Fotograficzne smartfony do 2000 zł
Nothing Phone (3a)

Sprawdź pierwsze wrażenia!
Nothing Phone (3a) nie sili się na rewolucję w fotografii mobilnej, ale oferuje zestaw, który w codziennym użytkowaniu sprawdza się zaskakująco dobrze. Główny aparat 50 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu daje zdjęcia ostre, z dobrze zachowanymi detalami i naturalnym odwzorowaniem kolorów. Tryb automatyczny działa przewidywalnie, a przetwarzanie jest na tyle dyskretne, że obrazek wygląda autentycznie. W słabszym świetle widać lekkie ograniczenia, ale jak na tę półkę cenową – jest solidnie.
Drugi aparat to ultraszerokokątna jednostka – tylko że o rozdzielczości 8 Mpix. Kadry są szerokie, bez dużych zniekształceń, a kolory trzymają poziom.
Co niesamowite, w tym modelu również nie zabrakło teleobiektywu. Co prawda jest to nieduża jednostka z 2-krotnym zbliżeniem, ale świetnie sprawdza się do robienia portretów. W gorszych warunkach oświetleniowych widocznie kuleje, ale sam fakt, że tu jest świadczy dużo dobrego o tym telefonie.
Wideo wygląda w porządku – 4K przy 30 z przyzwoitą stabilizacją i sensowną ostrością. Jednak aby móc wykorzystać wszystkie obiektywy trzeba zredukować rozdzielczość do 1080p. Autofokus radzi sobie nieźle, ale przy dynamicznych ujęciach zdarza mu się lekko zgubić temat. Dźwięk z mikrofonów czysty, choć bez wyraźnej głębi. Nothing Phone (3a) nie próbuje konkurować z topowymi fotosmartfonami, ale za swoją cenę daje uczciwy, dobrze działający zestaw do zdjęć na co dzień.
Google Pixel 8a

Google Pixel 8a zdecydowanie nie próbuje walczyć liczbami, lecz efektem końcowym. Główna matryca 64 Mpix z OIS i szerokim zakresem tonalnym robi zdjęcia, które jak na średnią półkę cenową – po prostu robią wrażenie. Algorytmy Google są tu jak zwykle kluczem – obrazek wychodzi czysty, kontrastowy, z naturalnym światłem i świetną kontrolą prześwietleń. Tryb nocny działa sprawnie, bez sztucznego doświetlania, a balans bieli rzadko się gubi.
Drugim obiektywem jest szeroki kąt 13 Mpix – bez fajerwerków, ale spełnia swoje zadanie. Kolorystyka jest spójna z głównym aparatem, a zniekształcenia na brzegach kadru są dobrze korygowane. Pixel 8a nie ma zoomu optycznego, ale cyfrowe przybliżenie działa zaskakująco dobrze, dopóki nie przesadzimy z zakresem.
Wideo nagrywane w 4K wygląda solidnie, choć przy gorszym świetle pojawiają się drobne szumy. Stabilizacja elektroniczna działa bardzo dobrze, a dźwięk z mikrofonów wypada czysto. Google Pixel 8a nie udaje flagowca, ale w kwestii aparatu wyciska z tego segmentu więcej niż większość konkurencji.
motorola edge 50 pro

Pisaliśmy o tym wcześniej!
Motorola Edge 50 Pro to smartfon, który kosztuje mniej niż konkurencja, a mimo to w kwestii aparatu potrafi naprawdę zaskoczyć. Główna matryca 50 Mpix z jasnym obiektywem f/1.4 radzi sobie bardzo dobrze – zarówno w dzień, jak i po zmroku. Zdjęcia są szczegółowe, z naturalną kolorystyką i dobrą dynamiką. Na plus działa też obecność optycznej stabilizacji, która ratuje wiele kadrów przy słabym świetle.
Dużym atutem jest teleobiektyw z 3-krotnym zoomem optycznym – rzadko spotykany w tym segmencie cenowym. Działa zaskakująco dobrze, pozwalając uchwycić szczegóły z większej odległości bez dużej straty jakości. Szeroki kąt również ma 50 Mpix, choć pod względem ostrości i odwzorowania detali wypada słabiej niż główny moduł, ale wciąż użytecznie.
Wideo nagramy w 4K przy 30 kl./s, z całkiem stabilnym obrazem i dobrym dźwiękiem. Autofokus nie gubi się nawet przy dynamicznych ujęciach. Jak na smartfona z tej półki – naprawdę solidny zestaw fotograficzny, który spokojnie wystarczy do codziennego użytku i wrzucania materiałów na media społecznościowe.
motorola edge 50 neo

