Najpierw rewolucją były telefony typu fold z podwójnym składanym ekranem a obecnie trend wydaje się podążać w kierunku tzw. trifoldów
Najpierw było Tecno z Phantom Ultimate 2, aby zaledwie kilka miesięcy później na horyzoncie pojawiło się Huawei oraz ich całkiem mocarny Mate XT Ultimate
Według ostatnich przecieków spore szanse na dołączenie do tej dwójki może mieć także i Samsung jednak skąd pochodzą i czego konkretnie dotyczą plotki?
Wszędzie tylko ten X
Dokładnie tak, bo i tym razem nieszczelnym miejscem okazała się być platforma Elona Muska, na której pojawił post z odnośnikiem do niejakiego FoneArena sugerującego, że zna prawdopodobną specyfikację czegoś, co zostało określone mianem Galaxy G Fold. Litera „G” w nazwie może brać się stąd, że ekran najprawdopodobniej będzie składał się we właśnie taki kształt, osłaniając w ten sposób środkowy panel tylną powierzchnią dwóch pozostałych.
Jak na przeciek informacje wydają się być dość lakoniczne i mieć raczej ogólnikowy charakter. Zarówno ekran jak i tylna część pełniąca funkcję ochronną mają zostać wykonane z nowopowstałych i niewykorzystywanych nigdy wcześniej materiałów. Wielkość wyświetlacza rzekomo powinna wynosić odpowiednio 6.54 oraz 9,96 cala po rozłożeniu.
Źródła podkreślają jednocześnie, że seria G ma ze wszech miar różnić się od dotychczasowych Z Fold niemal w każdym aspekcie. Co do premiery to poszczególne fronty polemizują ze sobą, według jednych miałby to być już 3 kwartał tego roku a według innych najwcześniej początek 2026. Wcześniejszy termin miałby zwiastować dość kameralne i nieco niszowe wydarzenie ograniczone do mniej więcej 200000 sztuk.

Co ciekawe nowy trifold Samsunga, czyli telefon z potrójnie składanym ekranem nie byłby żadnym wielkim przełomem. Już niemal 5 miesięcy temu, dokładnie 10 września światło dzienne ujrzało urządzenie innego, tym razem chińskiego producenta.
Olaboga, impreza droga i to wcale nie Subaru
Tutaj na scenę wkracza dobrze wszystkim znane Huawei oraz ich Mate XT Ultimate. Od G Fold smartfon różni się przede wszystkim układem ekranów, który wyglądem przypomina literę „Z” (lub jak kto woli „S”). Jednak tym z czego sprzęt zasłynął najbardziej, wcale nie są jego podzespoły (chociaż prezentują się nieźle):


W jego przypadku najbardziej rozpoznawalną cechą i jednocześnie mankamentem okazała się być zabójcza cena. W dniu premiery podstawowy wariant można było nabyć za „jedyne” 10900 PLN, jedyne, bo do obiegu trafiły również wyższe modele, których koszty przekraczają nawet i 15000 PLN za wersję z 1024 GB pamięci flash.
Jak można zaobserwować, Chińczycy się cenią (coraz bardziej), klienci czerwienią, ze złości, frustracji lub strachu, a Galaxy G Fold czy jakakolwiek będzie jego finalna nazwa, wydaje się żyć własnym życiem. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nowy trifold Samsunga nie podzieli losów konkurenta, a firma zachowa, chociaż pozory rozsądku. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową politykę cenową giganta, jest to raczej coś, czemu zdecydowanie bliżej do marzenia ściętej głowy niż realnego obrotu sprawy.
Źródła: Sammy Fans, X, FoneArena, GSMArena
Miniatura: YouTube (edycja własna)
Dodaj komentarz