Co prawda firma MOVA nie jest (jeszcze) specjalnie znana na polskim rynku, jednak co innego już Dreame, które de facto za tę markę odpowiada. Wiele rozwiązań czy know-how jest tutaj przekazanych dalej by stworzyć jeszcze lepszy sprzęt, ale w bardzo przystępnej cenie, jednak o niej napiszę nieco niżej.
Zestaw kompletny z myślą o zwierzaku
W skład opakowania, w którym przychodzi MOVA G1 Pro wchodzi nie tylko “odkurzacz”, który znacznie lepiej będzie nazywać jednostką centralną. Poniekąd główną atrakcją są tutaj akcesoria. Tym najbardziej podstawowym jest giętki wąż, który nie tylko pozwala na wygodne korzystanie z końcówek, ale przenosi także energię elektryczną co jest rzadkością.
W opakowaniu znalazło się 5 głównych końcówek, które pozwalają na pielęgnację czworonogów, ale i utrzymanie czystości w mieszkaniu, w którym te zwierzaki mieszkają. Swoje miejsce znalazły tutaj między innymi takie klasyki jak ssawka szczelinowa czy szczotka do delikatnego odkurzania. Te pomogą w utrzymaniu mieszkania czy domu w czystości i to niezależnie od tego czy jesteś właścicielem czworonoga czy też nie.
Cała magia zaczyna się dopiero w przypadku końcówek dedykowanych. Tutaj mamy bowiem do czynienia z dodatkami, których po prostu w klasycznych odkurzaczach nie ma. Mam tutaj na myśli oczywiście końcówki dedykowane właścicielom czworonogów. Takie narzędzia jak szczotka do wyczesywania czy nasadka do usuwania sierści z mebli już się trafiały.
Jednak dedykowana maszynka do strzyżenia, która w jednej chwili może zmienić się z klasycznego narzędzia groomera w maszynkę do usuwania sierści z trudno dostępnych miejsc to więcej niż rzadkość. Nie dość napisać, że jest tutaj także końcówka, która zmienia maszynkę w szlifierkę do pazurów. Oczywiście w każdym przypadku cała sierść czy opiłki są od razu wciągane przez odkurzacz.
Minimalistycznie i z klasą
Pod względem wzornictwa MOVA G1 Pro nie odstaje specjalnie od innych urządzeń gospodarstwa domowego. Jasne kolory połączone z nieco ciemniejszymi elementami i błyszczącymi akcentami sprawia, że nie będzie się specjalnie wyróżniać, nawet pozostając “na widoku”. Niemniej cała konstrukcja jest tutaj całkiem nieźle przemyślana. Dostęp do zbiornika na brud jest niesamowicie łatwy niezależnie od tego czy urządzenie jest w użytku czy też nie.
W zestawie znalazł się także dodatkowy hak, pozwalający na owinięcie węża wokół jednostki głównej by przenoszenie całości było jeszcze łatwiejsze. A skoro już o tym mowa to, dedykowana rączka pozwala to robić po prostu wygodnie, a co istotne umożliwia także na używanie odkurzacza po prostu trzymając go w jednej dłoni. Jedyne czego tutaj zabrakło to łatwego sposobu na zapanowanie nad kablem zasilającym.
W trosce o dobro czworonoga
W sieci nie trudno znaleźć najróżniejsze filmy, na których zwierzęta traktują klasyczne odkurzacze jako absolutne i ostateczne nemezis, które trzeba powstrzymać za wszelką cenę. Inżynierowie odpowiedzialni za MOVA G1 Pro musieli sobie zdawać z tego sprawę, bo poza klasycznymi trybami pracy jest jeszcze jeden skierowany właśnie dla zwierząt.
Jego charakterystyka jest dość specyficzna, i można go w pewnym stopniu porównać do systemów audio wysokiej klasy. Tak zwany soft start to powolne i jednostajne zwiększanie mocy, aż do osiągnięcia poziomu maksymalnego. Tak jak wzmacniacze robią to by chronić bardzo drogie kolumny czy słuchawki, tak MOVA G1 Pro robi to by nie powodować u zwierzaka dodatkowego stresu.
Sama jednostka centralna jest dość cicha, a za sprawą rury o długości około 1.5 metra, ta nie musi się znajdować zaraz obok pupila. W razie potrzeby, albo po prostu by posprzątać po groomingowej sesji można skorzystać z pozostałych poziomów pracy, których poza opisanym już wyżej “soft-startem” znajdują się jeszcze 3.
Sprzęt idealny?
W klasycznym użytkowaniu, czyli pozbywaniu się kurzu i innych nieczystości MOVA G1 Pro radzi sobie bardzo dobrze. Jest lekka, poręczna i oferuje końcówki do odkurzania trudno dostępnych miejsc. Jednak jako akcesorium do pielęgnacji czworonożnego domownika może sprawdzać się różnie.
Tutaj wiele zależy od konkretnego przypadku, bo niektóre zwierzęta nie mają najmniejszego problemu nawet z klasycznym odkurzaczem, a inne nawet na najdrobniejszy dźwięk panikują i uciekają. MOVA G1 Pro pomimo tego, że nawet jak na odkurzacz jest zaskakująco cicha, to może okazać się wciąż zbyt głośna dla niektórych pupili.
O ile sam sprzęt pod względem użyteczności mogę jak najbardziej polecić, to jednocześnie muszę zaznaczyć, że może nie sprawdzić się w każdym przypadku, bo tutaj niestety wiele zależy już od samego pupila, który z nowym gadżetem może się po prostu nie polubić.
Sprzęt do testów został wypożyczony od producenta.
Dodaj komentarz