920BL – ok. 12$
Opis techniczny:
Rodzaj | Dokanałowe, bezprzewodowe |
Pasmo przenoszenia | 20Hz – 20kHz |
Impedancja | 16Ω |
Czułość | 110±3dB |
Cena | 11,99$ |
Opakowanie i wykonanie
Otrzymane pudełko posiada wieczko skrywające okienko prezentujące słuchawki. Po wyciągnięciu wszystko znajduje się na plastikowej tacce, natomiast w skład całego zestawu wchodzą oczywiście słuchawki, kabel USB – microUSB do ładowania oraz woreczek z dodatkowymi gumkami (także dodatkowe zabezpieczające przed wypadaniem), klipsem oraz suwakiem na kabel, a także zawsze obecną dokumentację producenta.
Utrzymane w ciemnej kolorystyce słuchawki nie wyróżniają się specjalnie. Kabel wraz z pilotem jest w kolorze czarnym. W tym samym kolorze jest także klips oraz suwak na kabel. Można powiedzieć iż słuchawki są wykonane bardzo dobrze. Zaczynając od pilota, wykonany jest on w całości z plastiku, umieszczony przy prawej słuchawce w wygodnej odległości. Znajdują się na nim trzy przyciski (+ oraz – do regulacji głośności oraz przycisk wielofunkcyjny do parowania, zarządzania połączeniami czy muzyką), a także złącze microUSB oraz mikrofon. Słuchawki mają korpus wykonany z aluminium w kolorze antracytowym, w ich tylnej części znajdują się ukryte magnesy a całość otacza pokryty fakturą pierścień. Kanał trzymający gumki osłonięty jest bardzo drobną materiałową siateczką. Całość spaja płaski kabel o długości około 60cm wraz z pilotem.
W przypadku tych słuchawek należy wspomnieć o baterii, tu niestety nie ma ogromnych rewelacji. Jej pojemność wynosi 55 mAh co przekłada się na około 4-5h słuchania muzyki oraz 6 godzin rozmów.
Dźwięk
W przypadku słuchawek marki AWEI mamy podobną sytuację co propozycja firmy Rock. A920BL bardzo dobrze radzą sobie z reprodukcją niskich tonów jednocześnie są delikatnie gorsze. Ma się wrażenie iż przykrywają resztę pasm, innymi słowy są to słuchawki bardziej nastawione na bas odsuwając na bok średnie i wysokie tony. Mówiąc już o średnicy i sopranach są one minimalne przytłumione co nie znaczy że nie da się ich słuchać. Można powiedzieć iż są akceptowalne, nie posiadają one ogromu detali czy jasnej barwy jednakże są na tyle ekscytujące by czerpać przyjemność ze słuchania.
Dla kogo?
Jak na większość słuchawek o takiej strukturze przystało są one kierowane głównie dla osób aktywnych. Niemniej jednak ze względu na swoją konstrukcję i wygodę użytkowania jest to bardzo ciekawa propozycja dla wszystkich osób preferujących mobilne audio tylko dla siebie.
Ostatnie dwie pary słuchawek to zdecydowanie rzadziej spotykane konstrukcje. Do tej pory mieliśmy do czynienia jedynie ze słuchawkami posiadającymi pojedynczy przetwornik na kanał. Teraz zostaną przedstawione słuchawki mające tych przetworników znacznie więcej co w bardzo pozytywny sposób przekłada się na jakość reprodukowanego dźwięku.
TRN V20 – ok. 20$
Opis techniczny:
Rodzaj | Dokanałowe |
Pasmo przenoszenia | 20Hz – 40kHz |
Impedancja | 24Ω |
Czułość | 108±3dB |
Cena | 19,00$ |
Pierwsze wrażenia
Pudełko Zawierające słuchawki swoją konstrukcją przypomina pudełka obecnych smartfonów. Wewnątrz znajdziemy na widoku same słuchawki, w dalszej części znajduje się kabel zapakowany osobno oraz trzy pary gumek, a także obecną wszędzie dokumentację producenta.
Słuchawki dostępne są w trzech wersjach kolorystycznych czerwonej (opisywanej tutaj), szarej oraz czarnej. Tak jak przy dwóch ostatnich wersjach kolorystycznych można mówić o stonowanym designie tak wersja czerwona wyróżnia się zdecydowanie bardziej, także na tle całego zestawienia. Korpusy V20 wykonane zostały z bardzo przyjemnego w dotyku plastiku, natomiast sam grill zamontowany w kanale wykonano z cienkiej dziurkowanej blachy. Samo wnętrze słuchawek skrywa ciekawą niespodziankę, mianowicie w środku słuchawek mamy nie jeden a dwa przetworniki. Jeden z nich klasyczny dynamiczny natomiast drugi zbalansowany. Pierwszy z nich odpowiada za niskie tony natomiast drugi za tony średnie oraz wysokie.
