Dużo dobrych decyzji – test Sony Xperia 1 VI

SONY Xperia 1 VI to nie kolejny nieszablonowy flagowiec spod szyldu tego producenta – tegoroczny model doczekał się znacznych zmian, których domagali się wszyscy. Ale czy aby na pewno wszystkie z nich są dobre? Śmiem wątpić i już tłumaczę dlaczego. 

Awatar Mateusz Rej

ZMIANY i jeszcze raz ZMIANY

Sony Xperia 1 VI
  • Procesor
    Snapdragon 8 Gen 3
  • Ekran smartfona
    OLED 120 Hz
    LTPO
  • Przekątna ekranu smartfona
    6,5-cala
  • Rozdzielczość ekranu smartfona
    FullHD+
  • Jasność
    1400 nitów (typowo)
  • Pamięć RAM
    12 GB
  • Pamięć masowa
    256 GB
    UFS 4.0
  • Bateria
    5000 mAh
  • Ładowanie
    30 W
  • System operacyjny
    Android 14
  • Wodoodporność
    IP68/IP65
  • Sieć komórkowa
    5G

Sony Xperia 1 VI doczekała się poważnych zmian w stosunku do poprzednika, czyli Xperii 1 V. Oto one:

Co nowego jest wewnątrz SONY Xperia 1 VI?

Streszczając do minimum nudną część, czyli specyfikację, powiem tylko o tym, że tradycyjnie na pokładzie tego modelu znalazł się nowy procesor Snapdragon 8 Gen 3, oraz pamięć UFS 4.0. Na dodatek w porównaniu do Xperii 1 V oraz 5 V działa o niebo lepiej. Animacje są dużo płynniejsze, przełączanie pomiędzy aplikacjami żwawsze, a także nie zauważyłem, aby odświeżanie ekranu spadało poniżej 120 Hz. Poprzednie modele zdecydowanie nie były aż tak dobrze zoptymalizowane. Niemniej muszę zaznaczyć, że lubi się grzać, chociaż nie do tego stopnia, aby łapała zadyszkę z tego powodu. 

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Jaki smartfon kupić? Ranking – Sierpień 2024

Odpowiadamy na wiecznie nurtujące Was pytanie. Jaki smartfon kupić? W rankingu telefonów nie zabraknie pozycji budżetowych, średniaków oraz flagowców. Tutaj znajdziecie szereg propozycji dopasowanych do Waszego stylu życia, oczekiwań i budżetu.

Czytaj artykuł

Downgrade, na który (prawie) każdy czekał

Sony Xperia 1 VI

Znacznie ciekawszych zmian doczekała się bryła, a przede wszystkim ekran. Bowiem w poprzednich generacjach najczęściej krytykowane były „pilotowate” proporcje. Nie dość, że ekran miał kinowy aspekt 21:9 to jeszcze dwie grube ramki na górze i na dole. To wszystko sprawiało, że sięganie do górnej krawędzi tych smartfonów wiązało się z nie lada gimnastyką. Dzięki temu były węższe i lepiej leżały w dłoni, ale jednak obsługa była utrudniona. SONY Xperia 1 VI zrezygnowała z tych proporcji na rzecz aspektu 19,5:9. Dzięki temu, ekran dalej ma przekątną 6,5”, ale jest nieco szerszy i krótszy, czyli mniej „pilotowaty” tak, jak większość innych smartfonów. 

Swoją drogą muszę pochwalić SONY za ekran, bo w końcu jest w rozdzielczości Full HD, a nie 4K. Tak, chwalę SONY za „downgrade”, bo uważam, że na tak małej powierzchni ciężko zobaczyć te dodatkowe piksele, a zarządzanie nimi kosztuje dużo energii. Aczkolwiek za jeszcze ważniejszą zmianę uważam to, że ten nowy panel OLED jest znacznie jaśniejszy. Porównałem widoczność ekranu Sony Xperia 1 VI w ostrym świetle słonecznym z Samsung Galaxy S24 Ultra oraz iPhone 15 Pro Max i nie byłem w stanie stwierdzić, który z tej trójki jest najjaśniejszy. Za dnia na każdym z nich widać wszystko bezbłędnie, chociaż kolory i wyrazistość bardziej podobają mi się na Sony. 

