AI obecne jest niemal wszędzie stopniowo wkraczając we wszelkie niedostępne wcześniej dziedziny życia
Na ten moment wydajemy się stać o krok od przełomu, który sprawi, że roboty będą nam bliższe niż kiedykolwiek wcześniej
Na czym polega rewolucja i jakie będą jej długofalowe konsekwencje?
Bo sztuczna inteligencja to nie tylko software
SI już dość dawno wyszło poza ramy monitora, nie będąc już tylko i wyłącznie czymś bazującym na kodzie i zestawie instrukcji. Od kilku ładnych lat w bardziej zaawansowanych krajach roboty stały się już niemal częścią codzienności. Można je spotkać niemal wszędzie — od fabryk po różnego rodzaju przybytki typu sklep lub restauracja gdzie z powodzeniem zastępują „żywą” obsługę klienta.
Patrząc na panujący trend, już wkrótce AI może zostać dopuszczone do sfery, z której poziomu będzie w stanie ingerować w nasze życia bezpośrednio, na niespotykanym dotąd poziomie. Nawet w chwili obecnej w Stanach Zjednoczonych trwają intensywne prace nad rozwojem robotów-medyków. Muszą one osiągnąć poziom, który będzie zadowalający i przede wszystkim bezpieczny do zastosowania w praktyce.
Siostro Sigma, proszę podać skalpel…
Do niedawna proces uczenia wymagał bezwzględnej asysty czynnika ludzkiego w postaci doświadczonego lekarza. Realnie polegało to na mechanicznym powtarzaniu określonych procedur i czynności za pośrednictwem dedykowanych kontrolerów. Po jakimś czasie mechaniczne ramiona i wysięgniki opanowywały i automatyzowały pewien zakres ruchów, jednak nadal było to dalekie od optymalnego.
Na ten moment proces i tempo przetwarzania danych przez modele sztucznej inteligencji stały się na tyle efektywne, że są w stanie zdobywać wiedzę w sposób czysto teoretyczny. Na podstawie zamkniętych repozytoriów w formie video maszyny mogą w relatywnie krótkim czasie posiąść biegłość odpowiednią do zastosowania w świecie rzeczywistym. Wbrew pozorom jest to prostsze, niż mogłoby się wydawać.
Proces uczenia maszyn polega na tym, że lekarze nagrywają, jak wykonują zabiegi, a następnie załączają materiał wideo do bazy danych specjalnie przygotowanej sztucznej inteligencji, a ta uczy się na ich ruchach. Aczkolwiek równie dobrze może to być film z dowolnej strony internetowej na YouTube (byle zabieg był na nim poprawnie wykonany i w dobrej jakości), co znacznie przyśpiesza proces budowania bazy danych oraz cały proces uczenia.
Technologia w dalszym ciągu jest dość daleko w polu
Chociaż rozwiązania takie jak pionierski ChatGPT zdołały do pewnego stopnia zrewolucjonizować pojęcie AI oraz proces jego edukacji to nadal stoją przed nim spore ograniczenia. O ile teraźniejsze SI może okazać się wystarczające do podejmowania codziennych zadań nieobarczonych skrajnie wysokim ryzykiem, o tyle w przypadku medycyny kwestia wygląda zgoła inaczej.
Szczególnie w odniesieniu do dziedzin takich jak chirurgia najdrobniejszy błąd może doprowadzić do ciężkiego kalectwa a w skrajnych sytuacjach przyczynić się do śmierci. Osobną materię stanowi kwestia odpowiedzialności — zarówno tej moralnej jak i prawnej — w momencie, w którym faktycznie dojdzie do nieszczęśliwego zdarzenia (a dojdzie z pewnością). Absolutnym maksimum, na jakie są w stanie pozwolić sobie badacze na ten moment, jest przetestowanie zdobytej wiedzy w praktyce, jednak nie do końca. Dopuszczalne jest przeprowadzanie operacji na, jak na razie martwych, organizmach pochodzenia zwierzęcego.
Jaka może być przyszłość?
Nadrzędnym celem i jednocześnie pożądaną konsekwencją tego co dzieje się w danej chwili, jest poszerzenie dostępności do profesjonalnej opieki medycznej. Zdecydowanie tańsze, łatwiejsze i mniej czasochłonne niż wyszkolenie odpowiedniego personelu jest zapełnienie braków kadrowych odpowiednio przygotowaną elektroniką.
Znaczące postępy w rozwoju tej dziedziny powinny przełożyć się na stopniowy, ale zdecydowany spadek kosztów związanych z produkcją a w konsekwencji i zakupem wysoko wyspecjalizowanego sprzętu. To z kolei może okazać się nieocenioną ulgą dla mniej zamożnych i nierzadko przepełnionych placówek.
Wsparcie opieki zdrowotnej przez sztuczną inteligencję to nie tylko czysta inwazyjność
Nie można zapomnieć o tym, że dbanie o pacjenta nie ogranicza się tylko i wyłącznie do sali operacyjnej. W obiegu funkcjonuje już wiele rozwiązań dedykowanych zupełnie innym dziedzinom.
Asysta poprzez wspomaganie obsługi ośrodków w codziennych czynnościach oraz dostarczaniu i zarządzaniu posiadanym zapleczem. Przykładem może być The TUG stworzony przez Aethon mogący transportować m.in. posiłki, leki, pościele, materiały opatrunkowe, próbki laboratoryjne, śmieci i wiele więcej.
Szybka i skuteczna diagnostyka za sprawą znacznie dokładniejszej i bardziej efektywnej analizy oraz interpretacji wyników poszczególnych badań. Modele AI firm takich jak Robotic Diagnostics potrafią z ogromną precyzją przewidywać i natychmiast reagować na wszelkie nieprawidłowości. Faktem jest również to, że oprogramowanie jest w stanie wychwycić wszelkie błędy, szczegóły oraz niuanse łatwe do przeoczenia przez człowieka.
Wspomaganie rehabilitacji, która powinna przebiegać znacznie sprawniej i w krótszym czasie. Istnieją całe platformy takie jak Inrobotics umożliwiające bieżącą asystę, układanie i modyfikację zindywidualizowanych planów oraz kontrolę bieżących postępów pacjenta.
Roboty używane w tzw. telemedycynie, dzięki którym specjaliści mogą w znacznie łatwiejszy i bardziej skuteczny sposób sprawować kontrolę nad stanem podopiecznych zdalnie, bez konieczności fizycznego kontaktu. Jednym z takich urządzeń jest RP-Vita od firmy Intouch Health będące prawdziwym szwajcarskim „scyzorykiem”. Posiada ono nie tylko zaawansowaną optykę, ale również laserowe mierniki odległości oraz sonar pozwalający na mapowanie otoczenia w 3D.
Nie mniej istotne co zdrowie fizyczne jest również to mentalne i tutaj z pomocą przychodzą jednostki takie jak japoński Paro. Jest on zaprojektowany tak, aby w jak najbardziej pozytywny sposób reagować na ludzkie interakcje. Ma to na celu znaczącą poprawę komfortu psychicznego aktualnego użytkownika, co z pewnością nie jest bez znaczenia.
W ramach krótkiego podsumowania warto zastanowić się nad tym dokąd może zmierzać cały ten, nieco owczy, pęd. Dopiero co słyszeliśmy o robomrówkach a lada moment wizytę może złożyć nam sam dr. Optimus wraz z asystentem Megazordem. Pozostaje więc w zasadzie już tylko jedno pytanie — co będzie następne, Skynet?
Źródła: Buisiness Insider, Keragon
Miniatura: Pepid Pulse Blog
Dodaj komentarz