Netflix pójdzie na dno, a my razem z nim

Jeszcze nie tak dawno temu praktyka polegająca na dzieleniu się kontem Netflix była powszechna. Kupowało się dostęp w gronie znajomych i wszyscy byli zadowoleni. Teraz jednak Netflix zmienił zasady gry, nie tylko na własnej platformie, ale na całym rynku!

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Netflix, czyli jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek VOD nie tylko w Polsce, ale i na świecie, w 2022 roku po raz pierwszy od wielu lat odnotowała spadek liczby subskrybentów. Niby nic, ale opublikowany na koniec roku raport przyczynił się do rozpoczęcia prawdziwej reakcji łańcuchowej, której efektem (jednym z wielu) jest zaostrzenie polityki dotyczącej dzielenia konta. 

Zaostrzenie to tutaj jednak stwierdzenie mocno na wyrost, bo ten zapis w regulaminie istniał już od wielu lat. Jednak dopiero w ciągu ostatniego roku Netflix zaczął go faktycznie wykorzystywać i karać tych, którzy go łamią. Nie da się jednak ukryć, że w momencie kiedy zaczęli oni go faktycznie respektować otworzyli prawdziwą puszkę Pandory, która będzie mieć katastrofalne skutki dla całego rynku VOD i ogólnie usług streamingowych. 

Cofnijmy się jednak do momentu, w którym to wszystko się zaczęło…

Początek końca

fot. Netflix

Netflix nie zaczynał wcale jako serwis streamingowy, ale jako internetowa wypożyczalnia filmów na DVD. Dokładnie w 1997 roku, Reed Hastings z pomocą swojego wspólnika Marka Randolpina, której jedynym celem na tamten moment było wypożyczanie filmów na DVD. Oficjalna Strona Netflixa wystartowała rok później w 1998 rok i początkowo oferowała zawrotne 925 filmów. 

Można powiedzieć, że na rok 1997 był to właśnie swego rodzaju usługodawca VOD

W tamtych latach płyty DVD były absolutną nowinką, niczym gogle VR/AR zaprezentowane przez Apple na konferencji WWDC. Wciąż królowały kasety VHS, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, bo to właśnie tam Netflix miał swoje początki. Jednak prawdziwą rewolucję zapoczątkował rok 1999, kiedy to Netflix wprowadza usługę subskrypcyjną na swoje filmy DVD. Całość działała bardzo prosto, za z góry ustaloną miesięczną opłatę możecie mieć w posiadaniu kilka filmów, a Netflix dostarczy Wam kolejny, kiedy odeślecie do nich jedną z płyt.

Niedługo później, bo w następnym roku, narodził się system rekomendacji, który podpowiadał subskrybentom jaki film powinni wypożyczyć jako następny. Baza danych była cały czas rozbudowywana o kolejne informacje, takie jak oceny filmów, których dostarczali sami subskrybenci. W roku 2002 Netflix oficjalnie wszedł na amerykańską giełdę papierów wartościowych, która okaże się kluczowa w późniejszym etapie. 

Netflix rozpoczął swoją przygodę ze streamingiem w 2007 roku. Był to jedyny logiczny krok w związku z ciągłym rozwojem firmy oraz znaczącymi spadkami zainteresowania płytami DVD. Co prawda na początku subskrypcja była jedna. Można było wypożyczać filmy na DVD i oglądać je online. Jednak bardzo szybko okazało się że wygoda związana ze streamingiem online nieporównywalnie przewyższa nośniki fizyczne. Dlatego właśnie powstała subskrypcja “streaming only”. 

fot. Netflix

Ekspansja Netflixa na rynki inne niż USa rozpoczęła się w 2010 roku. Ta początkowo była dość powolna i ograniczyła się do Kanady. Rok później dołączono Amerykę Łacińską. W 2012 roku przyszedł czas na część Europy, gdzie ekspansja trwała przez następne kilka lat. W końcu w 2016 roku Netflix trafił także pod strzechy, gdzie możemy się nim cieszyć po dziś dzień. 

