PFAS znane też jako wieczne chemikalia to zbiór wysoce toksycznych związków stosowanych w przemyśle od lat jako środki konserwujące
W obliczu ostatnich doniesień na jaw wyszło, że równie chętnie sięgają po nie niemal wszyscy producenci akcesoriów takich jak smartbandy i smartwatche
W tym przypadku wiąże się to z regularnym i bezpośrednim kontaktem z ludzką skórą co w dłuższej perspektywie nie jest obojętne dla zdrowia
Sprawa ta przewijała się w przestrzeni publicznej od dość dawna, aby ostatecznie znaleźć swój finał w sądzie
Życie wietrzne i ulotne
Wieczne chemikalia to fraza, której raczej nikt wolałby nie usłyszeć, szczególnie w kontekście elektroniki użytkowej. Fluoroelastomery oraz perfluoroalkile i polifluoroalkile to określenia swoim brzmieniem przypominające nazwy licznych gatunków Ksenomofrów rodem z kolejnych części Obcego czy innych tyranidów ze świata Warhammera 40K.

Cechą wspólną łączącą oba te skojarzenia jest śmiertelna toksyczność, a smutna prawda jest taka, że w przeciwieństwie do fikcyjnych kosmitów substancje te istnieją naprawdę i stanowią realne zagrożenie. Dlaczego „wieczne”? – odpowiedź jest stosunkowo prosta i jednocześnie wymowna. Trucizny utrzymują się w środowisku na tyle długo, że takie, a nie inne sformułowanie jest jak najbardziej adekwatne.
Co gorsza, niezliczone legiony w pełni świadomych producentów stosują te złożone związki w praktycznie każdej dziedzinie życia już od połowy ubiegłego stulecia. Można je spotkać w zasadzie wszędzie — od różnego rodzaju klejów, farb, wodoodpornych tkanin, po opakowania żywności, do której przenikają z dużą łatwością.
Wieczne chemikalia, czyli „zwalcz chemię jeszcze gorszą chemią”
W żadnym wypadku nie omija to również smartwatchy (i zapewne smartbandów), szczególnie tych sportowych. Jako że PFAS chronią przed czynnikami takimi jak wilgoć czy tłuszcz (i wiele innych) w zasadzie nikt nie wzbrania się przed ich stosowaniem.

Wykorzystywane przy produkcji wielu gumowych elementów mających bezpośredni kontakt ze skórą, takich jak wspomniane wcześniej nieszczęsne paski. Dopiero po pokonaniu naturalnej zewnętrznej bariery ochronnej przedostają się znacznie głębiej, aby tam porządnie sobie „poimprezować”.
Jak potwierdzają wyniki badań wiele z fluoroelastomerów podczas wcale nie tak gościnnych występów wywołuje szereg długofalowych zmian. Wśród skutków ubocznych ich negatywnego wpływu można wymienić, chociażby:
- Szeroko pojęte zaburzenia gospodarki hormonalnej
- Upośledzenie funkcjonowania wielu gruczołów
- Degradację wątroby a przez to również zdolności detoksykacyjnych całego organizmu
- Znaczne zwiększenie podatności na powstawania stanów zapalnych
- W skrajnych przypadkach zwiększenie ryzyka zachorowania na raka
Na pocieszenie warto dodać, że z pewnością nie jest to pełna lista dolegliwości, jakie mogą się pojawić w efekcie długiej i regularnej bezpośredniej ekspozycji na działanie wiecznych chemikaliów.
Ekologiczno-prozdrowotny bełkot i takie tam
W obliczu ostatnich działań licznych organizacji walczących o prawa człowieka zyskaliśmy kolejne ewidentne potwierdzenie pewnych faktów. Dobitnie świadczą o tym niedawne pozwy złożone w sądach przeciw molochom takim jak między innymi Samsung i Apple.

Zasadniczą kwestią poruszoną w dokumentach i jednocześnie wspólnym mianownikiem w obydwu sprawach jest regularne stosowanie domieszek różnorakich PFAS. Jako że pismami sądowymi rządzą ściśle ustalone reguły, nie mogą się one opierać na niezweryfikowanych ogólnikach a tym bardziej domysłach. Z tego powodu treść zarzutów zawiera mnogie przykłady szkodliwych wariantów akcesoriów dedykowanych konkretnym modelom urządzeń, które wymienione są „z imienia i nazwiska”.
Znacznie bardziej skandaliczne (co oczywiście nie zostało pominięte) wydaje się być zestawienie wymienionych wcześniej argumentów z wszechobecnymi kampaniami w stylu healthy lifestyle. Akcje koncentrujące się w dużej mierze wokół aplikacji takich jak Samsung Health czy Apple Health za główny cel stawiają sobie promowanie zdrowego i przede wszystkim zrównoważonego stylu życia.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby marketingowcy nie posuwali się do swojego rodzaju gloryfikacji licznych funkcji oferowanych przez różnorakie smart ringi oraz (o zgrozo) również smartbandy i smartwatche.
W wyniku zderzenia z rzeczywistością powstaje historia o tym jak to śmiertelnie groźne chemikalia mają stanowić integralną część naszego dbania o zdrowie. Połączone nierozerwalnymi więzami z wszelkiego rodzaju „bandami”, „watchami” itp. stanowią jaskrawy przykład skrajnej nikczemności branżowych gigantów.
Źródło: CHEM Trust
Miniatura: YouTube (edycja własna)
Dodaj komentarz