Motorola Edge 50 Neo to przykład na to, że nie trzeba wydawać fortuny, żeby robić naprawdę dobre zdjęcia. Jak na swoją półkę cenową, smartfon radzi sobie zaskakująco dobrze — szczególnie jeśli chodzi o fotografię dzienną. Ujęcia z głównego aparatu są ostre, kolory naturalne, a HDR działa wystarczająco skutecznie, żeby ratować kadry pod światło. Motorola dość sprytnie podbija kontrast i nasycenie, ale robi to z wyczuciem – zdjęcia wyglądają świeżo, bez przejaskrawienia.
Na plus zaskakuje też szeroki kąt – może nie jest idealny w rogach kadru, ale jak na tę klasę cenową daje radę. Na co dzień zrobisz nim zdjęcia krajobrazowe, architekturę czy grupowe fotki bez narzekania. Ciekawie wypada też przedni aparat – 32 megapiksele brzmi może jak marketing, ale selfie faktycznie są ostre i dobrze doświetlone. W dodatku Motorola poprawiła portrety – odcięcie tła działa sprawniej niż w poprzednich generacjach.
Wideo? Tu już nie ma efektu „wow”, ale stabilizacja cyfrowa daje radę w nagraniach w Full HD. Kolory są przyjemne, a autofocus reaguje bez większych opóźnień. Oczywiście nie ma żadnych trybów „pro-video” czy filmowych bajerów – ale do relacji na Instagram czy TikToka wystarczy z nawiązką. I właśnie w tym tkwi siła tego modelu: to nie jest sprzęt dla maniaków mobilnej fotografii, tylko dla osób, które chcą po prostu robić ładne zdjęcia bez grzebania w ustawieniach. A w tej roli Motorola Edge 50 Neo sprawdza się naprawdę solidnie.
Fotograficzne smartfony do 3000 zł
Nothing Phone (3a) Pro

Przeczytaj pełną recenzję!
Nothing Phone (3a) Pro to smartfon, który stawia na styl i przejrzystość interfejsu, ale nie zapomina o aparacie. Główny sensor 50 Mpix wspierany optyczną stabilizacją oferuje bardzo przyzwoitą jakość zdjęć — zwłaszcza w dobrym świetle. Fotografie są wyraźne, dobrze doświetlone, z naturalną kolorystyką i przyjemnym balansem bieli. Nie ma tu przesadnego przetwarzania, co może spodobać się osobom, które cenią bardziej surowy, realistyczny wygląd zdjęć.
Ultraszerokikąt daje radę, choć przy gorszym świetle jakość wyraźnie spada – pojawia się więcej szumów, a szczegóły są mniej wyraziste. Mimo to, w ciągu dnia i przy dobrej pogodzie można uzyskać naprawdę ciekawe kadry.
Co zaskakujące, w tym modelu również nie zabrakło teleobiektywu i to nie byle jakiego. Jest to peryskopowa jednostka z optycznym zbliżeniem 3x. Idealnie sprawdza się do zdjęć portretowych, ale też pozwala na 60x zoom hybrydowy. Jego jakość jest zaskakująca jak na tę cenę.
Wideo wypada w porządku – 4K przy 30 kl./s z OIS daje stabilny obraz i płynne przejścia, choć autofokus czasem działa z lekkim opóźnieniem. Nothing nie próbuje udawać profesjonalnej kamery, ale do nagrywania codziennych filmów i stories wystarczy z zapasem. Jednak minusem jest to, że aby móc korzystać ze wszystkich obiektywów bez przerywania nagrywania trzeba zejść z jakością do 1080p.
Biorąc pod uwagę cenę i ogólną jakość konstrukcji, zestaw aparatów w Nothing Phone (3a) Pro wypada całkiem rozsądnie, a nawet z małym fajerwerkiem w postaci peryskopowego teleobiektywu.
Xiaomi 14T Pro

