POCO F7 Pro zaskakuje jakością wykonania
POCO przez lata nie słynęło z jakości wykonania. Plastikowe plecki, plastikowe ramki, wszystko raczej budżetowe. Ale POCO F7 Pro zmienia tę narrację. Gdy pierwszy raz wziąłem go do ręki, naprawdę się zdziwiłem – jest cięższy, bardziej „zbity”, solidny. Czuć, że to już nie jest tania zabawka, a pełnoprawny, dobrze zaprojektowany smartfon.
Tutaj mamy aluminiową ramkę, szklane plecki i front, które razem sprawiają świetne pierwsze wrażenie. Do tego dochodzi certyfikat IP68, więc odporność na wodę i kurz również jest na pokładzie – i to w telefonie za około 2000 zł. Rzadko spotykane, a bardzo mile widziane.
Imponująca bateria i szybkie ładowanie
Drugą rzeczą, która od razu rzuca się w oczy – i czuć ją w dłoni – to bateria 6000 mAh. Taka pojemność to dziś wciąż rzadkość, szczególnie w urządzeniach z tej półki. I nie chodzi tu tylko o liczby – już po krótkim czasie użytkowania widzę, że POCO F7 Pro naprawdę potrafi długo działać. Dwa dni średniego użytkowania? To jak najbardziej realne.
Co więcej, do dyspozycji mamy 90-watowe szybkie ładowanie, które napełnia telefon do pełna w około 40 minut. Trzeba jednak pamiętać, że ładowarki nie ma w zestawie – Unia Europejska zrobiła swoje. Producent zaleca używanie zasilacza Power Delivery 90 W albo oficjalnej ładowarki Xiaomi 120 W. Jeśli masz solidny zasilacz USB-C – jest duża szansa, że zadziała.
Odpowiadamy na wiecznie nurtujące Was pytanie. Jaki smartfon kupić? W rankingu telefonów nie zabraknie pozycji budżetowych, średniaków oraz flagowców. Tutaj znajdziecie szereg propozycji dopasowanych do Waszego stylu życia, oczekiwań i budżetu.
Czytaj artykułKilka pierwszych uwag o designie
Mój egzemplarz to wersja srebrna – błyszcząca, mocno odbijająca światło, ale też bardzo podatna na odciski palców. Szczególnie górna część plecków i wyspa aparatów palcują się błyskawicznie. Sam projekt wyspy aparatów… nie powala. Moim zdaniem nie pasuje stylistycznie do reszty obudowy. Ale to kwestia gustu – cała reszta konstrukcji jest naprawdę na plus.
Wyższa rozdzielczość, jasność i komfort użytkowania
POCO F7 Pro to nie tylko wydajność – to także jeden z niewielu smartfonów w swojej cenie, który oferuje ekran o rozdzielczości 1440p (526 ppi). Czy to potrzebne? Osobiście uważam, że to trochę na wyrost – 1080p w smartfonach zazwyczaj w zupełności wystarcza. Ale jeśli ktoś docenia takie detale, np. przy nagrywaniu ekranu czy grach, to z pewnością będzie zadowolony.
Na wyróżnienie zasługuje również szczytowa jasność 3200 nitów, co w teorii brzmi jak świetna wartość. W praktyce – porównując go do innych flagowców – nie zauważyłem jakiejś gigantycznej różnicy, ale fakt, że nie odstaje, już jest dużym plusem.
Do tego mamy płaski panel AMOLED 120 Hz, który wygląda po prostu świetnie i będzie idealny pod szkło hartowane. A skoro już o nim mowa – POCO F7 Pro chroni Gorilla Glass 7i, które testowałem już wcześniej i nie zauważyłem żadnych problemów z odpornością na zarysowania. Solidny, nowoczesny wyświetlacz bez fajerwerków, ale zdecydowanie z wyższej półki.
(Prawie) flagowa wydajność w rozsądnej cenie
Serce POCO F7 Pro to Snapdragon 8 Gen 3 – zeszłoroczny, ale wciąż topowy układ. Nieco ustępuje najnowszemu Snapdragonowi 8 Gen 3 Elite, ale nadal robi świetną robotę. Smartfon działa błyskawicznie, płynnie i stabilnie. Benchmarki? Nawet 1,9 miliona punktów w Antutu, co stawia go blisko dużo droższych flagowców – nawet Galaxy S25 z najnowszym układem nie zawsze wykręca o wiele więcej.
POCO F7 Pro
W codziennym użytkowaniu? Działa jak demon. Przełączanie aplikacji, płynność animacji, kopiowanie plików – wszystko chodzi jak trzeba. Gry? Tu musiałbym poświęcić jeszcze więcej czasu, ale już teraz widać, że potencjał jest ogromny. Czuć też, że POCO nie oszczędzało na układzie chłodzenia – ciepło rozprowadza się równomiernie, a telefon mimo podgrzania wciąż trzyma pełną moc. W cieplejszych warunkach pewnie da się doprowadzić go do limitów, ale obecnie nie zauważyłem niczego niepokojącego.
Szybka pamięć i konkretna konfiguracja
POCO F7 Pro nie tylko ma dobry procesor – ma też szybką pamięć UFS 4.1 i 12 GB RAM, co razem daje świetny rezultat w wydajności. Do tego dochodzi 256 GB pamięci wewnętrznej, a na rynku jest też wersja 512 GB. Widać, że producent nie próbował na tym etapie ciąć kosztów – i bardzo dobrze. To kolejny element, który stawia F7 Pro ponad konkurencją w tym segmencie. W tej cenie? Po prostu ciężko o coś lepszego.
