Gigant z Cupertino od lat znany jest jako branżowy przodownik pracy i pewnego rodzaju wyznacznik panujących standardów, przynajmniej tak było dotychczas
W Internecie pojawiły się pewne materiały mogące sugerować, że wewnątrz firmy coś się dzieje i to coś niekoniecznie dobrego
Czego konkretnie dotyczy sprawa i przede wszystkim, co takiego zostało upublicznione?
Google nie jest bez winy
Jeśli ktoś wierzy w zjawisko karmy gdzie dobro i zło powinno się równoważyć, to w tym przypadku nie pomyliłby się zbyt wiele, stwierdzając „a nie mówiłem”. Ostatnia generacja flagowego smartfona Pixel 9 zdążyła już zagrać pierwsze skrzypce w przynajmniej kilku podejrzeniach. Najczęściej były one związane z bezpieczeństwem danych osobowych a konkretniej ich bezprawnym przetwarzaniem, czyli po prostu kradzieżą. Niejako chichotem przewrotnego losu (jeśli takowy istnieje) mógłby okazać się jeden z postów, jaki w ostatnim czasie pojawił się na łamach X.
Użytkownik o swojsko brzmiącym nicku Majin Bu ujawnił coś, co rzekomo ma być iPhone 17 (a przynajmniej jego pleckami). Screen przedstawia matowy, ale lekko połyskujący tył dwóch smartfonów, najprawdopodobniej jest on koloru szarego z wyraźnym logiem nadgryzionego jabłka na środku.
Piąte przez dziesiąte, czyli trochę z iPhone 17 a trochę z Google Pixel 9
Tym, co miałoby wskazywać na „pixelowy” charakter konstrukcji jest górna część, którą zasłania czarna wyspa o podłużno-owalnym kształcie. Z jednej i z drugiej strony umieszczono po jednym okrągłym otworze (większy z lewej oraz mniejszy po prawej).

Elementy te wyglądem do złudzenia przypominają pojedynczy obiektyw aparatu wraz z ledową lampą błyskową (flashem). Właśnie ta część sugerowałaby wersję Air, jako że w pewnych kręgach już od jakiegoś czasu słyszy się o prawdopodobieństwie zastosowania takiego, a nie innego rozwiązania.
Poza zaledwie jedną matrycą oraz innym kolorem obramowania optyki (które u konkurenta ma odcienie szarości) design wygląda jak „zerżnięty żywcem” z najnowszej, dziewiątej generacji Pixela. Gdyby doniesienia okazały się prawdą, mogłoby to oznaczać dwie rzeczy — po pierwsze Apple w ostatnim czasie stało się wyjątkowo nieszczelne a po drugie, polityka firmy zmierza w totalnie złym kierunku.
Wysoce prawdopodobnym efektem tego typu poczynań byłaby ogromna wizerunkowa wpadka. Przyczyniłoby się to w lwiej części do znaczącej degradacji (lub – co gorsza – stopniowego upadku) wizerunku legendy, która będąc przez lata wzorem dla innych, sama stała się naśladowcą jednego ze swoich największych konkurentów. Byłby to dość smutny i jednocześnie sromotny scenariusz dla wielu fanów bądź co bądź potężnej marki.
Miniatura: X (edycja własna)
Dodaj komentarz