Kolejny wyciek
Słuchawki „ear (1) Stick” można było zobaczyć w tym roku na Amazonie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to ten sam produkt, co Nothing ear (1). Niemniej jednak brakuje w nich silikonowych nakładek, co sugeruje, że jest to tańsza propozycja tak, jak ma to miejsce w przypadku Apple. Droższe AirPods z dopiskiem „Pro” mają silikonowe nakładki, a te tańsze bez dopiska są w całości odlane z twardego tworzywa. Niestety w nazwie produktu, który jest jednocześnie jego opisem, nigdzie nie widnieje informacja o ANC i bezprzewodowym ładowaniu pudełka.
Kilka dni temu (22 września) odbyło się posiedzenie członków oficjalnego serwera Discord Nothing, gdzie moderatorzy przybliżyli nieco więcej informacji na temat Ear Stick. Przede wszystkim wskazali, że słuchawki zostały zaprojektowane z myślą o wygodnym przechowywaniu oraz czasie pracy na baterii. Rzekomo dzięki pozbyciu się silikonowych nakładek mają być one wygodniejsze i idealnie sprawować się przy nauce, pracy i graniu w gry.
Ear Stick podnosi poprzeczkę cenową
Wiele wątpliwości pozostawia cena 99 euro (ok. 499 zł), czyli dokładnie ta sama, którą premierowo miały Nothing Ear (1). Absurdem jest płacić tyle samo (a może nawet więcej) za produkt oferujący mniej. Nothing doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego podnieśli cenę lepiej doposażonych Nothing Ear (1), przenosząc je o półkę wyżej. Jeszcze w zeszłym tygodniu były dostępne u oficjalnego dystrybutora za 449 zł, a teraz to koszt aż 649 zł.
Zatem Nothing oferując uboższe Ear Stick zwiększają marżę Ear (1) windując ich cenę w górę. Wygląda to jak książkowy zabieg maksymalizujący przychody godny Apple. Jednakże to nie pierwszy, i zapewne nie ostatni, raz jak Nothing papuguje coś po gigancie z Cupertino. Ich marketing w dużej mierze opiera się na tym, że chcą być alternatywą dla Apple, o czym nawet mówią otwarcie. Wcześniej potwierdzał to tylko design ich urządzeń, a teraz niestety ceny…
Źródło miniaturki: Nothing
Dodaj komentarz