Aparat w POCO F7 Pro – tylko jeden obiektyw wart uwagi
POCO F7 Pro niestety nie zaskakuje, jeśli chodzi o aparaty. Główna jednostka 50 Mpix prezentuje się przyzwoicie – ma sensowny rozmiar sensora, optyczną stabilizację i radzi sobie całkiem dobrze zarówno przy zdjęciach, jak i wideo. Jest też opcja nagrywania w 8K 24 fps i 4K 60 fps, a nawet slow motion. Ale to wszystko brzmi lepiej, niż wygląda w praktyce.
Już pierwsze zdjęcia i nagrania pokazały mi, że czegoś tu po prostu brakuje. O ile obiektyw główny jest dobrze wyposażony – 50 Mpix, sensor o dużej powierzchni i jasna przysłona – i robi przyzwoite zdjęcia. Natomiast obiektyw ultraszerokokątny? 8 Mpix i maleńki sensor. W dobrym świetle jest znośnie, w gorszym – nie ma po co sięgać. Selfie? Bez szału.
To segment, który ewidentnie musiał zostać gdzieś okrojony. Gracze i osoby szukające szybkości to zrozumieją. Miło, że chociaż podstawowa jednostka daje radę – ale aparat w tym telefonie to nie powód, dla którego warto go kupić.
Odpowiadamy na wiecznie nurtujące Was pytanie. Jaki smartfon kupić? W rankingu telefonów nie zabraknie pozycji budżetowych, średniaków oraz flagowców. Tutaj znajdziecie szereg propozycji dopasowanych do Waszego stylu życia, oczekiwań i budżetu.
Czytaj artykułDodatkowe wyposażenie i detale – tu POCO pokazuje pazur
Na szczęście są też elementy, które naprawdę cieszą. Czytnik linii papilarnych w ekranie działa błyskawicznie i bardzo precyzyjnie. Silniczek wibracyji? Na wysokim poziomie. Nie jest to może absolutna topka, ale zdecydowanie nie ma tego irytującego brzęczenia – jest hapticznie, punktowo i przyjemnie.
Nie ma złącza słuchawkowego, co dla niektórych graczy może być bolesne, ale za to są stereo głośniki – grają „ok”, ale nie wybijają się ponad przeciętność. Na plus nowoczesne standardy: Bluetooth 5.4 i Wi-Fi 7, więc w kwestii łączności mamy pełną zgodność z najnowszymi urządzeniami.
System i wsparcie: HyperOS z plusami i minusami
Na pokładzie znajdziemy Androida 15 z nową nakładką HyperOS 2. System działa płynnie i bezproblemowo, ale jeśli ktoś nie przepada za stylistyką nakładek Xiaomi – może się odbić. Jest sporo preinstalowanych aplikacji, stylistyka bardziej „chińska” niż europejska, co może się podobać, ale nie musi.
Zdecydowanie nie jest to najbardziej minimalistyczny system i osobiście jestem jego umiarkowanym fanem. Ale z obiektywnego punktu widzenia – działa dobrze, ma sporo opcji personalizacji i nie zamula. A do tego obiecane 4 lata dużych aktualizacji Androida i 6 lat łatek bezpieczeństwa, co w tej cenie nadal na plus – choć są producenci, którzy dają więcej.
Czy warto kupić POCO F7 Pro? A jakże!
Na papierze POCO F7 Pro kosztuje 2399 zł, ale już teraz można dorwać go w promocji Early Bird za 2099 zł, a po zastosowaniu kodów dla nowych użytkowników nawet poniżej 2000 zł. I to jest moment, w którym robi się naprawdę ciekawie, bo za takie pieniądze… no po prostu nie znajdziesz nic równie wydajnego. Snapdragon 8 Gen 3 w tej cenie to nie tyle dobra okazja, co kompletny szok.
Do tego dochodzą inne mocne strony: świetna jakość wykonania, soczysty ekran AMOLED 1440p, szybka pamięć UFS 4.1, 90W ładowanie i ogromna bateria 6000 mAh. To smartfon, który aż się prosi o to, by go eksploatować – czy to w grach, czy w codziennej pracy.
Ale żeby nie było zbyt kolorowo – aparat to największy kompromis tego modelu. Owszem, główny obiektyw daje radę, ale cała reszta jest po prostu przeciętna. Jeśli zależy Ci na elastyczności fotograficznej albo często kręcisz wideo, to nie jest sprzęt dla Ciebie.
W tej cenie? POCO F7 Pro to totalny sztos. I jeśli cena jeszcze spadnie (a pewnie spadnie), to ten model będzie można polecać z czystym sumieniem. Warto mieć go na oku.
Odpowiadamy na wiecznie nurtujące Was pytanie. Jaki smartfon kupić? W rankingu telefonów nie zabraknie pozycji budżetowych, średniaków oraz flagowców. Tutaj znajdziecie szereg propozycji dopasowanych do Waszego stylu życia, oczekiwań i budżetu.
Czytaj artykuł
Sprzęt został wypożyczony od producenta.
Dodaj komentarz