Gra? Render? Film? Co za różnica?! ‐ Unreal Engine

Z gier do Hollywood?

Wiele osób może być zaskoczonych, że ich ulubione seriale czy też filmy powstały przy wsparciu darmowego oprogramowania do tworzenia gier. Co ciekawe nie dotyczy to tylko nowych produkcji, ale również klasyków. 

Mowa tu chociażby o „Grze o Tron”, gdzie Unreal Engine został wykorzystany do tworzenia tła i nawet całych scen. Zdaniem producentów było to optymalniejsze rozwiązanie od formowania fizycznych środowisk. Nic dziwnego, że tak mówili, skoro nawet w trakcie nagrywania można edytować w czasie rzeczywistym praktycznie wszystkie cyfrowe obiekty.

Oczywiście możliwości wizualne tego silnika i technologii w poprzedniej dekadzie były ograniczone. W związku z tym Unreal Engine tak naprawdę formował tylko szpetny „szkielet”, a prawdziwe cuda działy się w postprodukcji. Dzisiaj natomiast jest już zupełnie inaczej.

Unreal Engine na DUŻYM ekranie

Na plany filmowe poza wydajniejszymi komputerami zawitały jeszcze gigantyczne ekrany LED, które zastępują greenscreeny i bluescreeny. Wyświetlacze te niwelują praktycznie każdą wadę jednokolorowych kurtyn i przy aktualnym poziomie grafiki 3D umożliwiają wyświetlanie fotorealistycznych scen. Ewolucję, albo nawet rewolucję, tego rozwiązania możemy dostrzec zarówno gołym okiem, jak i za kulisami „Mandalarionina” ‐ galeria poniżej .

Połączenie gigantycznych ekranów i Unreal Engine 4 znalazło swoje zastosowanie nawet w telewizji i to naszej rodzimej. Mianowicie od około roku w Sękocinie funkcjonuje studio XR, które cyfrowo umożliwia zwizualizowanie rozszerzonego otoczenia. To rozwiązanie jest wykorzystywane do nadawania i nagrywania programów np. przez telewizję TVN.

Prowadzący i goście mogą siedzieć w fizycznych kanapach otoczeni dowolną scenerią lub nawet „hologramami” gości. Co ciekawe nie różni się to wiele od planu filmowego „Mandalorianina”, o czym świadczy nagranie w tym studio serialu „Skazana”. 

Po co komu studio, skoro jest Unreal Engine?

Animowane produkcje to nic nowego, natomiast nowością są realistyczne animacje wykonane w silniku mającym napędzać gry komputerowe. Oczywiście aktualnie z wielu powodów jest to nisza ograniczająca się do krótkich filmów lub tylko zwiastunów. Niemniej jednak kilka takowych produkcji napawa optymizmem i rzuca pozytywne światło na przyszłość tej dziedziny. Oto dwa bardzo interesujące przykłady:

Gdzie jeszcze przyda się Unreal Engine?

Poza rozrywką i zaspokojeniem wewnętrznych potrzeb autorów wcale nie jest tak łatwo znaleźć inne zastosowanie dla Unreal Engine. Niemniej jednak istnieją branże i dziedziny, w których cyfrowe realistyczne środowiska mogłyby sprawować jakąś funkcję.

Pierwszą z nich zdecydowanie są prezentacje mieszkań lub wizualizowanie finalnych projektów przez architektów. Dzięki tej technologii potencjalny nabywca mógłby zwiedzić w czasie rzeczywistym swoje mieszkanie i podzielić się spostrzeżeniami jeszcze przed wybudowaniem go. Oczywiście może to dotyczyć nie tylko budynków, ale również przestrzeni, samochodów itp.

Drugą zaś opcją są immersyjne symulatory do różnorakich szkoleń lub wirtualne środowiska pomagające w terapiach psychologicznych itp. 

Natomiast Volvo widzi miejsce na fotorealistyczne wizualizacje wykonane przy pomocy Unreal Engine w interfejsie użytkownika w swoich nadchodzących pojazdach, o czym możecie przeczytać w poniższym artykule. 

TechnoStrefa.com

Volvo potrzebuje pomocy Epic Games!

Głównym powodem do podjęcia tej współpracy ma być chęć wprowadzenia „fotorealistycznej wizualizacji” do swoich samochodów elektrycznych przez firmę Volvo. W tym wszystkim ma pomóc silnik Unreal Engine firmy Epic Games!

Czytaj artykuł

Coraz ciekawsze te kulisy

Jakby ktoś mi powiedział 10 lat temu, że do tworzenia super realistycznych filmów będzie wykorzystywany silnik do gier, to pewnie bym się nieźle uśmiał. Natomiast dziś patrzę ze zdumieniem na to, jak niektóre rendery przebijają prawdziwe zdjęcia, a nawet działają w czasie rzeczywistym.

Coraz popularniejsze staje się wykonywanie skanów fizycznych obiektów i wrzucanie ich bezpośrednio do kreatora nawet za pomocą smartfona. Dzisiaj możemy przeskanować samych siebie i po kilku godzinach trzymać w dłoni naszą podobiznę w postaci figurki. Co jak co, ale trzeba przyznać, że grafika 3D przeszła już długą drogę…

Źródło miniaturki: Lucasfilm Ltd./Insider – YouTube