Xiaomi 14T Pro to propozycja dla osób, które chcą mieć mocny aparat bez wydawania fortuny. Główna matryca 50 Mpix ze stabilizacją optyczną daje bardzo dobre rezultaty – zdjęcia są ostre, pełne detali, z dobrze dobraną ekspozycją i przyjemnym kontrastem. Sztuczna inteligencja lekko podbija kolory, ale w większości przypadków robi to z wyczuciem. Tryb nocny również wypada solidnie – szczegóły są zachowane, a szumy dobrze kontrolowane.
Mamy tu także 50-megapikselowy teleobiektyw z 2,6-krotnym zoomem optycznym, który daje lepszą jakość niż typowy zoom cyfrowy i pozwala na bardziej uniwersalne kadrowanie. Szeroki kąt 12 Mpix to najsłabsze ogniwo zestawu – sprawdza się przy dobrym świetle, ale wyraźnie traci szczegóły w trudniejszych warunkach. Mimo to, cały pakiet jest bardziej kompletny niż u wielu rywali w podobnym przedziale cenowym.
Wideo nagrywane w 4K prezentuje się świetnie, zwłaszcza jeśli chodzi o ostrość i stabilność obrazu. Autofokus jest szybki i pewny, a mikrofony dobrze wyłapują dźwięk z otoczenia. Xiaomi 14T Pro nie bije się z najlepszymi flagowcami o tytuł „króla mobilnej fotografii”, ale w swojej klasie cenowej oferuje jeden z najbardziej wszechstronnych i dopracowanych aparatów.
Fotograficzne smartfony do 4000 zł
Google Pixel 8 Pro

Pixel 8 Pro to smartfon, który pokazuje, jak dużo można wyciągnąć z pozornie niewielkich zmian sprzętowych. Główna matryca 50 Mpix z dużym sensorem i optyczną stabilizacją daje świetne efekty – zdjęcia są ostre, dynamiczne, z bardzo dobrą kontrolą świateł i cieni. Algorytmy Google robią swoje – HDR działa celnie, kolory są naturalne, a tryb nocny potrafi wyciągnąć z kadru więcej niż niejeden flagowiec konkurencji. Całość jest po prostu przewidywalna i dopracowana.
Obok głównego aparatu mamy teleobiektyw 48 Mpix z 5x zoomem optycznym oraz ultraszeroki 48 Mpix z autofokusem. Zoom daje świetne efekty – zarówno przy portretach, jak i przy większych zbliżeniach, bez wyraźnej utraty jakości. Szeroki kąt też trzyma poziom – spójny kolorystycznie, bez mocnych zniekształceń i z bardzo dobrym zakresem tonalnym. Co ważne – Google zadbało o płynność przejść między obiektywami, więc nie ma wrażenia, że każdy moduł żyje swoim życiem.
Wideo to solidny poziom – 4K w 60 fps wygląda czysto, stabilizacja działa bardzo dobrze, a mikrofony zbierają dźwięk wyraźnie i bez echa. Autofokus działa szybko, ale w dynamicznych scenach potrafi czasem lekko przeskoczyć. Mimo to, Pixel 8 Pro to jeden z tych telefonów, którym po prostu można zaufać – niezależnie od warunków, aparat robi robotę i nie wymaga poprawiania efektów w postprodukcji.
motorola edge 50 ultra