VOD stało się przyszłością

Nie da się ukryć, że Netflix miał niezwykle duży, o ile nie największy wpływ na kształtowanie się rynku VOD jaki znamy dziś. Choć wiele osób chciało, żeby było inaczej, to Netflix na wielu rynkach faktycznie zapoczątkował streamingową rewolucję. Udało się to między innymi za sprawą olbrzymiej biblioteki, która zawierała wiele kinowych hitów. Jasne wcześniej istniały już takie platformy jak choćby IPLA, jednak porównywanie ich do Netflixa byłoby trochę nie na miejscu.

Cóż czas przeszły jest tutaj nie bez powodu, bo Netflix 2023 znacząco różni się od tego sprzed 7 lat. Głównie pod względem jakości oferowanych treści. 

Pojawienie się tak dużego gracza na rynku mogło oznaczać tylko jedno. Prędzej czy później doczekamy się pełnoprawnej konkurencji, która będzie walczyć o klientów na najróżniejsze sposoby. Swego czasu próbował Showmax, ale jak widać nie do końca się udało. Rodzime platformy jak TVP VOD czy Player wciąż są dostępne, jednak pod względem funkcjonalności nieco różnią się od omawianego już Netflixa. 

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Co zamiast Netflixa? Ranking VOD na 2024 rok

Wybór subskrypcji na telewizję, filmy i seriale jest niezmiernie trudny, ze względu na konkurencyjność tego rynku. Jednakże nasz ranking ma właśnie pomóc zdecydować jaka platforma VOD jest dla Was najlepsza!

Czytaj artykuł

Dopiero pojawienie się większych graczy jak HBO GO (teraz HBO MAX), Disney+ czy niedawnej nowości jaką jest Sky Showtime było w stanie faktycznie zagrozić popularności Netflixa. Ta jednak wciąż jest na stabilnej pozycji, która dopiero od niedawna i bardzo powoli staje się równią pochyłą. Jednak co właściwie ma wpływ na cichy i powolny upadek Netflixa?

Love is sharing a password. Right?

Co ciekawe, oryginalny tweet wciąż jest widoczny

Mniej więcej rok po tym, jak Netflix wszedł do naszego kraju, na ich oficjalnym koncie na Twitterze pojawił się pamiętny tweet o treści “Love is sharing a password”. Ten odnosił się oczywiście do dzielenia się swoim kontem Netflix z całą rodziną. Jednak nie ma tutaj mowy o znajomych, bo w regulaminie stało jasno napisane, że dzielić konto można jedynie z domownikami mieszkającymi pod jednym dachem.

To jednak nie tak, że Netflix nie zdawał sobie sprawy z tego, że ich konta są dzielone ze znajomymi itp. Po prostu tak długo jak cyferki w Excelu się zgadzały, tak długo problem nie istniał, bo można było wykazać przed inwestorami wzrost liczby subskrypcji. Można było do 2022 roku, bo właśnie wtedy pojawił się pamiętny raport, gdzie Netflix zakończył rok ze stratą 223 tysięcy użytkowników, którzy płacili comiesięczną subskrypcję. 

To właśnie wtedy zapadła decyzja o bardziej surowym podejściu do egzekwowania regulaminu. Jednak to był tak naprawdę tylko pretekst, bo nie trzeba być analitycznym geniuszem, by zrozumieć dlaczego Netflix odnotował tak znaczący odpływ subskrybentów. Podpowiedź: nie ma to związku z dzieleniem kont. Rosnąca konkurencja nie tylko na rynku polskim, ale globalnym, wygaśnięcie licencji na produkcje Marvela, DC, Disneya czy Pixara czy w końcu wszechobecna poprawność polityczna miały znacznie większy wpływ na spadek liczby płacących Netflixowi, niż dzielenie kont.

