Cała sytuacja może mieć swój początek w niedawnym wypadku DJ’a o pseudonimie White Panda. Podczas niewymagającej pracy na MacBooku, ten zaczął się dymić a następnie stanął w płomieniach.
Wszystko opisał w swoim wpisie w serwisie Reddit, a całość szybko została podchwycona przez portale technologiczne i szybko obiegła cały świat. Miało to miejsce kilka tygodni temu, a do teraz nie pojawiły się żadne nowe informacje od White Pandy. W sieci brak też jakichkolwiek wzmianek o podobnych przypadkach jednak prawdopodobnie Apple zbadało już całą sprawę.
Według relacji samego poszkodowanego pierwotna procedura Apple polegała na sprawdzeniu czy taka sytuacja nie powtórzy się w ciągu następnych 5 dni. Niestety są to wewnętrzne procedury, a sam DJ nie ma dostępu do jakichkolwiek wniosków z całego badania.
Od teraz uruchomiony został program wymiany baterii. Obejmuje on w tym momencie dwa konkretne modele laptopów. Dokładniej mowa tu o MacBookach Pro Retina, które produkowane były od września 2015 roku do lutego 2017r. Pełną specyfikację na temat tych modeli znajdziecie tutaj.
Darmowy program obejmuje wyżej wymienione modele, a problemem okazało się właściwie to za zawsze w takich przypadkach, czyli bateria. Apple ostrzega by nie używać tych MacBook’ów i jak najszybciej udać się do autoryzowanego serwisu. Wszystkie szczegóły na temat zwrotu znajdziecie tutaj. Oczywiście nie jest pewne, że każdy wyprodukowany laptop z tej serii stanie za chwilę w płomieniach, ale zważając na nowo uruchomiony oficjalny program takie ryzyko jest realne.
To już nie pierwszy i z pewnością nie ostatni przypadek w historii. Nie tylko Apple zaliczył taką wpadkę, nie szukając daleko, najgłośniejszą sprawą były problemy Samsunga oraz modelu Note 7. W przypadku giganta z Cupertino w ostatnim czasie wypadki mają miejsce coraz częściej, choć nazwanie wpadką samozapłonu baterii to raczej zbyt delikatne określenie.
Nie zmienia to jednak faktu, że szybkie działanie ze strony producenta zasługuje na pochwałę.
Dodaj komentarz