Edge 50 Ultra to najbardziej zaawansowana Motorola w historii i nie bez powodu producent kładzie nacisk właśnie na aparat. Główna matryca 50 Mpix z przysłoną f/1.6 i optyczną stabilizacją oferuje naprawdę solidne zdjęcia – ostre, z dobrym kontrastem i naturalnymi kolorami. Motorola mocno popracowała nad przetwarzaniem obrazu, dzięki czemu zdjęcia wyglądają dojrzalej niż w poprzednich modelach, bez sztucznego przerysowania.
Do dyspozycji mamy również peryskopowy teleobiektyw o ogniskowej 72 mm z 3x zoomem optycznym, który nie tylko pozwala podejść bliżej, ale też dobrze radzi sobie w portretach. Szeroki kąt 50 Mpix wypada lepiej niż w wielu konkurencyjnych modelach – obraz jest szczegółowy, a zniekształcenia przy krawędziach zostały zminimalizowane. Cały zestaw jest bardzo uniwersalny i przyjemny w codziennym użytkowaniu.
Wideo nagramy w 4K przy 60 kl./s i choć brakuje tu bardziej zaawansowanych trybów filmowych, to jakość materiału jest stabilna i dobrze wyważona. Autofokus radzi sobie nieźle, a kolory na filmach są spójne z tym, co widzimy w zdjęciach. Motorola Edge 50 Ultra to przykład na to, że można mieć kompletny zestaw aparatów w telefonie bez przekraczania granic flagowej ceny.
Google Pixel 9 Pro | 9 Pro XL

Pixel 9 Pro i 9 Pro XL to kontynuacja tego, z czego Google słynie od lat – znakomite zdjęcia prosto z kieszeni, bez potrzeby bawienia się w ustawienia. Główna matryca 50 Mpix z OIS i przetwarzaniem obrazu przez najnowszy chip Tensor radzi sobie świetnie – niezależnie od pory dnia. Fotografie są naturalne, ostre, z wyjątkową dynamiką tonalną. Telefon ten przykłada również ogromną wagę do odcieni skóry fotografowanych osób i stara się zachować ich naturalność. Tryb nocny to nadal liga sama dla siebie – obrazy mają dużo detali, bez agresywnego odszumiania i sztucznego kontrastu.
Dużym atutem jest 5-krotny teleobiektyw peryskopowy, który daje bardzo dobre rezultaty nie tylko przy zoomie, ale także w portretach – separacja tła jest dokładna, a ostrość trafia w punkt. Szeroki kąt również wypada dobrze, choć czasami widać drobną różnicę w kolorystyce między obiektywami. Google wciąż nie oferuje największych sensorów na rynku, ale wyciąga z nich maksimum dzięki algorytmom.
Wideo? 4K przy 60 kl./s ze wszystkich obiektywów, a do tego bardzo dobra stabilizacja i świetny dźwięk. Autofokus działa płynnie, a przejścia między obiektywami są mniej zauważalne niż w poprzednich generacjach. Google nie celuje w kinowy look, ale daje obraz, który wygląda naturalnie i dobrze się go ogląda – co w codziennym użyciu sprawdza się lepiej niż przeprodukowane efekty znane z niektórych flagowców.
Fotograficzne smartfony do 5000 zł
Honor Magic7 Pro

Nagraliśmy o tym piona!
Przeczytaj pełną recenzję
Honor Magic7 Pro to smartfon, który nie bawi się w kompromisy, jeśli chodzi o zdjęcia. Główna matryca 50 Mpix z dużym sensorem i optyczną stabilizacją obrazu robi świetną robotę – zdjęcia są ostre, szczegółowe i mają naturalną kolorystykę. Algorytmy przetwarzania obrazu radzą sobie bardzo dobrze nawet w trudniejszych warunkach, a tryb nocny wyciąga z kadru więcej, niż się spodziewasz. Szeroki kąt i teleobiektyw również trzymają poziom, a cały zestaw sprawia wrażenie dopracowanego i spójnego.
Na pokładzie mamy też teleobiektyw z peryskopową konstrukcją, który oferuje 3,5x zoom optyczny i działa naprawdę nieźle. Portrety wychodzą naturalnie, z miękkim rozmyciem tła, a przy większych zbliżeniach detale są zachowane. Szeroki kąt nie odstaje od reszty – zdjęcia mają dobrą dynamikę, a kolory są spójne z głównym aparatem. Cały zestaw sprawia wrażenie, jakby był zaprojektowany z myślą o użytkowniku, który lubi po prostu wyjąć telefon i zrobić dobre zdjęcie.
Wideo natomiast to trochę słabszy punkt tego zestawu. Niby mamy 4K w 60 fps, ale obraz jest podatny na szum, zwłaszcza przy słabszym oświetleniu. Stabilizacja działa poprawnie, ale nie rekompensuje tego w pełni. Autofokus bywa zbyt agresywny, a detale nie zawsze są tak ostre, jak można by się spodziewać. Do nagrań na co dzień wystarczy, ale w tej cenie konkurencja radzi sobie z wideo lepiej. Zdjęcia – pierwsza klasa. Wideo – już nie do końca.
Najlepsze fotograficzne smartfony
Samsung Galaxy S25 Ultra

