Seria Nord od OnePlus od lat udowadnia, że nie trzeba wydawać fortuny, by cieszyć się flagowymi doznaniami. Najnowszy OnePlus Nord 5, który zadebiutował na początku lipca, podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej, rzucając rękawicę smartfonom z dwukrotnie wyższą ceną. Czy to powrót legendarnego „pogromcy flagowców”?
Flagowa moc ze średniej półki
OnePlus Nord 5 już od pierwszych chwil nie próbuje niczego udawać. To smartfon, który stawia na czystą, niczym nieskrępowaną moc. Sercem urządzenia jest bowiem procesor Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3 – układ, który do niedawna był zarezerwowany wyłącznie dla topowych, najdroższych modeli na rynku. W połączeniu z 12 GB szybkiej pamięci RAM LPDDR5X oraz 512 GB pamięci na dane w standardzie UFS 4.0, ten zestaw jest gotowy na każde wyzwanie.
W praktyce oznacza to, że Nord 5 działa z niewiarygodną lekkością. Wymagające gry, edycja wideo w wysokiej rozdzielczości czy praca na kilkunastu aplikacjach jednocześnie nie robią na nim najmniejszego wrażenia. Wszystko wspiera wydajny system chłodzenia z komorą parową (Vapor Chamber), który dba o to, by telefon pozostawał chłodny nawet podczas intensywnych maratonów gamingowych.
Co to jednak oznacza w codziennym życiu? To przede wszystkim spokój ducha. To pewność, że smartfon nie zawiedzie, niezależnie od tego, co na nim robimy. Zapomnij o irytującym czekaniu na wczytanie aplikacji, o klatkowaniu animacji czy o konieczności zamykania programów w tle. Korzystanie z Norda 5 to po prostu przyjemność – jest szybko, płynnie i bez żadnych ograniczeń.
Wrażenia z używania – nie tylko wirtualne doznania
Surowa moc to jedno, ale prawdziwą magię czuć w codziennym użytkowaniu. Tutaj OnePlus Nord 5 pokazuje klasę. System OxygenOS 15 jest fantastycznie zoptymalizowany, co w połączeniu z potężnymi podzespołami daje poczucie niezwykłej lekkości. Przewijanie mediów społecznościowych jest idealnie gładkie, aplikacje otwierają się w mgnieniu oka, a aparat jest gotowy do zrobienia zdjęcia natychmiast po jego uruchomieniu.
Jednak OnePlus od zawsze rozumiał, że doświadczenie użytkownika to nie tylko wirtualne doznania. To także fizyczny kontakt z urządzeniem. I w tej kwestii Nord 5 po prostu dowozi. Przyciski głośności i zasilania mają idealnie dobrany, satysfakcjonujący klik. Ale prawdziwą siłą marki są unikalne dodatki, które realnie ułatwiają życie.
Kultowy Alert Slider, czyli fizyczny suwak do przełączania między trybami dźwięku (głośny, wibracje, cichy), to wciąż genialne w swojej prostocie rozwiązanie. Zamiast odblokowywać ekran i szukać odpowiedniej opcji, wystarczy jeden ruch kciukiem.
W tym roku dołącza do niego nowy, konfigurowalny przycisk „Plus Key”. To osobisty skrót do najważniejszych funkcji. Jedno kliknięcie może uruchomić aparat, dyktafon, latarkę czy ulubioną aplikację. To drobiazg, który po kilku dniach staje się absolutnie niezbędny i sprawia, że obsługa telefonu jest jeszcze szybsza i bardziej osobista.
Wyświetlacz, który jest gotowy na wiele
Ekran to kolejny element, w którym Nord 5 bez kompleksów rywalizuje z flagowcami. Panel Swift AMOLED o przekątnej 6,83 cala i rozdzielczości 1.5K+ to prawdziwa uczta dla oczu. Kolory wręcz wylewają się z ekranu, a czerń jest idealnie głęboka. Jednak to odświeżanie 144 Hz robi największą różnicę – każda animacja i każdy ruch palca po ekranie to niesamowicie płynne doświadczenie.
Co ważne, OnePlus nie zapomniał o praktyczności. Jasność szczytowa na poziomie 1800 nitów sprawia, że nawet w pełnym słońcu ekran pozostaje czytelny.
Nie trzeba mrużyć oczu ani szukać cienia, by odpisać na wiadomość. Docenią to również gracze – próbkowanie dotyku do 3000 Hz gwarantuje, że każda reakcja jest rejestrowana natychmiast. A dla tych, którzy spędzają długie godziny przed ekranem, technologia PWM Dimming 3840 Hz dba o komfort oczu, redukując niewidoczne dla nas migotanie.
Szybkie ładowanie, tak “ale”
W świecie, gdzie smartfon jest naszym centrum dowodzenia, niezawodna bateria to podstawa. OnePlus Nord 5 został wyposażony w ogniwo o pojemności 5200 mAh. Przy bardziej umiarkowanym korzystaniu, półtora dnia pracy jest jak najbardziej w zasięgu ręki, co daje duży komfort i pozwala zapomnieć o nerwowym zerkaniu na ikonkę baterii.