Niemniej jednak, dwa czarne pasy startowe w postaci górnej i dolnej ramki pozostały. Osobiście ani trochę nie przeszkadzają mi – szczerze mówiąc wolę je od różnej maści wcięć. Na pierwszy rzut oka wyglądają ohydnie, ale proces przyzwyczajania się jest natychmiastowy. Mnie dodatkowo przekonuje też fakt, że za nimi kryją się dwa potężne głośniki, które grają tak dobrze, że przestałem sięgać po słuchawki. Może nie grzeszą basem, ale czystość i separacja jest na wybitnym poziomie. Grube ramki w zamian za takie głośniki to uczciwy kompromis. 

To co dobre zostało

Ale spokojnie, na szczęście to co dobre się nie zmieniło, ani nie zniknęło (przynajmniej jeśli chodzi o fizyczne aspekty, ale o tym później). Sony Xperia 1 VI także ma slot na kartę Micro SD, a także złącze słuchawkowe 3,5 mm. Nie zabrakło też dodatkowego przycisku służącego jako dwustopniowy spust migawki. Pod względem tych dodatków jest bezkonkurencyjne, bo dzisiaj żaden inny flagowiec nie ma tego na pokładzie, co zasługuje na ogromną pochwałę. 

Tak jak w poprzedniku, krawędzie są ostre, aluminowa ramka prążkowana, a plecki ze szkła Gorilla Glass Victus matowe i chropowate. Dla kontrastu, ekran chroni druga generacja szkła Gorilla Glass Victus, a nie pierwsza. Wszystko to sprawia, że ten telefon dobrze leży w dłoni, nie palcuje się, ale przede wszystkim nie jest śliski. Bez większych obaw używałem go bez etui i wyszedł z tego bez szwanku. 

Niestety nie mogę powiedzieć tego o odporności szkła pokrywającego ekran. To rysuje się od samego patrzenia. Mimo to, że nie odłożyłem telefonu ani razu ekranem do dołu, ani nie noszę biżuterii z kamieniami szlachetnymi to i tak jest pełne drobnych rysek, ale pośród nich znalazły się także dwa głębsze zadrapania. 

Mam wrażenie, że nowe generacje szkła Gorilla Glass mają mniejszą twardość, dzięki czemu się tak nie tłuką w razie upadku, ale jednocześnie przez to są bardziej podatne na rysy. W każdym razie szkło lub folia ochronna na ekran w tym modelu również jest obowiązkowa. 

SONY potrafi ogarnąć baterię

Przechodząc do bardziej standardowych części recenzji koniecznie muszę wspomnieć o baterii. 

Sony Xperia 1 VI

Rok temu byłem pod wrażeniem jak długo na baterii działa SONY Xperia 5 V, czyli ten mniejszy flagowiec od SONY (nie mylić z Xperia 1 V). Mimo to, że miał ekran o przekątnej zaledwie 6,1” to został wyposażony w ogniwo o pojemności aż 5000 mAh, co pozwalało działać mu bez problemu 2 dni na jednym naładowaniu. 

Dlatego byłem niezmiernie ciekaw jak będzie radzić sobie Xperia 1 VI z nowym procesorem i identycznym ogniwem i jak już zaspoilerowałem Wam w śródtytule – jest dobrze, bardzo dobrze. 

W moim przypadku 2 dni mieszanego użytkowania to żadne wyzwanie dla tego telefonu. Na upartego byłem w stanie rozładować ją w cały dzień, ale to wymagało naprawdę intensywnego użytkowania w postaci częstego robienia zdjęć i kręcenia wideo, hotspotu, lokalizacji i wysokiej jasności ekranu. SONY naprawdę dobrze zoptymalizowało ten telefon pod tym względem.

Niestety SONY Xperia 1 VI wspiera tylko ładowanie o mocy 30W. Niby nie trzeba czekać wieczności na to, aż się naładuje, bo mowa tu o ok. 50% w 30 minut. Jednak muszę odnotować to, że odstaje pod tym względem od konkurencji, która w podobnym przedziale cenowym oferuje nawet ładowanie z mocą ponad 100W. 