Sprawdź nasz unboxing!
Samsung Galaxy S25 Ultra to smartfon, który w kwestii zdjęć nie eksperymentuje – po prostu rozwija to, co już działało. Główna matryca 200 Mpix ponownie robi świetną robotę – szczegółowość, kolory, rozpiętość tonalna – wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie. Algorytmy Samsunga wciąż lekko podbijają kolory, ale robią to z większym wyczuciem – zdjęcia wyglądają naturalniej i nie mają już tej przesadnej saturacji z wcześniejszych modeli. Autofokus jest szybki, skuteczny i nie myli się nawet w słabszym świetle.
Na pokładzie są dwa teleobiektywy – 3x i nowy 5x (zamiast wcześniejszego 10x). Dla większości użytkowników to zmiana na plus, bo 5-krotny zoom optyczny jest po prostu bardziej praktyczny na co dzień. Oba teleobiektywy dają dobre rezultaty, ale największe wrażenie robi to, jak płynnie współpracują z głównym aparatem. Szeroki kąt – 12 Mpix – jest nadal dobry, choć odstaje od reszty pod względem szczegółowości.
Wideo to klasa sama w sobie. 4K w 60 fps i 8K przy 30 fps wyglądają świetnie, a stabilizacja optyczna i elektroniczna działają razem bardzo skutecznie. Tryby AI i HDR10+ robią swoje, a jakość dźwięku z mikrofonów stoi na wysokim poziomie. Samsung od lat trzyma się w czołówce pod względem wideo i S25 Ultra tego nie zmienia – to jeden z najbardziej kompletnych smartfonów do fotografii i filmowania, jakie można dziś kupić.
OPPO Find X8 Pro

Sprawdź pełną recenzję!
OPPO Find X8 Pro to smartfon, który mocno stawia na aparat i faktycznie ma czym się pochwalić. Główna matryca 50 Mpix z przysłoną f/1.8 daje bardzo mocne zdjęcia – ostrość, zakres tonalny i kontrola światła stoją na topowym poziomie. Algorytmy OPPO robią swoje, ale nie psują obrazu – kolory są naturalne, bez sztucznego nasycania, a detale są wyciągane z dużą precyzją, nawet w trybie nocnym.
Na pokładzie jest też teleobiektyw 50 Mpix z 3-krotnym zoomem optycznym, który radzi sobie ok. Ale dużo ciekawszą jednostką jest drugi teleobiektyw z 6-krotnym zoomem, który za dnia robi genialne zdjęcia i pozwala robić potężne zbliżenia. Zarówno portrety, jak i zbliżenia wyglądają czysto, a stabilizacja optyczna trzyma kadr nawet przy dłuższych ogniskowych, tylko z lekkimi artefaktami. Szeroki kąt też ma 50 Mpix i zachowuje spójną kolorystykę z głównym aparatem, co nie zawsze jest oczywiste nawet w droższych telefonach.
Wideo to standardowy poziom flagowca – 4K przy 60 fps z HDR i skuteczną stabilizacją. Obraz jest ostry, ale czasem pojawia się minimalne szarpnięcie przy zmianach światła. Dźwięk łapany czysto, autofocus bez większych wpadek. OPPO nie wychyla się tutaj przed konkurencję, ale trzyma wysoki poziom. Ogólnie – aparat w Find X8 Pro to bardzo mocny punkt, jeden z najlepszych w Androidzie 2025.
Apple iPhone 16 Pro i 16 Pro Max