O ile same słuchawki mogą się mocniej odznaczyć tak sam kabel niezależnie od wersji jest w klasycznie uniwersalnym czarnym kolorze wraz z wtyczką oraz splitterem. Tu także prezentowana jest bardzo ciekawa konstrukcja, od wtyku Jack do splittera zastosowany został kabel pleciony z 4 oddzielnych przewodów, taka konstrukcja ma swoje plusy i minusy do plusów można zdecydowanie zaliczyć jego giętkość oraz elastyczność, zaś minusem jest ogromna tendencja do plątania się. Natomiast część od splittera aż do korpusów słuchawek został skręcony z dwóch przewodów. Zastosowano tutaj konstrukcję OTE (Over the ear) dzięki czemu słuchawki pewnie trzymają się ucha, a także niwelowany jest efekt mikrofonowy kabla.
Dźwięk
Omawiając kwestię dźwięku w słuchawkach V20 należy mieć na uwadze iż wyposażone są w 2 przetworniki. Jeden dynamiczny natomiast drugi o armaturze zbalansowanej. V20 posiadają bardzo ciepłe a zarazem głębokie niskie tony, które jednocześnie nie przysłaniają innych pasm pozwalając im się wybić. Dolne pasmo nie jest także przytłaczające dla samego słuchacza i nie męczy przy dłuższych sesjach. Sekcja wokalna to prawdziwy majstersztyk w tym przedziale cenowym, jest ona bardzo dobrze wyeksponowane ale jednocześnie nie wybija się ponad inne pasma. Soprany natomiast są bardzo szczegółowe zachowując jednocześnie swoją neutralność oraz jasną barwę.
Dla kogo?
Ze względu na swoją konstrukcję oraz charakterystykę są to słuchawki o zdecydowanie szerokiej grupie odbiorczej. Zarówno osoby lubujące się w niskich soczystych tonach jak i osoby preferujące bardziej wyższe oraz średnie tony będą usatysfakcjonowane.
KZ ZS5 – ok. 25$
Opis techniczny:
Rodzaj | Dokanałowe |
Pasmo przenoszenia | 7Hz – 46kHz |
Impedancja | 16Ω |
Czułość | 106±3dB |
Cena | 23,60$ |
Pierwsze wrażenia
Ostatnie już słuchawki w zestawieniu, a zarazem najdroższe otrzymujemy w najmniejszym niepozornym pudełeczku. Wewnątrz na froncie znajdziemy słuchawki, wewnątrz znajduje się kabel, gumki w trzech rozmiarach oraz dokumentację producenta.
Dostępne w trzech wersjach kolorystycznych KZ ZS5 definitywnie wyróżniają się bardzo surowym designem. Korpusy posiadają bardzo niewiele obłych elementów większość załamań została wykonana pod kątem około 45°. Jednakże pomimo takiej formy słuchawki nie uwierają w uchu kiedy dobrze je dopasujemy. Obudowy KZ ZS5 wykonane są z tworzywa sztucznego, które w dotyku sprawia dobre, solidne wrażenie. Natomiast grill wykonany jest z metalowej siateczki. W odróżnieniu od innych słuchawek w tym zestawieniu te nie posiadają uwypuklenia na kanale doprowadzającym dźwięk, będącym jednocześnie elementem trzymającym gumki. Innymi słowy gumki trzymają się jedynie na wcisk i czasem potrafią zsunąć się przez co łatwo je zgubić.
Sam kabel ma bardzo prosty wygląd dopasowany do surowości samych słuchawek. Nie odznacza się na tle samych słuchawek niczym szczególnym, a zakończony jest kątowym wtykiem Jack 3,5. Tak jak w poprzednich omawianych słuchawkach mamy tu do czynienia z konstrukcją OTE, która sprawdza się wręcz znakomicie. Warto także wspomnieć iż nie ma on tendencji do plątania się mimo prostej budowy.
Dźwięk
ZS5 stworzone zostały jako słuchawki niebywale zbalansowane. Zarówno niskie, średnie jak i wysokie tony są od siebie oddzielone. Niskie pasmo w tych słuchawkach nie jest zbyt ekscytujące, można wręcz pokusić się o stwierdzenie iż jest delikatnie przygaszone co dla wielu może okazać się niewystarczające. Średnie tony potrafią zaimponować, są bardzo czyste a także uwydatnione z umiarem przez co nie narzucają się słuchaczowi, natomiast soprany mogą sprawiać takie wrażenie na samym początku lecz z czasem po wygrzaniu słuchawek delikatnie zmiękną nie tracąc na swojej jasności tworząc idealną kompozycję.
Dla kogo?
W tym wypadku mamy do czynienia z słuchawkami bardzo neutralnymi oraz niekiedy ekscytującymi, nie oznacza iż grają one źle bądź im czegoś brakuje. Z całą pewnością można polecić osobom poszukującym zrównoważonego brzmienia oraz oczekują wyśmienitych wysokich tonów z wyraźnym wokalem.
Podsumowanie
Słowem podsumowania, są to nasze sprawdzone pozycje, które mogliśmy testować oraz przekonać się o ich jakości. Nie znaczy to jednak że cała reszta słuchawek dostępna na Chińskim rynku nadaje się tylko i wyłącznie do kosza. Najlepiej byście sami sprawdzili czy faktycznie warto eksperymentować z takimi egzotycznymi słuchawkami.
Dodaj komentarz