Japonia znana jest jako kolebka wszelkich odjechanych a nierzadko wręcz dziwnych koncepcji, tyczy się to również gier komputerowych
O tym, że Japończycy znają się na swoim fachu i są świetni w tym, co robią, wiadomo nie od dziś. Potwierdzeniem tych słów jest pewien fenomen ze Steama
Produkcja jest na tyle nieszablonowa, że wręcz intrygująca, kryje się za nią jednak coś jeszcze
Mi(ta) we własnej osobie
Akcja tytułu ulokowana została w wyimaginowanym świecie (a w zasadzie mieszkaniu) nastoletniej bohaterki o imieniu Mita. Gracz wciela się w rolę bliżej nieokreślonego osobnika płci męskiej w zbliżonym wieku, któremu zresztą sam nadaje imię. Na dzień dobry dowiadujemy się, że dziewczyna darzy kolegę pewnym rodzajem uczucia.
Na starcie panująca atmosfera jest miła i sympatyczna, a wręcz „cukierkowa”. Wraz z upływem czasu stopniowo poznajemy naszą koleżankę, spełniając w jej imieniu różnego rodzaju prośby. Na starcie całość ma formę simopodobnego tworu ukazanego w izometrycznym rzucie 2D z elementami trójwymiarowymi.
Dobre złego początki
Pierwszy etap wersji demo przebiega spokojnie i liniowo w rytm dość melancholijnej i jednostajnej melodii. Otrzymujemy kolejno proste zadania w stylu „posprzątaj ubrania” czy „uzbieraj pieniądze na zakup telewizora”. Cel ten osiągamy, grając w jedną z 3 dostępnych prostych minigierek, a za pomyślne ukończeni każdej z nich otrzymujemy określoną sumę.
Po uzbieraniu sumy 400 monet i zakupie elektronicznego sprzętu zostajemy uraczeni daniem głównym czyli widokiem w trybie pierwszej osoby (FPP) w pełnym 3D. Lokacja, jaką mamy okazję zwiedzić, jest dokładnie tym samym mieszkaniem, z którym mieliśmy do czynienia na początkowym etapie.
Rychły koniec sielanki, czyli MiSide w akcji
W dalszej części rozgrywki dochodzimy do pokoju, w którym spostrzegamy pewne elementy mogące wskazywać, że ewidentnie „coś tu nie gra”. Po prawej stronie od wejścia tuż przy ścianie stoi tajemnicza maszyna z widoczną na ekranie informacją o treści:
Nieaktualna wersja gry
Wersja 1.5
Uruchom program, aby dokonać przejścia
Następująca po sobie sekwencja wydarzeń prowadzi do momentu, w którym bohater, w którego wciela się gracz, zdaje sobie sprawę, że sam został uwięziony wewnątrz gry komputerowej. Wkrótce potem dołącza do nas sama Mita a fabuła przechodzi do sedna.
Jaka dziewczyna jest, każdy widzi…
Wraz z rozwojem fabuły okazuje się, że pała ona do chłopaka uczuciem, które jest czymś dalece wykraczającym poza zwykłą przyjaźń. Tak długo jak posłusznie wykonujemy polecenia nastolatki wszystko wydaje się być relatywnie w porządku. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie wraz z każdą próbą zwiększenia dystansu, jaki dzieli tę dwójkę.
Wówczas stopniowo stajemy się świadkami coraz dziwniejszych i bardziej niepokojących wydarzeń oraz zbiegów okoliczności. Przykładowo za każdym razem gdy staramy się wyjść z domu, nasza towarzyszka akurat sięga po sporych rozmiarów nóż kuchenny.
Finalnie okazuje się, że dziewczyna jest tak naprawdę panem i władcą wirtualnego świata. Jak na twórcę przystało ma w nim praktycznie nieograniczone możliwości za to my — brak jakiekolwiek drogi ucieczki. Co gorsza, wstępne zauroczenie bohaterki wydaje się przerażać w niezdrowe zainteresowanie, aby ostatecznie osiągnąć formę chorej obsesji.
Zgodnie z tym co prezentuje krótkie video promujące grę, wraz z upływem czasu bajkowa grafika wykonana w technologii cell shadingu zmienia się w „coś”, co klimatem przypomina opuszczony sierociniec lub ciemną, wilgotną piwnicę.
MiSide w liczbach, czyli garść statystyk
Produkcja, która swoją premierę na Steamie miała stosunkowo niedawno, bo 10 grudnia 2024 w ciągu zaledwie 3 tygodni stała się bestsellerem. Osiągnięcie w tak krótkim czasie średniej ocen na poziomie 98% oraz ponad 44 tysięcy pozytywnych komentarzy z pewnością zasługuje na miano fenomenu.
Nieco pikanterii sprawie dodaje fakt, że za całym zamieszaniem stoją zaledwie 2 osoby, a dokładniej japoński duet o nazwie AIHASTO. Spoglądając na tytuł jako całokształt, nie sposób nie dostrzec nadzwyczajnej dbałości o szczegóły i niemałego zaangażowania twórców.
MiSide zostało przetłumaczone na wiele języków, w tym Polski. Co ciekawe translacja nie obejmuje tylko i wyłącznie kwestii takich jak standardowe linie dialogowe, poszczególne pozycje interfejsu czy sama treść. Tym, co zasługuje na szczególne uznanie, jest fakt, że nawet detale takie jak napisy na ścianach „przemawiają” do nas w rodzimym języku.
Na chwilę obecną produkt wydaje się być stosunkowo tani kosztując zaledwie 67,99 PLN. Wersja Supporter Edition zawierająca dodatkowy soundtrack dostępna jest w cenie 94,98 PLN. Sama koncepcja wydaje się być naprawdę intrygująca, dlaczego więc nie spróbować i doświadczyć na własnej skórze czy ostatecznie w całym tym szaleństwie jest jakakolwiek metoda?
Źródło: Steam
Miniatura: AIHASTO (edycja własna)
Grafiki: MiSide (edycja własna)
Dodaj komentarz