Czy SONY Xperia 1 VI robi dobre zdjęcia?

Sony Xperia 1 VI

Sony Xperia 1 VI teoretycznie ma 3 obiektywy, ale w praktyce tak jakby 4. 

Pierwszy z nich to ultraszerokokątny – ten robi bardzo naturalne zdjęcia, ale nie najlepiej radzi sobie w nocy. Co gorsza, jego pole widzenia jest stosunkowo wąskie, więc troche rujnuje to sens jego istnienia. Szczerze mówiąc, miałem do niego podejście „fajnie, że jest, ale gdyby go nie było możliwe, że nawet bym nie zauważył”. Wszystko przez to, że niewiele węższy obiektyw główny jest prawdziwą perełką. 

Sony w tym modelu również postawiło na fenomenalny obiektyw główny z 1-calowym sensorem o rozdzielczości 48 Mpix. Rok temu zachwycałem się nim w Xperii 1 V i dzisiaj ponownie jestem pod wrażeniem jego możliwości. Produkuje wybitne zdjęcia z minimalną ilością szumu, naturalnym rozmyciem tła, a także świetnym odzworowaniem barw. Jedyne do czego mogę się przyczepić to HDR-u. SONY ewidentnie musi popracować nad algorytmami, bo jak możecie zauważyć, na wielu zdjęciach ciemniejsze fragmenty są pozbawione detali i praktycznie całkowicie czarne.

Jednak największe wrażenie robi nim wideo. Śmiało mogę powiedzieć, że 4K 30 fps z włączonym HDR i optyczną stabilizacją to istna topka, która może nawet konkurować z iPhone’ami. Przypominam, że te były pod tym względem niedoścignione. Zauważyłem, że SONY jakoś rozwiązało problem drastycznych zmian ekspozycji, który dolega wszystkim Androidom, a także ma fenomenalną stabilizację. Poza tym szumy są znikome, a problem z HDR znany ze zdjęć nie występuje i obraz jest dobrze zbalansowany. Przy okazji powiem też, że mikrofony zasługują na ogromną pochwałę

Trzecia jednostka, która tak właściwie robi za dwie, to nowy teleobiektyw. Ten dysponuje zmienną ogniskową pomiędzy 85-170 mm. To oznacza, że dysponuje bezstratnym zbliżeniem od 3,5x do 7,1x. Czyli jednocześnie możemy wygodnie robić nim ładne zdjęcia portretowe, a także dość duże zbliżenia na różne obiekty. Niestety to nietypowe rozwiązanie ma swoje wady. Przede wszystkim jego sensor ma niewielką powierzchnię oraz rozdzielczość – ta wynosi zaledwie 12 Mpix. Przez to potrzebuje dużo światła, aby zrobić zdjęcie pozbawione szumu oraz maksymalne przybliżenie wynosli lekko ponad 21x, a nie 100x lub 120x, jak w przypadku konkurencji.

Co więcej, ze względu na swoją nietypową konstrukcję również nietypowo rozprasza światło, przez co flary mają kształt „gwiazdek”. Jednak w poprzedniej generacji były znacznie gorsze – te wyglądają ciekawe, chociaż nie ńkażdemu może się to podobać, więc o tym wspominam. Aczkolwiek największym minusem jest jego stabilizacja – mimo to, że jest (i to optyczna) to ciężko zrobić nim nierozmazane zdjęcie, a szczególnie na większym przybliżeniu, niż podstawowe. Ewidentnie brakuje w nim dodatkowej elektronicznej stabilizacji, która pozwalałaby zablokować kadr na wybranym obiekcie lub całym kadrze. 

Aczkolwiek bardzo szanuję SONY za to, że jako jedni z niewielu, a może nawet jako jedyni, rozwijają zmiennoogniskowe teleobiektywy. Być może uda im się udoskonalić je do tego stopnia, że będą znacznie szerzej stosowane, bo to świetne rozwiązanie. Bardzo im w tym kibicuję i liczę, że ich nie porzucą. 