A co, jeśli zapomnimy podłączyć go na noc? Tutaj do gry wkracza technologia superszybkiego ładowania SUPERVOOC o mocy 80 W. To prawdziwy ratunek w pośpiechu. Wystarczy podłączyć telefon do ładowarki na czas porannej kawy, by w około 30 minut naładować go na kolejne długie godziny pracy.
Pojawiają się tu jednak dwa kompromisy, typowe dla tej półki cenowej. Po pierwsze, Nord 5 nie wspiera ładowania bezprzewodowego. To funkcja wciąż zarezerwowana dla droższych, flagowych modeli albo i tych, które są gotowe na spore kompromisy w kwestii wydajności.
Drugi, bardziej dotkliwy haczyk, to brak ładowarki w zestawie sprzedażowym. To trend, który jest już standardem, ale wciąż potrafi irytować. Co gorsza, aby osiągnąć pełną moc 80 W, potrzebujemy dedykowanej ładowarki OnePlus (lub kompatybilnej z tym standardem). Podłączenie telefonu do zwykłej, uniwersalnej kostki sprawi, że ładowanie będzie wolniejsze. Oznacza to, że do ceny telefonu warto od razu doliczyć koszt zakupu odpowiedniej kostki.
Aparaty: równowaga i mocne selfie
OnePlus Nord 5 stawia na sprawdzony i zrównoważony zestaw aparatów. Główna jednostka 50 Mpix z sensorem Sony LYT-700 i optyczną stabilizacją obrazu (OIS) robi świetne zdjęcia. Fotografie wykonane w dobrym świetle są ostre, pełne detali i mają naturalne, przyjemne dla oka kolory. Radzi sobie również dobrze po zmroku, zachowując jakość i minimalizując szumy. Uzupełnia go 8-megapikselowy obiektyw szerokokątny, który pozwala zmieścić w kadrze znacznie więcej.
Prawdziwą niespodzianką jest jednak przedni aparat. Matryca 50 Mpix z autofocusem to praktycznie gwarancja bardzo dobrych selfie i wysokiej jakości materiałów wideo. To świetna wiadomość dla twórców internetowych i wszystkich, którzy często korzystają z wideorozmów. Choć cały zestaw nie pobije wyspecjalizowanych fotosmartfonów za 7000 zł, to w swojej klasie może powalczyć.
Inteligentne funkcje i pewny system
OnePlus Nord 5 debiutuje z systemem OxygenOS 15.0 bazującym na Androidzie 15. Zaś firma obiecuje cztery lata gwarantowanych aktualizacji dużych wersji systemu. Nie jest to najwięcej, bo giganci jak Samsung czy Google potrafią zapewnić aż 7 lat i to w smartfonach z podobnej półki cenowej.
Jednak wyróżnikiem na tle konkurencji są funkcje oparte na AI, w tym MemoClip. Funkcja, która inteligentnie wyodrębnia i porządkuje ważne informacje z ekranu. Ale ciekawsze są z goła inne dwie wyjątkowe cechy. Alert Slider, to dobrze znany już fizyczny przełącznik po prawej stronie telefonu do zmiany trybów dźwięku. Tak proste, a tak intuicyjne i przydatne – uwielbiają go fani marki.
Jest także nowy, konfigurowalny przycisk skrótu “Plus Key”, o którym pisałam już wcześniej. Pozwala na przypisanie szybkiego dostępu do dowolnej aplikacji, czy funkcji jak włączenie latarki, uruchomienie asystenta AI i innych. Służy do zwiększenia efektywności i personalizacji smartfona niczym “Essential Key” w smartfonach marki Nothing. Inspiracja? Możliwe, Jest też szansa, że więcej marek pójdzie tym tropem, bo jest to niezwykłe ułatwienie w ciągu dnia. Zero szukania, scrollowania, po prostu jeden fizyczny klik i aplikacja czy konkretna funkcja jest gotowa do użycia.
Podsumowanie – czy “pogromca” to dobre miano?
OnePlus Nord 5 to wyważony smartfon, który zrywa z łatką „tylko średniaka”. Dostajemy flagową moc, spektakularny ekran, błyskawiczne ładowanie i unikatową, intuicyjną ergonomię (Alert Slider i Plus Key).
Choć brakuje w zestawie ładowarki, nie jest to nic nowego. Ale tym samym chęć pozyskania większej mocy kosztuje użytkownika i to dosłownie. Aparaty nie biją rekordów w segmencie Premium i nie powinny być cechą priorytetową przy wyborze tego modelu.
Minusy
Plusy
OnePlus Nord 5 jest sprawdzonym wyborem dla każdego, kto szuka przede wszystkim wydajności i płynności w codziennym użytkowaniu i nie chce przy tym wydać fortuny. To nie jest pogromca średniaków w każdym aspekcie, ale w niektórych definitywnie poważnie podgryza segment flagowców.
Urządzenie zostało wypożyczone od producenta
Dodaj komentarz