Czym się wyróżniają Creative Zen Air?
Te słuchawki to istny ewenement. Czytając specyfikacje Creative Zen Air i jednocześnie słuchając na nich muzyki byłem w ogromnym szoku. No bo jaki inny producent robi słuchawki za ok. 200 zł z dobrym ANC, odpornością na zachlapania i pudełkiem z bezprzewodowym ładowaniem Qi? Podpowiedź – zaczyna się na „Ż”, a kończy na „ADEN”.
Jak grają Creative Zen Air?
Mimo to, że słuchawki te oferują cały szereg dodatków, to producent nie zaoszczędził na fundamentalnym elemencie, jakim jest jakość dźwięku. Creative Zen Air brzmią naprawde dobrze, chociaż na moje oko, a właściwie ucho, trochę zbyt płasko. Mianowicie fabrycznie średnie i wysokie tony są idealnie zbalansowane, ale brakuje mi trochę głębi w basie.
Na szczęście w dedykowanej aplikacji o nazwie SXFI App znalazłem zaawansowany equalizer, który pozwala poprawić ten ubytek. Dzięki temu Creative Zen Air brzmią prawie tak, jakbym chciał i co ciekawe, nie mają problemu z separacja dźwięku.
To nie jest budżetowe ANC…
Wiele tanich słuchawek ma na pokładzie ANC, a przynajmniej na papierze, bo prawie w każdym przypadku tłumienie otoczenia jest znikome. „Prawie”, bo omawiane Creative Zen Air właśnie są tym wyjątkiem.
W tych słuchawkach mamy do czynienia z pełnoprawnym aktywnym wygłuszaniem otoczenia dlatego, że faktycznie precyzyjnie odcina od niepożądanego hałasu. Śmiem twierdzić, że Creative Zen Air tłumią dźwięki otoczenia prawie tak samo dobrze jak moje prywatne Nothing Ear (2), które kosztują 3 razy tyle. Niestety mają problem z wygłuszaniem wysokich tonów, jak np. mowy, klaksonów samochodów czy też piszczących hamulców, ale to normalne.
Poza zwykłym wygłuszaniem jest też „Tryb Otoczenia”, który pozwala nam wyraźniej słyszeć to co się dzieje dookoła nas. Ale ten niestety jest dość przyziemny… Faktycznie wzmacnia dźwięki z otoczenia, ale jednocześnie można usłyszeć w nim dużo imperfekcji, jak chociażby szum, a czasami nawet dziwne ciche odgłosy.
Poza tym wcale nie ułatwia nam wysławiania się, ale za to dobrze słychać w nim naszych rozmówców. W każdym razie jest i spełnia swoje zadanie, ale nadaje się do użytkowania tylko w razie konieczności. Jak na cenę ok. 200 zł i tak jest osiągnięciem.
Nietypowa aplikacja Creative Zen Air
SXFI App – tak nazywa się dedykowana aplikacja Creative Zen Air, która nie do końca jest tym, czego się spodziewałem. Mianowicie nie jest to typowe oprogramowanie do zarządzania samymi słuchawkami, a cały odtwarzacz lokalnie zainstalowanej muzyki z kilkoma dodatkowymi opcjami.
Jedną z tych dodatkowych opcji jest chociażby możliwość zeskanowania swoich uszu i twarzy smartfonem w celu spersonalizowania dźwięku do naszego aparatu słuchu. Rzekomo algorytmy napędzające tę funkcję dopasowywują profil dźwiękowy, tak aby idealnie pasował do akustyki naszych uszu. I faktycznie skutkuje to poprawą jakości dźwięku, bo odkąd skorzystałem z tej opcji, to Creative Zen Air zaczęły minimalnie lepiej brzmieć.
Zaś drugim ważnym elementem jest rozbudowany equalizer, który pozwala jeszcze lepiej dostosować dźwięk tych słuchawek pod nasze preferencje. Ale jest jedno duże „ale”, mianowicie equalizer zmienia dźwięk tylko i wyłącznie tych piosenek, które mamy pobrane na telefonie. Muzyka i filmy z aplikacji, takich jak YouTube i Spotify będzie dalej niezmienna, a szkoda.