Bądźmy poważni, jak długo można bezkarnie wciskać ludziom takie chłamy jak Kleopatra, której serialowa reprezentacja ma się nijak do rzeczywistości i nazwać to dokumentem, albo chwalić się jak to ekranizacja Wiedźmina jest książkową kalką, a później z księcia Radowida robić geja czy biseksualistę. No ludzie…

No w każdym razie Netflix zaostrzył swoją politykę, a na pierwszy ogień poszły biedniejsze kraje jak choćby Meksyk. Wraz z nowymi wymogami poszły też nowe plany czy opłaty za dodawanie osób do konta. Ba, pojawiły się nawet dodatkowe plany z reklamami, które wprowadzają jednak więcej zamieszania, niż pożytku. Wszystko dlatego, że nie oferują pełnej biblioteki, ze względu na ograniczenia licencyjne.

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Netflix chce żebyście oglądali reklamy, a nie płacili więcej?!

Netflix podwyższył ceny, po czym zbanował bezpłatne dzielenie kont. To ostatnie nie spodobało się większości klientów. Teraz platforma wydaje się być łaskawa, bo zrobiła coś o co prosiło wielu użytkowników, jednak to jest krzywdzące dla niektórych osób.

Czytaj artykuł

Rynek VOD to banda hipokrytów

Jedną z pierwszych reakcji na nową politykę Netflixa było wytknięcie im oczywistej hipokryzji. Nic nadzwyczajnego, w końcu sami pochwalili się jak to hasłem powinno się dzielić. Jednak czy nie przypomina Wam to sytuacji ze smartfonowego poletka? Jeśli nie, to już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż bardzo podobna sytuacja miała miejsce w 2020 roku, kiedy to Apple “w wielkiej trosce” o naszą planetę postanowiło pozbyć się ładowarek z pudełek z iPhone’ami. 

Oczywiście z tą ekologią to jedna wielka bujda i chodzi o pieniądze, ale o tym pisaliśmy już jakiś czas temu tutaj. Wracając, na wieść o znikających ładowarkach dłużny nie pozostał Samsung, który pochwalił się, że w ich telefonach z serii Galaxy S (flagowcach) ładowarki są. Wszystko tylko po to, by w następnym roku zrobić dokładnie to samo, z dokładnie takich samych pobudek. Samsung wyszedł na hipokrytę, ale za to bardzo bogatego hipokrytę, który ładowarki usuwa teraz nawet ze średniopółkowców. O takie czasy.

Ta sytuacja powinna być dla nas ważną lekcją, ale ewidentnie nie była. Ludzie bardzo chętnie przyklasnęli takim platformom jak Amazon Prime Video, które przypomniały Netflixowi, że hasłem powinno się dzielić. Czy za rok wprowadzą podobne rozwiązanie? Tego nie wiem, aczkolwiek Amazon to nie Netflix, a usługa Prime Video jest dla Jeff’a Bezosa jedynie dodatkiem do faktycznych źródeł finansowania.

Co innego YouTube, który z subskrypcji Premium zarabia niemałe pieniądze. A przynajmniej wszystko na to wskazuje, bo w ostatnim czasie zaczął mocniej stosować się do swojej polityki udostępniania subskrypcji w obrębie gospodarstwa domowego. Co prawda aktualnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie YouTube Premium oferuje także dostęp do YouTube TV, jednak w tym przypadku to już kwestia czasu zanim dotknie to także nas. 

To już koniec wygodnego streamingu

Netflix swoją decyzją zapoczątkował prawdziwą reakcję łańcuchową, na której skorzystają inne swerisy VOD. Należy się spodziewać, że prędzej czy później podobne rozwiązania pojawią się także w HBO MAX, Disney+ czy innych platformach. Jednocześnie Netflix będzie zbierał owoce swojej decyzji i powoli odchodził w niebyt.

Jednak zanim do tego dojdzie, to mam nadzieję, że ktoś tam na górze stwierdzi, że gra nie jest warta świeczki i wycofają się w całości z tej polityki, zatrzymując nieco to szaleństwo. 

Źródła: Netflix, mat. własny, DigitalTrends

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez