Design
Z zewnątrz ten model nie krzyczy „jestem gamingową bestią” i to bardzo dobra cecha. Niestety niekiedy producenci wręcz przesadzają z gamingowymi akcentami, przez co mimo najlepszych dostępnych podzespołów, jakie skrywają wyglądają jak zabawki. W tym przypadku jest jednak zupełnie inaczej, design jest stonowany i niezwykle minimalistyczny. Fakt, że jest to laptop gamingowy zdradzają jedynie drobne zielone akcenty w postaci loga HP oraz napisu „Pavilion” na dolnej części pokrywy.

Całość obudowy jest wykonana z czarnego matowego plastiku, choć jest to tworzywo sztuczne to nie ma tutaj wrażenia, że jest ono niskiej, jakości. Żadnej z elementów nie ugina się i nie trzeszczy nawet po przyłożeniu sporej siły. Tym, o czym jednak należy wspomnieć to fakt, że cała obudowa się palcuje i to niemiłosiernie. Niestety miejscami trudno jest te ślady doczyścić.
Po otwarciu pokrywy waszym oczom ukarze się oczywiści ekran klawiatura oraz gładzik. Dwa ostatnie elementy omówię za chwilę, teraz jednak zajmę się ekranem, a właściwie tym, co znalazło się wokół niego. Niestety ramki wokół ekranu nie należą do najwęższych, a w szczególności, która skrywa kamerę. Zważając na fakt, że jest to jednak sprzęt dla graczy dodatek w postaci kamerki jest raczej zbędny i jedynie niepotrzebnie powiększa i tak już sporych rozmiarów ramki.

Tym, co jednak zaskakuje pozytywnie jest zawias. Pokrywę można otworzyć nie dość, że jednym palcem to po otwarciu ekran w ogóle nie chybocze się.
Klawiatura i gładzik
W tym aspekcie to właściwie klasyka w najlepszym wydaniu. Klawiatura to pełnowymiarowy układ wraz z częścią numeryczną. Cała klawiatura jest podświetlana jedynie w kolorze zielonym. Dla niektórych może to być wada, jednak całość doskonale pasuje kolorystycznie do reszty laptopa. W przypadku gładzika bez większych rewelacji, jest to po prostu poprawna konstrukcja. Nie występuje w nim ghosting czy też martwa strefa, wspiera także gesty występujące w Windowsie 10.

I/O
Portów w tym laptopie nie brakuje, choć ich ilość może niektórych nie zadowolić. Na lewej krawędzi znalazł się jedynie port do ładowania oraz pojedyncze złącze USB-A 2.0, Które zawsze pozostaje aktywne i może służyć między innymi do ładowania smartfona. Z kolei prawa strona jest znacznie bogatsza, jeżeli chodzi o ilość złącz.

Od samego dołu znalazł się czytnik kart SD, który niestety nie należy do najszybszych i jeżeli chcielibyście z niego korzystać lepiej zaopatrzcie się w dodatkowy czytnik korzystający z USB 3.0. Dalej swoje miejsce znalazł ComboJack 3.5 mm do jednoczesnego podłączenia słuchawek i mikrofonu. W górnej części umieszczono pozostałe 4 porty, pierwszy z nich to to USB-C w wersji 3.2 Gen 1, niestety nie jest to port Thunderbolt 3. Dalej znalazło się gniazdo RJ45 spierające łącze o przepustowości do 1 Gbps, standardowe USB-A 3.2 Gen 1 oraz gniazdo HDMI 2.0.

Portów w tym laptopie wystarczy na podłączenie dodatkowych akcesoriów jednak ich ułożenie jest dość zastanawiające. Wszystkie najważniejsze porty znalazły się po prawej stronie, gdzie najczęściej znajduje się myszka. Jeżeli laptop będzie użytkowany w bardziej stacjonarnym trybie nie jest to duży problem, gdyż zazwyczaj wtedy sprzęt znajduje się gdzieś na uboczu. Niemniej jednak znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie HDMI oraz RJ45 na lewej krawędzi, z tej samej strony, co Gniazdo zasilania.
Ekran
Mimo że laptop na pierwszy rzut oka nie emanuje gamingiem to po podniesieniu pokrywy się to zmienią. Bowiem pod ekranem znalazła się bardzo ważna naklejka. Informuje ona, że jest to matowa matryca FullHD IPS o częstotliwości odświeżania 144 Hz.
Dzięki temu, że jest to matryca IPS to zarówno odwzorowanie kolorów jak i katy widzenia stoją na wysokim poziomie. Nie ma problemu z efektem negatywu nawet przy najbardziej wymyślnych kątach.

Jedyny zarzut, jaki można wystosować względem tej matrycy to jej jasność maksymalna. W niektórych sytuacjach jej po prostu brakuje, szczególnie w słoneczne dni, kiedy światła wokół jest sporo ekran zdaje się być trochę za ciemny i utrudnia dostrzeżenie szczegółów.
Wydajność
Rynek laptopów od wielu lat uzależniony był od jednego dużego gracza, czyli Intela. Procesory tej marki były wyznacznikiem wydajności zarówno w grach jak i zadaniach dnia codziennego. Jednak od kilku miesięcy pojawiają się maszyny oparte o konkurencyjne układy, czyli AMD Ryzen, które niekiedy deklasują wręcz konkurencję nie tylko pod względem wydajności, ale też ceny.