Aha, no i jeszcze kamerka selfie. Szczerze mówiąc prawie o niej zapomniałem, bo ani mnie nie zawiodła, ani nie zaskoczyła. Generalnie robi przyzwoite zdjęcia, ale czasami gdy zobaczy twarz nienaturalnie mocno ją rozświetla. 

Na koniec dodam, że każdy obiektyw jest w stanie nagrywać nawet w 4K 120 fps z włączonym HDR, a aplikacja pozwala przełączać się pomiędzy wszystkimi obiektywami bez przerywania wideo. Co prawda, przełączanie nie jest płynne i nawet nie próbuję być, bo animacja praktycznie nie istnieje, ale liczy się to, że jest. 

Nielada gratką jest też to, że na zdjęciach ciężko dopatrzeć się artefaktów w postaci flar. To znaczy są, ale na tyle minimalne, że praktycznie ich nie widać. SONY w tym modelu postawiło na naprawdę przezroczyste szkło wysokiej jakości i to się ceni. 

Co się stało z aplikacjami?

W tym modelu nie uświadczymy już 3 różnych dedykowanych aplikacji do zdjęć i nagrywania wideo. Zamiast tego jest jedna, ale znacznie prostsza i przystosowana do 

Szkoda, że Sony całkowicie zrezygnowało z poprzednich z aplikacji Videography Pro, bo ta bardzo mi się spodobała, chociaż wiem, że jestem w tej kwestii wyjątkiem.

Osobiście pracuję na aparatach oraz kamerach SONY, więc interfejs, opcje oraz możliwości tej apki były doskonale mi znane. Dzięki niej mogłem wykorzystać pełen potencjał aparatów Xperii 1 V oraz 5 V, bo dawała mi ona pełną kontrolę nad ich aparatami. Natomiast nowa aplikacja jest bliźniaczo podobna do konkurencyjnych rozwiązań, co oznacza, że nie daje nam tych samych możliwości, chociaż jest znacznie prostsza. Dla większości osób jest to ogromną zaletą i całkowicie rozumiem tę decyzję, jednak fani marki, a szczególnie Ci którzy używali poprzednich aplikacji na pewno nie będą zadowoleni. Szkoda, że SONY całkowicie z nich zrezygnowało tym bardziej, że nie widzę większych przeszkód, aby dalej mogły być preinstalowane. 

Podsumowując segment foto i wideo, czuć, że Xperia 1 VI to smartfon skierowany dla osób mniej obeznanych ze wszystkimi parametrami, czyli szerszej publiki. Aczkolwiek przez to, że wszystkie poprzednie generacje celowały bardziej w profesjonalistów i stawiały na bardziej manualne aplikacje, to SONY ma sporo do nadrobienia. Szczególnie mowa tu o algorytmach HDR, stabilizacji teleobiektywu, a także przełączania obiektywów. Natomiast zaplecze techniczne oraz możliwości sprzętu jaki jest w tym telefonie są naprawde ogromne i można zdziałać nim cuda. 

System i wsparcie

SONY Xperia 1 VI ma jeszcze jedną zmianę na lepsze i to obiektywnie na lepsze. Mianowicie Sony począwszy od tego modelu postanowiło oferować dłuższe wsparcie aktualizacjami. SONY Xperia 1 VI ma otrzymać 3 duże aktualizacje systemu, czyli maksymalnie Androida 18, a przez 4 lata regularnie otrzymywać łatki zabezpieczeń. W porównaniu do konkurencji dalej jest to bardzo krótko, ale dalej lepsze to niż 2 duże aktualizacje i 3 lata łatek, na które mogły liczyć poprzednie modele. Dzięki temu ten telefon będzie dłużej aktualny i zabezpieczony, a także powinien stracić mniej na wartości. 