iPhone 16 Pro i 16 Pro Max to kolejna generacja, która nie wprowadza rewolucji w aparacie, ale trzeba przyznać, że Apple zrobiło kilka rozsądnych korekt. Główna matryca 48 Mpix nadal daje bardzo dobre zdjęcia – ostre, z naturalnym światłem i świetnie działającym HDR-em. Algorytmy Apple są jak zwykle zachowawcze – kolory są realistyczne, bez sztucznego nasycania, a balans bieli trzymany jest w ryzach praktycznie w każdych warunkach.
Różnica między modelami jest głównie w zoomie – 16 Pro ma 3x teleobiektyw, a 16 Pro Max dostał nowy 5x tetrapryzmowy teleobiektyw. Ten dłuższy zoom faktycznie daje lepsze efekty przy fotografii z dystansu, ale jakość przy większych przybliżeniach nadal nie dorównuje temu, co oferują niektóre flagowe Androidy. Szeroki kąt jest poprawny, ale bez fajerwerków – spójny z głównym obiektywem, ale szczegółowość już nie ta sama.
Wiele osób narzeka na to, że pomiędzy głównym obiektywem, a 5-krotnym teleobiektywem brakuje jednostki oferującej mniejsze zbliżenie np. 3x. Przez to jest duża luka, którą wypełnia cyfrowe zbliżenie o nienajlepszej jakości.
Wideo to nadal absolutna czołówka. 4K w 60 fps, świetna stabilizacja, wzorowy autofokus i czysty dźwięk. Tryb filmowy i ProRes są bardziej dla entuzjastów, ale nawet bez nich jakość nagrań robi wrażenie. Apple nie zmienia wiele, bo nie musi – to jeden z najbardziej przewidywalnych, ale też najbardziej dopracowanych zestawów aparatów w smartfonie. Bez efektów specjalnych, ale działa.
Xiaomi 15 Ultra

Xiaomi 15 Ultra to absolutny top, jeśli chodzi o mobilną fotografię. Główna matryca 50 Mpix to ogromny sensor typu 1″, Detale, rozpiętość tonalna i ostrość to poziom, który zaczyna przypominać mały kompakt z prawdziwego zdarzenia. Algorytmy nie przeszkadzają – działają dyskretnie, zostawiając obrazowi naturalność i głębię.
Największe wrażenie robi teleobiektyw. A właściwie – dwa teleobiektywy. Jeden peryskopowy z 4,3x zoomem optycznym i drugi krótszy, portretowy. Ten pierwszy to prawdziwa rzadkość – obraz nie degraduje się nawet przy dużych przybliżeniach, a szczegółowość zostaje tam, gdzie powinna.
W kwestii wideo dostajemy wszystko, co trzeba – 4K w 60 fps, Log, 10-bit HDR i solidną stabilizację. Ale tu najważniejsze jest to, że Xiaomi 15 Ultra nie udaje aparatu. On jest aparatem. Z taką jakością zdjęć, takim zoomem i taką kontrolą światła – to już nie jest smartfon z dobrym aparatem. To sprzęt, który zabierasz na wyjazd i nie czujesz, że czegoś Ci brakuje.
Zatem który smartfon robi najlepsze zdjęcia?
Jeśli zastanawiasz się, który smartfon robi najlepsze zdjęcia, odpowiedź nie jest już tak oczywista jak kiedyś. Producenci prześcigają się w rozwiązaniach fotograficznych, oferując coraz większe matryce, lepszą stabilizację i bardziej zaawansowane algorytmy przetwarzania obrazu. Niezależnie od tego, czy zależy Ci na szczegółowych ujęciach w dzień, skutecznym trybie nocnym czy dobrej jakości zoomie, na rynku znajdziesz modele dopasowane do swoich potrzeb.
W naszym zestawieniu ujęliśmy propozycje z różnych półek cenowych, które wyróżniają się jakością zdjęć i stabilnością działania w codziennym użytkowaniu. Skupiliśmy się na realnych możliwościach aparatów, a nie tylko na marketingowych deklaracjach. Dzięki temu łatwiej będzie ocenić, który smartfon robi najlepsze zdjęcia w praktyce.
Dobry aparat w telefonie to już nie luksus, a często jeden z kluczowych elementów przy wyborze nowego urządzenia. Dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę i jak porównywać możliwości poszczególnych modeli. Niezależnie od budżetu – dobry fotosmartfon jest dziś w zasięgu ręki.
Dodaj komentarz