Nie jest to jednak rozwiązanie idealne i pozbawione wszelkich wad. Na pokładzie znalazł się AMD Ryzen 7 3750H z 4 rdzeniami fizycznymi oraz 8 wątkami. Taktownie na pojedynczym rdzeniu może zostać zwiększone maksymalnie do 4 GHz. W wersji laptopa, jaka trafiła do naszej redakcji ten układ wspierany jest przez 8 GB pamięci operacyjnej. Całego obrazu dopełnia karta graficzna nVidia GTX 1660 Ti Max-Q. Jednak zatrzymajmy się na chwilę przy ilości pamięci RAM.
Ze względu na specyfikę procesorów Ryzen od AMD oraz zintegrowanych układów graficznych Vega rezerwują one około 2GB z całej puli pamięci RAM na własne potrzeby. Tym samym do waszej dyspozycji pozostaje jedynie 6GB pamięci. Wiąże się to z koniecznością wymiany kości RAM w dość krótkim czasie, ze względu na niedostateczną ich pojemność. A nie ma się tutaj, co oszukiwać 6GB pamięci to o wiele za mało by cieszyć się najnowszymi produkcjami, które z powodzeniem uda się na tym laptopie uruchomić. Niestety taka ilość pamięci RAM bardzo mocno ogranicza go już na starcie.

Jego możliwości przetestowaliśmy w kilku produkcjach takich jak: Rainbow Six Siege, Wiedźmin 3, CS:GO oraz Valorant. W każdym z testów korzystaliśmy z predefiniowanych ustawień wysokich z odblokowanym klatkarzem. Przy takim doborze ustawień udało nam się osiągnąć następujące wyniki.
GRA | FPS | CPU (% zużycia/ max temperatura) | GPU (% zużycia/ max temperatura) |
---|---|---|---|
Rainbow Six Siege |
Min. 41 Śr. 139 Max. 205 | 95% / 86°C | 94% / 72°C |
Valorant |
Min. 81 Śr. 140 Max. 196 | 84% / 80°C | 60% / 68°C |
CS:GO |
Min. 38 Śr. 115 Max. 187 | 54% / 78°C | 75% / 72°C |
Wiedźmin 3 |
Min. 34 Śr. 50 Max. 75 | 90% / 92°C | 90% / 74°C |
Testy wypadły zaskakująco dobrze, jednocześnie laptop przy tym nie wydawał z siebie dźwięków startującego odrzutowca. Choć oczywiście ten nie pozostawał całkowicie bezgłośny, wiatraki pomimo pracy na wysokich obrotach nie powodowały dyskomfortu, czy też nie przeszkadzały w graniu.
Tym, co jednak warto zauważyć, to by w całości wykorzystać możliwości odświeżania na poziomie 144 Hz będzie trzeba obniżyć, jakość grafiki w takim stopniu by osiągnąć stabilne 144 fps. Będzie to szczególnie istotne w grach typu CS:GO czy Valorant, gdzie czas reakcji na ruch przeciwnika jest kluczowy.

Tym, co jednak najbardziej ogranicza ten sprzęt w tej konkretnej konfiguracji jest pamięć RAM. Oczywiście można ją wymienić na większą o pojemności na przykład 16 lub 32GB jednak jest to oczywiście dodatkowy koszt. Na plus na pewno można zaliczyć jej funkcjonowanie w systemie Dual-Channel, co pozytywnie wpływa na wydajność. Natomiast największy problem, szczególnie przy tak małej pojemności stwarza część pamięci zarezerwowana dla zintegrowanej karty graficznej. Niezależnie od tego, czy z niej korzystacie czy też nie, ba czy zdecydujecie się ją wyłączyć, rezerwacja pamięci zawsze będzie ograniczać możliwości waszej pamięci RAM.
Na koniec warto wspomnieć o czasie pracy na baterii. W przypadku klasycznych biznesowych konstrukcji ten ma jednak znacznie większe znaczenie. Nikt nie porwie się na granie na tym laptopie na zasilaniu bateryjnym, gdyż wystarczy zaledwie godzina na rozładowanie pełnej baterii. Jednak w przypadku oglądania filmów przy przeglądania Internetu ten czas wydłuża się do 4-5 godzin, co jest już zadowalającym wynikiem.

Podsumowanie
Laptop HP Pavilion Gaming to ciekawa propozycja dla osób poszukujących niekoniecznie najbardziej wydajnej bestii do grania, ale za to komputera, który pozwoli im zagrać w najnowsze gry, a przy tym w spokoju popracować na bardziej wymagających programach, jeżeli tylko zajdzie taka potrzeba. Na ogromny plus zasługuje tutaj system chłodzenia, który radzi sobie doskonale nawet przy długich i wymagających sesjach.

Podobnie jest w przypadku klawiatury czy ekranu. Klawiatura to jednak z lepszych konstrukcji, jakie można znaleźć w laptopach dla graczy. Przyciski mają przyjemny, wyczuwalny skok oraz są od siebie odpowiednio oddalone. To sprawia, że pisanie na niej to czysta przyjemność. Ekran to także klasa sama w sobie, nie tylko ze względu na odświeżanie, ale też kolory czy kąty widzenia, choć delikatnie psuje to niewystarczająca jasność tej matrycy.
Niestety odbiór całości delikatnie psuje dość specyficzne ustawienie portów, gdzie większość z nich znalazła się po prawej, a nie lewej stronie, w taki sposób by nie zawadzać w trakcie rozgrywek.
Dodaj komentarz