Zauważyłem też, że SONY delikatnie zmieniło wygląd panelu szybkich ustawień – teraz mają bardziej kompaktowy układ, a także lepiej łączą się z wybranymi przez nas paletami kolorystycznymi. Drobne usprawnienie, ale jednak. Drugim pozytywnym dodatkiem jest podręczna belka, czyli ten biały pasek przy prawej krawędzi. Za pomocą gestów można wywoływać nią panel szybkich podręcznych ustawień, czy też multimediów, a także uruchamiać dwie aplikacje na podzielonym ekranie. Drobny dodatek, ale ułatwia obsługę tego telefonu jedną ręką. Osobiście nie używałem tego zbyt często, ale jak najbardziej widzę dla tego zastosowanie i działa to całkiem sprawnie. 

Poza tym ten model dalej bazuje na bardzo czystej wersji Androida z drobnymi dodatkami od Sony. To oznacza, że preinstalowanych aplikacji jest bardzo niewiele, a do tego wszystko wygląda schludnie i estetycznie. 

Pozostałe spostrzeżenia do Sony Xperia 5 V

  • W pudełku nie ma nic poza telefonem i dokumentacją – SONY zrezygnowało nie tylko z kostki do ładowania, ale nawet z przewodu
  • silniczek wibracji jest przeciętny – wibracje są przyjemne, ale nie do końca precyzyjne i jednocześnie wprawiają obiektywy w wibracje, co powoduje nieprzyjemny dźwięk
  • kiedy aplikacja aparatu jest wyłączona obiektywy dość mocno odbijają się w obudowie i wydają dźwięk
  • do wycięć na głośniki łatwo wpadają zanieczyszczenia, ale równie łatwo można je wyczyścić
  • Czytnik linii papilarnych jest bardzo szybki
  • dodatkowy przycisk spustu migawki jest na swoim miejscu i świetnie się spisuje
  • Port do ładowania to szybkie USB‐C w standardzie 3.2 ze wsparciem dla DisplayPort

Minusy

  • Minus
    Krótki okres wsparcia aktualizacjami
  • Minus
    Wolne ładowanie
  • Minus
    Kiepski obiektyw ultraszerokokątny
  • Minus
    Długi czas ładowania baterii
  • Minus
    Przednie szkło jest podatne na zarysowania
  • Minus
    Brak jakichkolwiek akcesoriów w zestawie

Plusy

  • Plus
    Fenomenalny ekran
  • Plus
    Świetne głośniki stereo
  • Plus
    Topowa wydajność
  • Plus
    Ogromne możliwości foto i wideo
  • Plus
    Przeciętne algorytmy przetwarzania zdjęć
  • Plus
    Fenomenalna jakość wykonania
  • Plus
    Złącze słuchawkowe
  • Plus
    Slot na kartę microSD
  • Plus
    Relatywnie czysty Android
Sony Xperia 1 VI
ocena 4/5
Ocena TechnoStrefa.com – 4/5

Czy SONY Xperia 1 VI jest warta swojej ceny?

Jest za co lubić oraz nienawidzić ten telefon. Tak jak poprzednik, jest nieszablonową propozycją, która trafia w gusta nielicznych. 

Patrząc z perspektywy typowego użytkownika 6499 zł to dużo, bo konkurencja jest baaardzo kompletna w tym przedziale cenowym. Natomiast jeśli akurat zależy Ci na jakości nagrywanego wideo, mikrofonach, dźwięku, wydajności, ekranie, a także nie wyobrażasz sobie smartfona bez złącza słuchawkowego i miejsca na kartę microSD to nie masz innego wyboru niż SONY Xperia 1 VI. 

Nie ukrywam, że mi ten telefon bardzo przypadł do gustu, ale zdaje sobie sprawę, że mam nietypowe upodobania. Niemniej jest to ciekawa alternatywa dla flagowców pozostałych producentów, którą warto rozważyć.

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Jaki smartfon kupić? Ranking – Sierpień 2024

Odpowiadamy na wiecznie nurtujące Was pytanie. Jaki smartfon kupić? W rankingu telefonów nie zabraknie pozycji budżetowych, średniaków oraz flagowców. Tutaj znajdziecie szereg propozycji dopasowanych do Waszego stylu życia, oczekiwań i budżetu.

Czytaj artykuł
Awatar Mateusz Rej

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez