Słuchawki Outlier Air to pierwsze podejście Creative do rynku słuchawek w pełni bezprzewodowych, czyli tak zwanych TWS. I trzeba od razu powiedzieć, że jest to podejście w dużej mierze udane. Słuchawki oraz etui zostały wykonane z dbałością o wszystkie, nawet te najmniejsze szczegóły.
W zestawie
W skład opakowania wchodzą oczywiście słuchawki wraz z etui, co ciekawe wszystko zapakowane osobno. Kartonik po za tym zawiera stosunkowo krótki kabel do ładowania USB-A do USB-C oraz dodatkowy zestaw silikonowych końcówek. Nie zabrakło oczywiście krótkiej instrukcji obsługi oraz karty gwarancyjnej.
Etui
Etui zostało wykonane w dużej mierze z tworzywa sztucznego, a z zewnątrz otoczone jest aluminium z logotypem Creative. Wewnątrz znalazła się bateria o pojemności 380 mAh oraz oczywiście miejsce do schowania słuchawek. Te trzymane są przy pomocy magnesów, które nie są w żaden sposób ukryte, zarówno w etui jak i samych słuchawkach. Niestety przez to bardzo łatwo się brudzą. Bardzo miłym ukłonem w stronę użytkowników jest zastosowanie gniazda USB-C do ładowania, dzięki temu nie jesteśmy zmuszeni nosić kilku kabli do ładowania naszych słuchawek i smartfona.
Co do ładowania samych słuchawek tutaj mamy do dyspozycji jedynie standardowe ładowanie 5V/1A. W przypadku rozładowania zarówno słuchawek jak i etui czas ładowania od 0 do 100% wynosi około 2.5-3h. Same słuchawki w etui ładują za to około godziny do pełna.Nie jest to długo, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę ile słuchawki wytrzymują na pojedynczym ładowaniu. A jest to rekordowy czas, którego konkurencja może pozazdrościć. Creative outlier Air na pojedynczym ładowaniu wystarczają na pełne 10h słuchania muzyki. I co ważne jest to wynik, który można bez trudu osiągnąć. Etui zapewnia dodatkowe 20h pracy słuchawek.
Outlier Air
Same pchełki są wykonane bardzo dobrze. Elementy z których zostały zbudowane są doskonale spasowane, do tego stopnia, że nawet łączenia nie będą magnesami na wszelki brud, a by je wyczyścić wystarczy pojedyncze przetarcie. Od strony wewnętrznej oczywiście znalazł się magnes oraz dwa styki, które są wykorzystywane do ładowania słuchawek. Ponad stykami znalazła się duża litera oznaczająca prawą lub lewą słuchawkę.
W tym miejscu należy powiedzieć o nich jedno, na pewno nie są one najmniejszymi słuchawkami dokanałowymi na rynku. Osoby o mniejszych uszach po dłuższym czasie mogą odczuwać dyskomfort. Wszystko dlatego, że słuchawki wchodzą właściwie w całości do ucha zajmując całą dostępną przestrzeń oraz korzystając z krzywizn ucha. Jedyną rzeczą na jaką mamy wpływ przy dopasowaniu słuchawek są silikonowe końcówki, które swoją drogą zasługują na ogromną pochwałę. W odróżnieniu od standardowych gumek, te zastosowane w modelu Outlier Air nie powodują dyskomfortu w kanale ucha oraz doskonale izolują od otoczenia.
Na zewnętrzną część słuchawek składa się przycisk zajmujący w zasadzie całą przestrzeń oraz podświetlany pierścień wokół niego. Podświetlenie pierścienia sugeruje w jakim stanie obecnie znajdują się słuchawki oraz czy na przykład są aktualnie ładowane, czy już gotowe do pracy. Przycisk natomiast jest najgorszym elementem całych słuchawek. Wszystko ze względu na to, że jest to najzwyklejszy przycisk fizyczny, a nie panel dotykowy. Odpowiada on za kilka funkcji słuchawek, między innymi wywołanie asystenta, zarządzanie muzyką czy połączeniami.
Sterowanie (nie)idealne
Problem z nim pojawia się jeżeli chcemy z jakiejkolwiek funkcji skorzystać. Przyciski są dość sztywne, a co za tym idzie naciśnięcie go kiedy słuchawka znajduje się w uchu powoduje dość spory dyskomfort.
Jeżeli zatem korzystać ze słuchawek podczas aktywności fizycznej to taki sposób sterowania nimi może okazać się dość kłopotliwy. W dużej mierze jednak model Outlier Air nadrabia tę niedogodność jakością wykonania oraz jakością dźwięku, o której w dalszej części.
Pozostając jednak na chwilę jeszcze przy sporcie oraz wykorzystaniu tych słuchawek między innymi na siłowni. Creative postarał się by słuchawki Outlier Air spełniały standard IPX5, który zapewnia odporność na zachlapania oraz oczywiście pot obecny podczas treningów. Nie są one jednak w pełni wodoodporne więc na basen się nie nadają. Słuchawki pozostają na swoim miejscu niezależnie od tego jak intensywne ćwiczenia wykonujemy.
Brzmienie
Na koniec pozostała kwestia dźwięku. Creative postawiło tutaj na najwyższą jakość podzespołów jak i samego reprodukowanego dźwięku. Na pokładzie znalazł się oczywiście chip Bluetooth 5.0 wraz z technologią dostarczaną przez Qualcomm czyli aptX. Zapewnia ona nie tylko najniższe obecnie opóźnienia jak i doskonała jak na możliwości Bluetooth jakość dźwięku.
Za reprodukcję wszystkich tonów odpowiada pojedynczy przetwornik, którego membrana została wykonana z grafenu. Dzięki temu podczas działania nie odkształca się oraz jest mniej wrażliwy na różnego rodzaju zmiany ciśnienia. Niewielka średnica wynosząca zaledwie 5.6mm doskonale radzi sobie z oddawaniem głębi muzyki. Jednocześnie tony średnie i wysokie nie znikają przyćmione basem generowanym przez przetwornik co jest częstym problemem w modelach konkurencji.
Outlier Air w swoim brzmieniu są dość zrównoważone z delikatnym ukłonem w stronę tonów niskich. Niemniej jednak doskonale sprawują się z każdym rodzajem muzyki począwszy od elektronicznej, przechodząc przez metal kończąc na klasycznej. Nie mają najmniejszych problemów z separacją tonów, przez co wrażenie zlewania się dźwięków po prostu nie występuje.
Podsumowanie
Słuchawki Creative Outlier Air, to zdecydowanie jedne z bardziej przystępnych cenowo bezprzewodowych pchełek, które łączą w sobie świetne brzmienie oraz niezrównanie długi czas pracy na baterii. Nie są to niestety słuchawki idealne, mają swoje drobne mankamenty, które być może zostaną poprawione w drugiej wersji.
Niemniej jednak, w tym momencie są to słuchawki jak najbardziej słuchawki godne polecenia, dla osób, które cenią sobie jakość dźwięku, technologię aptX oraz długi czas pracy na baterii.
Dodaj komentarz