Xiaomi dopiero od niedawna rozwija serię swoich smartfonów z dopiskiem litery T. Zeszłoroczny Xiaomi Mi 9T był jednym z największych hitów ubiegłego roku. Serię T można opisać właściwie dwoma określeniami: flagowo i przystępnie cenowo. Tak przynajmniej było w zeszłym roku, czy chińskiemu gigantowi udało się utrzymać ducha serii? Tutaj odpowiedź jest nie do końca oczywista, ale o tym więcej w podsumowaniu.
Smartfon Xiaomi Mi 10T Pro 5G otrzymaliśmy od sieci Plus. Ten model już od jakiegoś czasu znajduje się w ich ofercie abonamentowej. Więcej o niej dowiecie się pod koniec tego artykułu.
W pudełku
Zacznijmy jednak standardowo, czyli od tego, co producent oferuje bezpośrednio w pudełku. Wiele tutaj tego nie ma, ale to już chyba norma w tym roku, że w zestawie ze smartfonem nie ma wielu dodatków. Niemniej jednak zaraz obok samego telefonu dostajecie także matowo-przezroczyste etui, które dodatkowo jest antybakteryjne. Do tego już standardowe dodatki jak kabel szybka ładowarka oraz przejściówka do podłączenia słuchawek. Bo tego już standardowo w samym smartfonie zabrakło.
Xiaomi Mi 10T Pro 5G
Ale o co właściwie tyle hałasu z tym nowym smartfonem od Xiaomi? Czy wprowadził on jakąś rewolucję, a może jest taką okazją, że powinniście od razu sprzedać swój obecny smartfon i kupić ten? No niestety tak nie jest. A to całkiem ciekawe, bo w dniu premiery, kiedy ogłoszono tak zwany Flash Sale, ten model wyprzedał się w kilka minut.
Wykonanie i design
Wracając jednak do tematu samego smartfona, zaczniemy od jego jakości wykonania, obok której nie można przejść obojętnie. Na początek może materiały – plecki i front wykonane zostały ze szkła Gorilla Glass 5, a przedzielone są aluminiową ramką. Nie jest to może stal nierdzewna, ale cena całkiem nieźle to tłumaczy. Co do rozmiaru, telefon nie należy do grona tych małych i poręcznych urządzeń. Ekran ma tutaj przekątną 6.67-cala i ma całkiem wąskie ramki, poza tą dolną, która niekiedy potrafi rzucić się w oczy.
Ale kiedy weźmiecie go do ręki, nie to zwraca największą uwagę. Mi 10T Pro 5G jest po prostu duży i ciężki. Z wagą 218 gramów i grubością wynoszącą ponad 9 milimetrów telefon sprawia dość toporne wrażenie. W momencie kiedy dorzucimy do tego bardzo delikatne profilowanie całości, otrzymamy smartfona, który w ogóle nie nadaje się dla osób o mniejszych dłoniach. Ale skoro to już sobie wyjaśniliśmy, to przejdźmy do rzeczy, którymi Xiaomi chwaliło się przy okazji premiery.
Duch serii T
Jeżeli pamiętacie zeszłorocznego Mi 9T oraz model Pro, który przeszedł bez większego echa, to mniej więcej wiecie, czym dla Xiaomi jest seria T. Tutaj ma być flagowo, ale i przystępnie cenowo. Podobnie jak w przypadku flagowych telefonów z podstawowej serii Mi. Choć te w tym roku nie zaliczyły zbyt udanego startu.
Za wszystkie obliczenia odpowiada tutaj Snapdragon 865G z modemem 5G. Do tego 8 GB pamięci operacyjnej, a na dane 128 lub 256 GB w najszybszym standardzie UFS 3.1. Innymi słowy specyfikacja prima sort, przynajmniej na papierze. Bo te wydajne podzespoły zostały połączone z nie tak flagowymi aparatami czy ekranem. Na froncie znalazł się najzwyklejszy ekran LCD, co prawda o odświeżaniu 144 Hz, jednak daleko mu do ekranu z najwyższej półki. W ubiegłorocznym poprzedniku zastosowano bowiem ekran AMOLED o znacznie lepszych kolorach czy odcieniach czerni.
Niby można było to przeboleć, ale Xiaomi zasłania się tutaj, że tego chcieli fani, płaskiego ekranu z wysokim odświeżaniem. Ale w momencie kiedy porównamy to z zeszłorocznymi modelami, to jest to po prostu krok wstecz. A no i skoro to nie ekran OLED to czytnik linii papilarnych przeniesiono na prawą krawędź i zintegrowano z przyciskiem zasilania. Na całe szczęście ten jest na odpowiedniej wysokości i działa odpowiednio szybko.
Aparaty
W przypadku aparatów nie jest może flagowo, ale wciąż całkiem nieźle. Główny sensor jaki znalazł się na pleckach tego smartfona to matryca 108 Mpix z optyczną stabilizacją. Drugie oczko to szeroki kąt o polu widzenia 123 stopnie i rozdzielczości 13 Mpix. Ostaniem sensorem oferującym całe 5 Mpix jest nieco na siłę wsadzona kamera makro. Szkoda, że nie pojawił się tutaj teleobiektyw. Na froncie znalazł się pojedynczy obiektyw do selfie – 20 Mpix ze światłem f/2.2. A możliwości fotograficzne możecie zobaczyć w galerii poniżej.
Czy to działa?
Model Mi 10T Pro 5G nie powstał jako fotograficzna bestia i to doskonale widać. W tym segmencie Xiaomi ma już swojego faworyta, który niestety dostępny jest jedynie w Chinach… W serii T chodzi przede wszystkim o wydajność, no i co tu dużo mówić – Snapdragon 865 w połączeniu super szybkimi pamięciami pokazuje, na co stać ten telefon. Zarówno w codziennych zadaniach, utrzymywaniu stałej płynności 144 Hz czy w końcu w grach.
Tutaj bez najmniejszego problemu ustawicie maksymalne detale, wciąż ciesząc się ultra płynną rozgrywką. Na to wszystko pozwala całkiem pojemna bateria. W modelu Pro ta ma pojemność dokładnie 5000 mAh. I jak już wcześniej wspominaliśmy, w zestawie znalazła się szybka ładowarka. Do dyspozycji macie dokładnie 33 W mocy i brak możliwości ładowania bezprzewodowego.
5G
Jak na smartfon z drugiej połowy 2020 roku jest tu też obsługa 5G, ale nie zabrakło takich bajerów jak choćby Wi-Fi 6 czy Bluetooth w wersji 5.1 z obsługą aptX. Nie zmienia to faktu, że sieć nowej generacji to przyszłość, a im więcej smartfonów będzie z niej korzystać tym szerzej będzie dostępna.
Nie mogliśmy się oprzeć i sprawdziliśmy, na co stać ten model, jeżeli chodzi o 5G. W trakcie testów Internetu mobilnego na tym Xiaomi udało nam się uzyskać prędkości rzędu 265 Mbps. Niezmiennie już, co najmniej dwa razy szybciej niż przez najwydajniejsze LTE i to z mniejszymi opóźnieniami. Nic tylko korzystać.
Dostępny w sieci Plus
Xiaomi Mi 10T Pro 5G dostępny jest w sieci Plus. Możecie go zakupić np. w ofercie abonamentowej, gdzie dostajecie 72 GB Internetu na miesiąc, a także nielimitowane rozmowy, SMS’y i MMS-y. W ramach promocji dostajecie też wyjątkowy serwis muzyczny TIDAL bez opłat na 24 miesiące. Cenę Xiaomi Mi 10T Pro 5G poznacie klikając w poniżej.
Jeszcze jedna ważna sprawa. Jeżeli zdecydujecie się na zakup dowolnej oferty abonamentowej w Plusie do stycznia 2021 roku, na przykład w pakiecie z tym Xiaomi, to w standardzie dostaniecie dostęp do sieci nowej generacji (5G) przez cały okres trwania umowy.
A więc… warto?
Odpowiedź jak zawsze brzmi – to zależy. Jeżeli poszukujecie smartfona z nastawieniem na maksymalną wydajność i nie chcecie przy tym zostawić kilku tysięcy w sklepie, to jak najbardziej się opłaca. Niestety, jeśli nie szukacie tylko taniego smartfona do gier, a urządzenia, które zastąpi Wam komputer, kamerę, aparat i kilka innych gadżetów, to warto się mocno zastanowić. Zestaw aparatów w tym modelu zdecydowanie nie powala, podobnie jak ekran, który mimo tego, że jest świetną matrycą LCD, to nie radzi sobie z głębokimi czerniami.
Dodaj komentarz