Seria GT od lat wyznacza pewien standard na rynku, zwłaszcza jeśli chodzi o jakość wykonania i czas pracy na baterii. Po tygodniu spędzonym z HUAWEI WATCH GT 6 Pro w wersji Safari mogę śmiało powiedzieć, że tradycji stało się zadość. To zegarek, który imponuje pod wieloma względami, ale jednocześnie przypomina, że w świecie technologii ideały bywają trudne do osiągnięcia.
Bateria, czyli zapomnisz, gdzie jest ładowarka
Zacznijmy od tego, co w serii GT jest absolutną petardą i cechą, która od lat definiuje te zegarki – czasu pracy. Producent deklaruje, że GT 6 Pro jest w stanie pracować nawet do 21 dni na jednym ładowaniu, i po tygodniu testów nie mam powodów, by w to nie wierzyć.
Przy moim standardowym użytkowaniu – z włączonymi wszystkimi pomiarami zdrowia, kilkoma treningami w tygodniu i stałą synchronizacją powiadomień – wskaźnik naładowania po siedmiu dniach ledwo zbliżył się do 50%. W świecie, gdzie flagowe smartwatche od Apple czy Samsunga z trudem dociągają do dwóch dni, wynik Huawei jest po prostu kosmiczny. Podobnymi osiągami może pochwalić się jedynie Garmin i to w kilku, znacznie droższych modelach.
Jednak to nie sama wytrzymałość, a elastyczność ładowania jest tu cichym bohaterem. Owszem, w pudełku znajdziemy dedykowaną, magnetyczną ładowarkę, ale zegarek wspiera też uniwersalny standard Qi. Dzięki temu w razie potrzeby naładujemy go na dowolnej podstawce indukcyjnej, a nawet awaryjnie, korzystając z bezprzewodowego udostępniania energii wprost ze smartfona.
To ogromna wygoda, której na próżno szukać u głównych konkurentów. Te imponujące wyniki są zasługą nie tylko optymalizacji, ale też nowej technologii wykonania baterii, która pozwoliła zmieścić jeszcze więcej energii w tej samej obudowie. Jest tu jednak pewien zgrzyt – konstrukcja mocowania paska sprawia, że zegarek nie leży idealnie płasko, przez co naładowanie go z niektórych ładowarek Qi wymaga… zdjęcia paska. To drobna, ale irytująca niedogodność.
Ekran – jaśniej, ale wciąż nie idealnie
Tak potężna bateria zasila duży i piękny wyświetlacz AMOLED o przekątnej 1,47 cala. Jest on zauważalnie jaśniejszy od poprzednika, co przekłada się na rewelacyjną czytelność w pełnym słońcu. Barwy są nasycone, a czerń idealnie głęboka, co sprawia, że wszystkie tarcze i elementy interfejsu prezentują się zjawiskowo. A skoro o tarczach mowa, to w dedykowanym sklepie znajdziemy ich tysiące, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Trzeba jednak pamiętać, że większość tych najciekawszych jest niestety dodatkowo płatna.
Panel nie jest wykonany w technologii LTPO, co ma wpływ na tryb Always-on Display. Jego włączenie odczuwalnie skraca czas pracy. Jednak tu dochodzimy do sedna potęgi Huawei – „odczuwalne skrócenie” oznacza, że zegarek zamiast trzech tygodni, wytrzyma około tygodnia.
W sytuacji, gdy konkurencyjne smartwatche w trybie AoD ledwo wytrzymują jeden dzień, wynik GT 6 Pro i tak pozostaje w sferze marzeń dla większości konkurencji. Stosowanie AoD ma więc jak najbardziej sens. Szkoda jedynie, że minimalna jasność ekranu wciąż jest nieco zbyt wysoka do komfortowego użytkowania w całkowitej ciemności.
Design i jakość wykonania – ewolucja na szóstkę
HUAWEI WATCH GT 6 Pro w wariancie Safari od pierwszego kontaktu robi piorunujące wrażenie. Zegarek jest wykonany z materiałów absolutnie premium: koperta to tytan klasy lotniczej, ekran chroni twarde szkło szafirowe, a spód wykonano z przyjemnej w dotyku ceramiki. Wszystko jest tu doskonale spasowane, a geometryczne cięcia dodają całości charakteru.
To jakość, która stawia go w jednym rzędzie z tradycyjnymi czasomierzami. Co więcej, w tej półce cenowej takie połączenie materiałów jest praktycznie niespotykane. Konkurencja z podobnych rozwiązań albo w ogóle nie korzysta, albo jeśli już to robi, to w modelach co najmniej dwa razy droższych.
Wariant Safari, który testowałem, wyposażono w ciekawy, hybrydowy pasek. Z zewnątrz jest to przyjemna w dotyku, brązowa plecionka, która wygląda bardzo stylowo, a od wewnątrz klasyczny, hipoalergiczny fluoroelastomer, zapewniający komfort i odporność na pot podczas treningu. Trochę szkoda, że nie jest to w całości materiałowy pasek, ale takie rozwiązanie jest z pewnością bardziej praktyczne i mimo wszystko nosi się go niezwykle komfortowo.