Na szczęście SXFI App dobrze sprawdza się jako odtwarzacz muzyki. Automatycznie wykrywa wszystkie utwory jakie mamy zapisane na smartfonie i tworzy z nich czytelną bibliotekę.
Nie mogło być idealnie…
Niestety w aplikacji nie znajdziemy możliwości zmiany sterowania. A skoro o nim mowa, to muszę na nie też trochę ponarzekać. Sterowanie Creative Zen Air opiera się na dotykaniu górnej części zewnętrznego trzona słuchawek w określonych kombinacjach.
Pierwszym problemem jest to, że nie możemy wcale zmienić co robi np. dwukrotne dotknięcie. Natomiast drugą wadą tego rozwiązania w tym modelu jest to, że dotyk nie zawsze jest rejestrowany, a czasami także działa ze sporym z opóźnieniem.
Niemniej muszę przyznać, że kombinacje są przemyślane i bardzo intuicyjne, więc przynajmniej ja nie ubolewałem nad brakiem możliwości ich zmiany. Ale niestety notoryczne problemy z responsywnością sprawiały, że często aktywowałem nie te kombinacje, które chciałem.
Ale za to dużym plusem jest to, że można z poziomu słuchawek można sterować głośnością muzyki. No i doceniam także to, że ciężko przypadkowo zapauzować muzykę, albo zmienić tryb ANC.
Tego nigdy bym nie zgadł
Creative Zen Air niestety nie mogą pochwalić się długim czasem na baterii. Mianowicie w trybie ANC wytrzymują 3,5 godziny ciągłej pracy przy 50% głośności. Natomiast bez wygłuszania otoczenia 6 godzin. Aczkolwiek pudełko pozwala 3 razy naładować je do pełna, co łącznie daje nam 10,5 lub 18 godzin pracy. Jest to całkiem przeciętny wynik, który nie robi wrażenia.
Natomiast wielkie zaskoczenie zrobiło na mnie bezprzewodowe ładowanie i nie mam tu na myśli wsparcia dla standardu Qi, ani nic z tych rzeczy. Zaskoczyła mnie sama jego obecność, bowiem chyba nie ma innych słuchawek na rynku, które byłyby tak kompletne i jednocześnie oferowały tę możliwość. Naprawdę WOW!
Pozostałe spostrzeżenia i ocena
- W moim przypadku bardzo dobrze leżały w uszach – nie wypadały, ani nie powodowały dyskomfortu.
- W zestawie znajdziemy kabel USB A – USB C i dwie pary dodatkowych gumek – duże i małe.
- Słuchawki nie zawsze idealnie układają się po włożeniu do pudełka.
- Niestety po wyciągnięciu z ucha automatycznie nie pauzują muzyki.
- Szybko i automatycznie łączą się z wcześniej sparowanymi urządzeniami.
- Dioda LED trochę nieintuicyjnie pokazuje stan naładowania.
Minusy
Plusy
Czy Creative Zen Air to najlepsze słuchawki do 200 zł?
Zawsze wychodzę z założenia, że nie ma złych produktów, tylko są złe ceny. Zatem kierując się tą logiką i patrząc na to co oferują Creative Zen Air bez wątpienia stwierdzam, że są to wybitne słuchawki.
Creative Zen Air
W cenie 189 zł oferują ogromna funkcjonalność, możliwości oraz przede wszystkim świetną jakość dźwięku. Powiem więcej, są świetnie skompletowane i przemyślane. Jednocześnie mają na pokładzie ważne elementy zarezerwowane dla drogich modeli, ale za to brakuje im kilku pomniejszych udogodnień, bez których da się żyć.
Ze względu na to wszystko, jest to obowiązkowa propozycja w naszym rankingu słuchawek bezprzewodowych, z którą koniecznie musicie się zapoznać szukając słuchawek bezprzewodowych dla siebie.
Tekst powstał we współpracy z polskim dystrybutorem produktów Creative, na zlecenie agencji tradeone.eu.
Dodaj komentarz