YouTube z serią krytykowanych decyzji
YouTube od jakiegoś czasu pokazuje, że kompletnie nie przejmuje się tym, co użytkownicy sądzą o wprowadzanych przez nich zmianach. Jednym z kroków, potwierdzających nastawienie właścicieli internetowego portalu, było zablokowanie YouTube Vanced w marcu tego roku.
Vanced był najpopularniejszym alternatywnym klientem aplikacji YT, całkowicie pozbawionym reklam i z wbudowanymi funkcjami blokującymi śledzenie. Dzięki takiemu rozwiązaniu, z serwisu YouTube bezproblemowo mogli korzystać chociażby użytkownicy sprzętu od Huawei, co wcześniej było niemożliwe przez zablokowanie usług Google na tych urządzeniach.
Jeszcze wcześniej, bo w listopadzie 2021 roku, z YT zniknęło wyświetlanie ilości „łapek w dół”. W związku z tym, zwykli użytkownicy widzieli jedynie ilość pozytywnych reakcji pod filmami na platformie, a w miejsce ilości tych negatywnych, pojawił się napis „NIE PODOBA MI SIĘ”.
Na szczęście użytkownicy szybko poradzili sobie na swój sposób, tworząc rozszerzenie o nazwie „Return YouTube Dislike”. Mimo wszystko, wprowadzona przez YouTube zmiana nie spodobała się użytkownikom, którzy mocno krytykowali władze platformy. Pojawiło się również wiele głosów, że właściciele dbają jedynie o własny interes, chcąc „ochronić” materiały z serii YouTube Rewind.
Nawet 10 niepomijalnych reklam przed filmem na YT?
We wrześniu, największe internetowe portale o tematyce technologii, podjęły temat YouTube’a, a konkretniej reklam, których miało być coraz więcej. Wielu użytkowników platformy skarżyło się nie tylko na więcej reklam, ale też na to, że trwają one znacznie dłużej. Reklamy na YouTube są z nami od długiego czasu i raczej wszyscy użytkownicy zdążyli się do tego przyzwyczaić. Co więcej, różne grupy odbiorców radzą sobie z nimi na różne sposoby. Jedni korzystają z adblocków, inni płacą za YT Premium, a jeszcze inni po prostu je oglądają.
W zasadzie nie ma też powodu, dla którego ktoś miałby nie rozumieć, dlaczego na darmowej platformie pojawiają się reklamy. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, ale w ostatnim czasie, użytkownicy zauważyli pewne zmiany. Według dostępnych informacji, reklamy miały zostać znacznie rozszerzone (zarówno w długości jak i ilości), zwłaszcza, jeśli chodzi o te niepomijalne.
Momentami dochodziło do tak skrajnych sytuacji, że niektórzy musieli przebić się przez 10 reklam, zanim w ogóle rozpoczną oglądanie. Jest jednak tego plus, bowiem w takim „zestawieniu” większość reklam trwała jedynie kilka sekund. Oznacza to, że mimo ich zwiększonej ilości, użytkownicy wcale nie musieli czekać znacznie dłużej.
Filmy 4K tylko dla użytkowników YouTube Premium?
YouTube Premium to rzecz jasna płatna subskrypcja od YouTube, za którą w Polsce – po miesiącu bezpłatnego testowania – przyjdzie nam zapłacić 23,99 zł miesięcznie. Początkowo, usługa ta oferowała przede wszystkim dostęp do oryginalnych produkcji platformy. Z czasem jednak platforma porzuciła ten pomysł, a subskrypcja w pewnym sensie straciła na wartości. Mimo wszystko, YT Premium nadal oferuje nam dostęp do platformy bez jakichkolwiek reklam, dostęp do YT Music czy możliwość odtwarzania w tle oraz pobierania filmów i piosenek.
W ostatnim czasie, część użytkowników zgłaszała, że stracili możliwość oglądania materiałów z YT w jakości 4K. Przy opcji pojawił się zapis, mówiący, że funkcjonalność ta jest dostępna jedynie dla posiadaczy YT Premium. W związku z tym, najwyższą dostępną jakością dla „zwykłych użytkowników” było 1440p, a nie jak wcześniej – 2160p.
Obserwując jak internauci zareagowali na taką zmianę, raczej ciężko wierzyć w to, że YouTube „odważy” się prowadzić coś takiego na stałe. Mimo wszystko, jest to pewnego rodzaju znak, że władze platformy szukają czegoś, co może zachęcić użytkowników do nabywania subskrypcji.
ŹRÓDŁO: 9TO5Google, TechCrunch, Pexels
Dodaj komentarz