Funkcje sportowe i zdrowotne – prawdziwy kombajn na nadgarstku
Choć GT 6 Pro wygląda jak elegancki zegarek, jego serce bije w sportowym rytmie. To prawdziwy kombajn do monitorowania aktywności i dbania o dobrostan. Na pokładzie znalazło się ponad 100 trybów sportowych, od biegania i pływania, po narciarstwo i golfa.
Ulepszony, dwuzakresowy moduł GPS zapewnia niezwykle precyzyjne śledzenie trasy, a rozbudowany pakiet czujników TruSense na bieżąco monitoruje tętno, natlenienie krwi (SpO2), poziom stresu czy jakość snu. Do tego dochodzą bardziej zaawansowane funkcje, jak możliwość wykonania pomiaru EKG z poziomu nadgarstka. Zegarek dba też o nasze bezpieczeństwo, oferując funkcję wykrywania upadku i automatycznego wysyłania powiadomienia SOS na trasie.
W tej generacji Huawei mocno skupił się na potrzebach kolarzy. Zegarek oferuje profesjonalny tryb rowerowy, który mierzy kluczowe parametry, szacuje moc kolarską (FTP), a nawet pozwala na parowanie z zewnętrznymi miernikami mocy, prędkości czy kadencji. To zaawansowane narzędzie dla ambitnych amatorów, które pozwala przenieść trening na wyższy poziom. Choć jest to funkcja skierowana do stosunkowo wąskiego grona odbiorców, pokazuje ona kierunek, w którym zmierza seria GT – dostarczania coraz bardziej profesjonalnych danych.
Niestety, w trakcie rejestrowania aktywności fizycznej nie ma możliwości jej zminimalizowania i swobodnego korzystania z innych funkcji zegarka. Oznacza to, że jeśli w trakcie biegu otrzymamy powiadomienie, które po chwili zniknie z ekranu, nie jesteśmy w stanie go odczytać bez zatrzymywania i kończenia całego treningu. Można też po prostu sięgnąć po telefon, jednak nie o to chodzi w posiadaniu smartwatcha.
Oprogramowanie i ekosystem – drobne zgrzyty w tytanowej zbroi
System operacyjny zegarka działa szybko i płynnie, a jego integracja ze smartfonem jest naprawdę dobra. Powiadomienia z aplikacji pojawiają się natychmiast, możemy sterować multimediami, sprawdzać kalendarz, a nawet prowadzić rozmowy głosowe przez Bluetooth.
Bardzo przydatną opcją jest możliwość wysyłania szybkich, predefiniowanych odpowiedzi na wiadomości. Dostępna jest nawet pełna klawiatura ekranowa, choć pisanie na niej jest dość karkołomne i brakuje opcji wprowadzania tekstu głosem. Ponadto jest to jeden z niewielu tak zaawansowanych zegarków na rynku, który działa zarówno z telefonami z systemem Android jak i iOS.
Co ciekawe, aplikacja Huawei Zdrowie jest bez problemu dostępna w oficjalnym App Store na iOS, ale już nie w sklepie Google Play, co wymaga od użytkowników Androida pobrania jej z zewnętrznego źródła co jest rzeczą co najmniej dziwną. To drobna niedogodność, ale po jednorazowej instalacji wszystko działa bez zarzutu.
Największy mankament ekosystemu ujawnia się jednak przy płatnościach zbliżeniowych. Działają one w oparciu o zewnętrzną aplikację Quicko Wallet, która nie jest standardowym portfelem cyfrowym.
Z technicznego punktu widzenia, rozwiązanie to nie pozwala na podpięcie naszej istniejącej karty debetowej czy kredytowej. Zamiast tego musimy założyć nowe, wirtualne konto typu pre-paid. Aby z niego korzystać, należy najpierw podpiąć do aplikacji inną, fizyczną kartę, a następnie przelać z niej środki na wirtualną kartę Quicko. Każda taka transakcja doładowania wiąże się z prowizją wynoszącą 1,5% wpłacanej kwoty.
Jest to rozwiązanie nieintuicyjne i znacznie mniej wygodne niż standardowe usługi płatnicze.
Podsumowanie
HUAWEI WATCH GT 6 Pro to zegarek, który z jednej strony zachwyca, a z drugiej pozostawia z lekkim niedosytem. To absolutny top, jeśli chodzi o jakość wykonania, design i czas pracy na baterii – w tych kategoriach wyznacza standardy, do których konkurencja może tylko aspirować.
Minusy
Plusy
Jest też fantastycznym partnerem do dbania o zdrowie i monitorowania aktywności. Jednocześnie wciąż potyka się o te same, drobne, ale irytujące problemy software’owe, jak wymagające dopracowania płatności, brak minimalizacji treningu czy dystrybucja kluczowej aplikacji na Androida. To świetny zegarek, któremu do ideału brakuje naprawdę niewiele.
Sprzęt został wypożyczony od producenta.

Dodaj komentarz