Zieloni rozpoczęli ten rok z przytupem, CES 2025 w wykonaniu Nvidii to między innymi seria RTX 5000 znana też jako Blackwell
Pomimo niewątpliwych sukcesów pojawiło się jednak coś, co może nieco zburzyć dobrą passę
O co dokładnie chodzi i przede wszystkim, co jest z nim nie tak?
Debiuty, debiutami, debiutów na tegorocznych targach
Rozwiązanie to, dla którego tegoroczne targi są swego rodzaju dziewiczym rejsem, jest w zasadzie graficzną nakładką mającą współpracować z najpopularniejszymi chatbotami. Póki co wybór ograniczał się do jedynie dwóch — Grok oraz ChatGPT-4o jednak jak zapewniają twórcy, docelowo wybór ma być ograniczony jedynie możliwościami użytkownika.
W rzeczywistości jest to renderowany skin przedstawiający nie tyle całego człowieka co samą jego twarz. W praktyce bez „podkładki” w postaci modelu AI autorstwa innej firmy jest w zasadzie bezużyteczny. Nie jest jednak tak, że avatar AI Nvidia o nazwie R2X jest tylko i wyłącznie samą grafiką. Software potrafi bowiem wchodzić w interakcje z peryferiami takimi jak kamera, mysz czy klawiatura oraz prowadzić aktywną rozmowę ustami zaimplementowanej sztucznej inteligencji..
Całość ma być projektem opartym na zasadach open source, czyli ogólnodostępności dla każdego, kto posiada odpowiednią wiedzę programistyczną. Jego największym minusem jest fakt, że zużywa znacznie większą ilość zasobów sprzętowych, niż powinien.
Nie taki czatbot jak go malują?
W całej koncepcji znacznie bardziej kluczowa niż funkcjonalność wydaje się być warstwa audiowizualna, a z tą jest…no właśnie. Sama bohaterka przywodząca na myśl prerenderowane postacie z niejednego pudełka z kartami graficznymi (taką jak, chociażby niegdysiejsza Ruby od AMD). Komentarze wielu odwiedzających publikowane w sieci sąi dość jednoznaczne — pierwsze słowo, jakie przychodzi na myśl przy jakimkolwiek kontakcie to „creepy”.
W rzeczywistości R2X lubi się glitchować zastygając w różnych, nierzadko dość dziwnych pozycjach. Jak stwierdził jeden z redaktorów odwiedzających Nvidia na CES 2025, głos wykorzystywany przez program nierzadko sprawiał wrażenie agresywnego. Zauważono jeszcze jeden błąd — podczas próby znalezienia odpowiedzi na pytania dotyczące poszczególnych funkcji Photoshopa odpowiedzi często nie był adekwatne. Prawdopodobnie jednak można to zrzucić na karb samego AI
R2X w ciemnej dolinie, czyli krytyki ciąg dalszy
Przy próbie podjęcia jakiejkolwiek interakcji bot wydaje się być sztywny niczym kij od mopa lub dobrej jakości drewniany kołek. Nie przejawia on żadnych emocji, nie wskazuje nic na ekranie a cała komunikacja tak czy tak odbywa się za pośrednictwem kanału audio. Nasuwa się więc podstawowe pytanie — w zasadzie, po co to komu?
Wiąże się z tym jeszcze jedno, chyba nawet ważniejsze zagadnienie, asystent AI Nvidii przez cały czas wymusza tzw. overlay, czyli pozostawanie na wierzchu niezależnie od aktywności innych aplikacji. Nie da się tego zmienić, co sprawia, że pochłania wcale niemałe ilości pamięci RAM oraz GPU i procesora i dodatkowo jest irytujące. Z racji tego zdecydowanie nie jest to rozwiązanie, które warto uruchomić w przypadku słabszych konfiguracji, chociaż nawet w kontekście tych mocniejszych wydaje się być z grubsza pozbawione sensu.
Źródło: YouTube
Miniatura: Innovations.fr
Dodaj komentarz