Niby nic, a tak to się zaczęło…
Wypuszczone na rynek przez Akihiro Yokoi i Aki Maitę charakterystyczne breloczki około roku po premierze trafiły też na polskie podwórko. Wówczas kosztowały około 60 zł, jednak większość ówczesnej młodzieży nigdy nie trzymała w dłoniach oryginału, ponieważ rynek zalała również fala znacznie tańszych (i nierzadko wątpliwej jakości) podróbek z Chin.
W skrócie było to plastikowe urządzonko w kształcie jajka z małym, monochromatycznym wyświetlaczem, brzęczącym głośniczkiem i kilkoma przyciskami po bokach. Zadaniem była opieka nad wirtualnym zwierzątkiem, która odbywała się poprzez interakcje z pomocą zamieszczonych na obudowie guziczków. Podopieczny sygnalizował swoje potrzeby bez względu na porę dnia i okoliczności a odpowiednie ich zaspokojenie decydowało o dalszym losie stworzonka.
Powrót Tamagotchi w nie byle jakim stylu
Elektroniczna zabawka oficjalnie powróciła do sprzedaży w Wielkiej Brytanii w 2019 i od samego początku cieszy się niesłabnącą popularnością. Widać to po statystykach, biorąc pod uwagę sam przełom lat 2022 i 2023 sprzedaż wzrosła ponad dwukrotnie.
Jest to niby to samo, ale jednak nie to samo, bo chociaż na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od pierwowzoru, to technologia zastosowana w przypadku współczesnej wersji reprezentuje zupełnie inny poziom. Począwszy od znacznie lepszej jakości wyświetlacza, współczesne Tamagotchi pozwala między innymi na bezprzewodową komunikację z innymi użytkownikami oraz pobieranie nowego contentu z sieci.
Pierwszy na świecie stacjonarny punkt Tamagotchi
W rejonie Camden Market w Londynie właśnie otwarty został pierwszy na świecie stacjonarny punkt dedykowany marce. Na półkach znajdują się pozornie nieskończone ilości urządzeń w różnych wariantach i kolorach, jednak sama idea i zasada działania od lat pozostaje niezmienna.
Miejsce od samego początku cieszy się niemałym powodzeniem, a wśród klientów nie zanotowano trendów wskazujących na konkretną płeć czy grupę wiekową odbiorców. Widać to chociażby na przykładzie wariacji poświęconej popularnej niegdyś serii Digimon, której głównym targetem byli młodzi odbiorcy płci męskiej. W chwili obecnej kieszonkowe potworki kupowane są zarówno przez mężczyzn jak i kobiety.
Podsumowując, wydaje się, jakoby legenda powróciła po latach w wielkim stylu i wydaniu na miarę 21 wieku. Łączy w sobie nostalgię zaglądając do serc tych starszych oraz ducha nowoczesności wzbudzając zainteresowanie młodszego pokolenia.
Dodaj komentarz