OnePlus 13 jest potężny, ale czy Cię na niego stać? – test OnePlus 13

Czy OnePlus 13 jest tylko ładny, czy też „fajny”? 

OnePlus 13 od razu przyciąga wzrok eleganckim, matowym wykończeniem szklanych plecków, pokrytych szkłem hartowanym. Aluminiowa ramka o błyszczącym wykończeniu płynnie łączy się z ekranem, tworząc minimalistyczną i spójną konstrukcję – po prostu jest flagowo.

Poza tym wyróżnia się przyjemnie zaokrąglonymi krawędziami, które pozytywnie wpływają na komfort trzymania, jednak jego rozmiar i waga sprawiają, że obsługa jedną ręką jest trudna. Smartfon jest duży (ekran o przekątnej 6,82”) i wyraźnie to czuć, choć wyważenie masy i ergonomiczne kształty nieco niwelują tę niedogodność. Nietypowa wyspa aparatów, zapewnia dodatkowy punkt podparcia podczas trzymania smartfona w pionie, choć w pozycji poziomej może wymagać przyzwyczajenia.

Jednym z największych atutów wizualnych są niezwykle cienkie ramki wokół ekranu, które sprawiają, że telefon wygląda nowocześnie i przyjemnie. Dodatkowo OnePlus 13 ma bardzo małe wycięcie na kamerkę do selfie, co pozytywnie wpływa na immersję podczas korzystania z wyświetlacza. Błyskawiczny czytnik linii papilarnych zasługuje na szczególne wyróżnienie – wystarczy lekkie muśnięcie, aby w mgnieniu oka odblokować telefon. 

Poza tym, na papierze OnePlus 13 jest doskonale zabezpieczony. Posiada certyfikat IP68, co oznacza pełną odporność na pył i możliwość zanurzenia w wodzie, a także certyfikat IP69, potwierdzający ochronę przed strumieniami gorącej wody pod wysokim ciśnieniem. Dodatkowo ekran pokryty jest powłoką Crystal Shield, która według producenta zapewnia większą odporność na zarysowania i upadki. Choć nie przeprowadzałem na nim żadnych skrajnych testów wytrzymałości, mogę powiedzieć, że po dwóch tygodniach użytkowania nie zauważyłem na nim żadnych głębokich rys, a także bardzo ciężko znaleźć mi jakieś mniejsze i płytsze draśnięcia. 

Praktycznym dodatkiem, którego brak odczuwalny jest w innych smartfonach, jest suwak do zmiany stanu wyciszenia. Moim zdaniem każdy telefon powinien mieć takie rozwiązanie – to mały detal, który znacznie poprawia wygodę użytkowania. Głośniki stereo są zaskakująco przyjemne, zapewniając dobrą jakość dźwięku, co sprawia, że nie trzeba za każdym razem sięgać po słuchawki. Miłym akcentem jest również obecność diody IR, która zamienia smartfon w funkcjonalnego pilota, co zawsze znajdzie zastosowanie w domowych warunkach.

Telefon z dobrym ekranem? OnePlus 13 może powalczyć o ten tytuł

Ekran OnePlus 13 to jeden z jego najmocniejszych punktów. Mamy tutaj do czynienia z panelem LTPO AMOLED, który oferuje niesamowitą głębię kolorów i wsparcie dla Dolby Vision oraz HDR10+. Dzięki tym technologiom wyświetlane treści, szczególnie wideo w wysokiej rozdzielczości, wyglądają imponująco – barwy są żywe, kontrast niemal nieskończony, a szczegóły niezwykle wyraźne.

Wyświetlacz o przekątnej 6,82 cala, rozdzielczości 1440 x 3168 pikseli i odświeżaniu 120 Hz zapewnia topową płynność i szczegółowość. Natomiast minimalnie zakrzywione krawędzie z każdej strony sprawiają, że ekran zdaje się „wylewać” poza ramki, co dodatkowo podkreśla jego nowoczesny design. Dodatkowo takie zakrzywienie szkła sprawia, że bardzo przyjemnie operuje się gestami krawędziowymi. Aczkolwiek nie każdemu może się to spodobać, bo ciężej dopasować szkło ochronne. 

 W połączeniu z wyjątkowo cienkimi ramkami i małym wycięciem na kamerkę selfie, immersja podczas korzystania z telefonu stoi na bardzo wysokim poziomie.

Jasność wyświetlacza to kolejny aspekt, który zasługuje na pochwałę. OnePlus 13 potrafi osiągnąć aż 4500 nitów w szczytowych momentach, co czyni go jednym z najjaśniejszych ekranów na rynku. W praktyce oznacza to doskonałą widoczność nawet w ostrym słońcu. Jednocześnie ekran potrafi stać się niezwykle ciemny, co jest szczególnie przydatne podczas nocnego korzystania z telefonu. Automatyczne dostosowywanie jasności działa trafnie i błyskawicznie – telefon niemal zawsze wybiera idealne ustawienie, niezależnie od warunków oświetleniowych.

Tak właściwie do ideału brakuje mu tylko specjalnej powłoki antyrefleksyjnej, którą ma Samsung Galaxy S24 Ultra. 

Czy OnePlus to dalej król wydajności?

OnePlus od lat słynie z wyjątkowej wydajności swoich urządzeń, a model OnePlus 13 tylko umacnia tę reputację. Napędzany najnowszym procesorem Snapdragon 8 Elite, smartfon oferuje flagową moc obliczeniową, której nie powstydziłby się żaden konkurent. Co więcej, Snapdragon 8 Elite to wyjątkowo udany procesor Qualcomma, oferujący około 30% więcej wydajności w porównaniu do swojego poprzednika, a jednocześnie pozbawiony problemów z przegrzewaniem, które nękały wcześniejsze generacje. Dzięki temu OnePlus 13 działa nie tylko szybko, ale też stabilnie nawet pod dużym obciążeniem.

W połączeniu z piekielnie szybką pamięcią ROM w standardzie UFS 4.0, dostępnej w wersjach 12 GB lub 16 GB, smartfon radzi sobie błyskawicznie z każdą czynnością – od przeglądania internetu po najbardziej zaawansowane gry mobilne. Do tego OnePlus 13 oferuje możliwość rozszerzenia pamięci RAM o dodatkowe 12 GB wirtualnej pamięci, co pozwala osiągnąć maksymalnie aż 28 GB RAM. Tak ogromna ilość pamięci to gwarancja płynności i gotowości do obsługi najbardziej wymagających zadań.

W trakcie użytkowania nie przypominam sobie sytuacji, w której OnePlus 13 zawahałby się choćby na chwilę. Aplikacje uruchamiają się błyskawicznie, a ich długotrwałe przechowywanie w tle robi ogromne wrażenie. Zdarzało mi się wracać do aplikacji po kilku dniach i nadal znajdować się dokładnie w tym samym miejscu, bez konieczności odświeżania czy ponownego ładowania. To wyraźnie pokazuje, jak dobrze zoptymalizowano system i jak efektywnie zarządza on dostępnymi zasobami.

Czy OnePlus 13 to dalej król wydajności? Wszystko wskazuje na to, że tak. Snapdragon 8 Elite, w połączeniu z doskonałym zarządzaniem pamięcią i optymalizacją systemu, daje smartfonowi przewagę, której trudno dorównać. To urządzenie, które pokazuje, że OnePlus nadal jest mistrzem w dostarczaniu mocy, której inni mogą tylko pozazdrościć.

Nowa bateria, a wyniki znajome

OnePlus 13 został wyposażony w ogniwo nowej generacji w technologii krzemowo-węglowej, co pozwoliło producentowi połączyć wysoką wydajność z wyjątkową efektywnością energetyczną. Dzięki temu bateria o pojemności 6000 mAh (Si/C) w praktyce wystarcza na jeden bardzo intensywny dzień pracy lub nawet dwa dni przy średnio intensywnym korzystaniu.

Podczas testów smartfon zapewnił mi około 4 godzin aktywnego czasu pracy na ekranie, a całościowy czas działania wynosił prawie 19 godzin. To przyzwoity wynik, choć muszę przyznać, że liczyłem na nieco więcej. Dla porównania, w Oppo Find X8 Pro bateria o tej samej pojemności wystarczała mi na dłużej, co nieco mnie rozczarowało. Być może różnice wynikają z bardziej agresywnego podejścia OnePlusa do wydajności czy większej jasności ekranu.

Dużym plusem OnePlus 13 jest szybkie ładowanie. Dzięki technologii SuperVOOC telefon naładuje się do 50% w zaledwie 13 minut, a pełne ładowanie zajmuje tylko 36 minut. W przypadku ładowania bezprzewodowego AirVOOC o mocy 50 W również osiągniemy doskonałe wyniki. Warto jednak zaznaczyć, że te parametry są możliwe tylko przy użyciu kompatybilnych ładowarek SuperVOOC lub AIRVOOC. Bez nich nie osiągniemy tak imponujących czasów ładowania, co może być pewnym ograniczeniem, jeśli korzystasz z uniwersalnych ładowarek USB-C. Z moich pomiarów wynika, że typowe ładowarki mogą ładować go przewodowo z mocą maksymalnie 50 W za pomocą standardu PD. 

Dodatkowo smartfon obsługuje odwrotne ładowanie bezprzewodowe i przewodowe, które pozwala naładować inne urządzenia, jak słuchawki czy smartwatch. Co ważne, mimo intensywnego użytkowania OnePlus 13 nie nagrzewa się nadmiernie ani podczas ładowania, ani przy dużym obciążeniu, co świadczy o dobrej optymalizacji termicznej.

Jak działa i wygląda system na OnePlus 13

OnePlus 13 działa na Androidzie 15 z nakładką OxygenOS 15, która oferuje ogromne możliwości personalizacji, dzięki którym każdy może dostosować telefon do swoich preferencji. Mi szczególnie spodobały się zapisane tapety i motywy, które można łatwo przywrócić lub przełączać w zależności od nastroju. To prosta, ale przyjemna funkcja.

Na uwagę zasługują również nowe animacje w systemie. Są nie tylko płynne, ale też bardzo efektowne, co sprawia, że korzystanie z telefonu jest wizualnie przyjemne. Zauważyłem jednak pewną niekonsekwencję – różne animacje mają różny czas trwania. Na przykład otwieranie ikon odbywa się szybciej niż rozwijanie belki powiadomień czy szybkich ustawień. Ta nieścisłość momentami kłuje w oczy, choć wierzę, że OnePlus może to poprawić w kolejnych aktualizacjach.

Podczas użytkowania zauważyłem także drobne niedostosowania interfejsu użytkownika. Zdarzało się, że fragmenty tekstu wychodziły poza linijki lub zasłaniały niektóre ikony. Może to wynikać z różnic językowych – w języku polskim niektóre słowa są dłuższe niż w angielskim, co mogło wpłynąć na takie niedopatrzenia. To drobnostka, ale jakoś utkwiła mi w pamięci i zasługuje na poprawę.

Na plus należy zaliczyć niewielką liczbę preinstalowanych aplikacji. Poza dedykowanymi programami od OnePlusa znalazło się kilka innych, ale wszystkie niepożądane udało mi się ukryć, co pozwoliło zachować porządek w systemie. Niestety, jedna rzecz wyraźnie mnie irytowała – usługa zmieniających się tapet ekranu blokady. Wystarczy przesunąć palcem na ekranie blokady, aby ją przypadkowo aktywować. Przeszukałem ustawienia, ale nie znalazłem sposobu na trwałe wyłączenie tego skrótu, co jest frustrujące.

Warto również wspomnieć o obietnicach aktualizacyjnych. OnePlus 13 ma zagwarantowane 4 dużych aktualizacji Androida i 5 lat łatek bezpieczeństwa. To solidne wsparcie, choć konkurencja, taka jak Samsung, Google czy Apple, oferuje nawet 6 lub nawet 7 dużych aktualizacji, co może być istotnym czynnikiem dla osób planujących długoterminowe korzystanie z urządzenia. Pragnę zaznaczyć, że ich urządzenia kosztują bardzo zbliżone pieniądze, a jednak na tym polu oferują więcej. 

OxygenOS 15 wciąż prezentuje wysoki poziom i zadowoli zarówno fanów minimalizmu, jak i osoby lubiące bardziej zaawansowaną personalizację. Mimo drobnych niedociągnięć, system działa stabilnie, szybko i daje sporo swobody użytkownikowi.

Jabłko pada niedaleko od jabłoni

W OnePlus 13 producent wprowadził coś na kształt „Dynamic Island” znanego z najnowszych iPhone’ów. Dynamic Widget to niewielki panel wyświetlający się u góry ekranu, nad aplikacjami, który pozwala na szybki dostęp do podstawowych funkcji, takich jak sterowanie muzyką w Spotify, włączanie latarki, zarządzanie hotspotem i kilkoma innymi opcjami. Choć prezentuje się i działa ciekawie, nie uważam go za ergonomiczne rozwiązanie. Umiejscowienie widgetu na samym szczycie ekranu sprawia, że trzeba sięgać drugą ręką, co na dużym ekranie OnePlus 13 jest zwyczajnie niewygodne.

Dodatkowo trudno nie zauważyć wyraźnego podobieństwa do rozwiązania Apple. Zamiast zaprezentować własną, unikalną wizję, OnePlus poszedł w stronę dość oczywistej inspiracji, co jest rozczarowujące. Przy tak dużych możliwościach projektowych szkoda, że marka nie zdecydowała się na bardziej oryginalne podejście, które mogłoby wyróżnić ten model na tle konkurencji.

Co potrafi aparat OnePlus 13?

OnePlus 13 oferuje potrójny zestaw aparatów, który na pierwszy rzut oka wygląda bardzo obiecująco. Główna jednostka 50 MP z jasnym obiektywem f/1.6 i optyczną stabilizacją obrazu (OIS) radzi sobie świetnie w większości warunków. Zdjęcia z tego aparatu imponują szczegółowością, naturalnym odwzorowaniem kolorów (co jest zasługą współpracy z Hasselblad) oraz skutecznie działającym HDR, który poprawia ekspozycję nawet w trudnych scenach z dużymi kontrastami.

Obiektyw ultraszerokokątny i teleobiektyw również oferują 50 MP, co pozwala na spójność jakości między poszczególnymi modułami. W dobrych warunkach oświetleniowych obydwa aparaty potrafią zrobić naprawdę udane zdjęcia, ale niestety w ciemniejszych sceneriach ich możliwości są zauważalnie ograniczone. Ultraszerokokątnemu brakowało detali, a naświetlanie trwało długo, co często prowadziło do nieostrych kadrów. Z kolei teleobiektyw, choć oferuje przydatne 3x optyczne powiększenie, czasami generował zdjęcia z nienaturalnie żółtawym zabarwieniem, co jest wyraźnym niedociągnięciem w kwestii kalibracji kolorów.

Tryb portretowy w OnePlus 13 wypada zaskakująco dobrze. Wycinanie tła jest bardzo precyzyjne, a efekt bokeh wygląda naturalnie i estetycznie. Co więcej, aparat radzi sobie nawet z portretami zwierząt, co jest przydatnym dodatkiem dla właścicieli czworonogów, którzy chcą uwiecznić swoich pupili w nieco bardziej artystyczny sposób.

Jeśli chodzi o wideo, OnePlus 13 oferuje bogate możliwości, w tym nagrywanie w 8K przy 30 fps oraz 4K do 60 fps z włączonym HDR. Stabilizacja obrazu jest solidna, choć w porównaniu do liderów rynku, takich jak iPhone czy Galaxy S24, wypada jedynie przeciętnie. Na plus należy jednak zaliczyć możliwość płynnego przełączania się między obiektywami nawet podczas nagrywania w 4K 60 fps, co daje większą swobodę w tworzeniu dynamicznych ujęć.

Przedni aparat 32 MP to niestety jedno z mniej imponujących ogniw w tym zestawie. Zdjęcia selfie są poprawne, ale brakuje im szczegółowości i wyraźnie odstają od standardów ustalonych przez konkurencję. Mikrofony również działają na poziomie „w normie” – nie wyróżniają się niczym szczególnym, ale też nie zawodzą.

Podsumowując, zestaw aparatów w OnePlus 13 to kompletne rozwiązanie, które zadowoli większość użytkowników, ale raczej nie wywoła efektu „wow”. Aparaty główne spisują się świetnie w dobrych warunkach, a tryb portretowy to jeden z mocniejszych punktów, szczególnie dzięki precyzyjnemu wycinaniu tła. Niemniej jednak ograniczenia w trudniejszym świetle oraz drobne problemy z kolorami i szczegółowością pokazują, że OnePlus 13 ma jeszcze pole do poprawy w tej kategorii.

Akcesoria równie ciekawe co telefon

Podczas testów OnePlus 13 miałem okazję sprawdzić kilka dedykowanych akcesoriów od OnePlus. Każde z nich oferuje unikalną zaletę, która wzbogaca codzienne korzystanie z telefonu.

Etui Sandstone Magnetic Case

Etui Sandstone Magnetic Case to ukłon w stronę fanów klasycznego designu OnePlusa. Chropowata faktura nie tylko przyjemnie leży w dłoni, ale też znacząco poprawia pewność chwytu, co minimalizuje ryzyko przypadkowego wyślizgnięcia się urządzenia. Magnetyczne mocowanie ułatwia korzystanie z kompatybilnych akcesoriów, takich jak ładowarki bezprzewodowe, co czyni je wyjątkowo praktycznym wyborem dla użytkowników ceniących wygodę i funkcjonalność.

Magnetyczna ładowarka OnePlus AIRVOOC 50W Magnetic Charger

Dzięki magnesom AIRVOOC Magnetic Charger idealnie przylega do plecków OnePlus 13 otulonego we wcześniej wspomniane etui, eliminując problem przypadkowego przesuwania się telefonu podczas ładowania. Największą zaletą jest jednak imponująca moc 50 W, która pozwala naładować telefon błyskawicznie bez przegrzewania, a także dzięki możliwości obrotu pozwala na wygodniejszy chwyt, co szczególnie docenią gracze i kinomaniacy.

Stacjonarna ładowarka bezprzewodowa OnePlus AIRVOOC 50W

Stacjonarna ładowarka AIRVOOC 50W to akcesorium do biura lub sypialni. Kluczową zaletą jest tutaj szybkość ładowania – możliwość pełnego naładowania telefonu w krótkim czasie, bez użerania się z kablem czyni ją bardzo wygodną. Dodatkowo wbudowany system aktywnego chłodzenia działa cicho, dbając o bezpieczeństwo urządzenia podczas szybkiego ładowania.

Czy OnePlus 13 to dobry telefon?

„Nie ma złych produktów, są tylko złe ceny”, a skoro o nich mowa to prezentują się tak:

• OnePlus 13 12/256 GB – 4799 zł
• OnePlus 13 16/512 GB – 5299 zł

W swoim segmencie przede wszystkim wygrywa wydajnością, a już na pewno w porównaniu do zeszłorocznych flagowców, które nie doczekały się jeszcze swoich następców. Moim zdaniem to niezbyt przekonujący argument, ale co gorsza, nie widzę żadnych innych. Cała reszta jego atutów to bardziej dodatki, a ponadto nie zabrakło też lekkiego, ale jednak zawodu w postaci aparatu. 

Dlatego na ten moment moje odczucia co do OnePlusa 13 są mieszane. To dobry telefon, ale zdecydowanie nie powodujący efektu „wow”, ani przemyśleń w stylu „to absolutny killer cenowy”. Jest za co go lubić jednak albo czegoś mi w nim brakuje, albo cena jest trochę za wysoka. 

Moje chłodną kalkulację ociepla trochę premierowa promocja, w której można zgarnąć do 400 zł cashbacku przy zakupie tego modelu (od 7.01 do 21.01.2025), a także w gratisie otrzymać OnePlus Watch 2R, czyli smartwatch o wartości około 1000 zł. 

Mimo wszystko wydaje mi się, że w tym roku bardziej rozsądną cenowo opcją jest OnePlus 13R, z którym również miałem okazję chwilę obcować.