8 grudnia Netflix wypuścił film pt. „Zostaw świat za sobą”. Jest on określany jako apokaliptyczny thriller psychologiczny.
Pojawia się w nim kilku znanych aktorów, a za produkcję są odpowiedzialni m.in. Michelle i Barack Obama.
Fabuła opiera się na cyberataku, który doprowadził do chaosu, anarchii, dezinformacji i wzajemnej wrogości między głównymi bohaterami.
Film wywołał wiele dyskusji i kontrowersji. Jak podkreśla w wywiadzie Barack Obama, produkcja ukazuje to, co może wydarzyć się naprawdę w naszej rzeczywistości.
Koniec każdego kalendarzowego roku jest okresem przeznaczonym na najciekawsze, najważniejsze czy najbardziej spektakularne premiery filmowe. W ten scenariusz wpisała się jedna z nowości Netflixa o ciekawym tytule „Zostaw świat za sobą” (ang. Leave the World Behind). Film już od początku przyciąga uwagę ze względu na swoją tajemniczość, suspens, ale i bogatą obsadę: spośród bardziej znanych aktorów i aktorek w produkcji pojawili się m.in. Julia Roberts, Ethan Hawke czy Kevin Bacon. To jednak nie jest koniec ciekawostek.
„Zostaw świat za sobą” jest, jak mówi wyszukiwarka Google, amerykańskim apokaliptycznym thrillerem psychologicznym. Co ciekawe, fabuła opiera się na powieści z 2020 roku o tym samym tytule, napisanej przez Rumaana Alama. Film wyreżyserował Sam Esmail, jednak za produkcją stali sami Michelle i Barack Obama. Premiera odbyła się 22 listopada bieżącego roku, a na Netflixie pojawił się on 8 grudnia. Od tamtej jednak pory „Leave the World Behind” budzi szereg kontrowersji. Niektórzy twierdzą wręcz, że przepowiada on przyszłość. Dlaczego?

Fabuła filmu opowiada o cyberataku, który dotyka cały świat. No cóż, o cyberatakach, hakerach i cyberbezpieczeństwie słyszymy od jakiegoś czasu prawie codziennie do takiego stopnia, że temat staje się dla nas chlebem powszednim. Teraz znalazł odzwierciedlenie w przestrzeni kinematografii. Ten cyberatak jest jednak inny, specyficzny, dojmujący. Dlaczego? Ponieważ wywołuje globalny chaos. Wszyscy są odcięci od podstawowej jednostki naszych czasów, jaką jest informacja. Nie można obejrzeć serialu, przeczytać newsów na smartfonie czy dać się poprowadzić autem przez GPS. Nikt nie wie, co się dzieje, jak długo to potrwa i komu można zaufać. Czy to atak wewnętrzny, zewnętrzny? Również nie wiadomo. A to dopiero początek.
Film rozpoczyna się od różnych znaków, które są odstępstwami od normy, jednak nie dają żadnych odpowiedzi na pytania. A tu nie działa telewizja, a tu nie działa telefon, więc można zająć się grami planszowymi czy obiadem. Nie pojawia się też natychmiastowa panika; wszyscy jakby czekają na jakiś wielki wybuch, jak w każdym katastroficznym filmie – on jednak nie nadchodzi. Są za to coraz to nowsze elementy układanki, które dają nam dziwne wrażenie, że coś jest zdecydowanie nie tak. Wielkiemu tankowcowi nagle wysiada nawigacja, słyszymy jazgotliwe fale dźwiękowe czy na naszym podwórku pojawiają się stada zwierząt. One również wiedzą, że dzieje się coś dziwnego. Atmosfera niepokoju towarzyszy nam już do samego końca i nie odchodzi nawet na moment.
Brak Internetu i zasięgu, a w związku z tym zero komunikacji ze światem zewnętrznym. Auta Tesli, które są zhakowane w taki sposób, by wjeżdżać w siebie nawzajem. Przenikliwe fale dźwiękowe oraz promieniowanie, które doprowadza nas na skraj szaleństwa i niszczy nam organizmy. Wielu internautów uważa, że wszystkie te powyższe sytuacje (przedstawione w filmie) są jak najbardziej prawdopodobne i mogą wydarzyć się szybciej niż myślimy. Czy „Zostaw świat za sobą” ma zadziałać jako swego rodzaju proroctwo? Czy producenci chcą nas ostrzec przed zbytnim przywiązaniem do technologii? Czy może po prostu chcą zwrócić po raz kolejny naszą uwagę na fakt, że każde dobrodziejstwo nauki może stać się naszą zagładą, jeśli wpadnie w niepowołane ręce?
Zdaniem byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Baracka Obamy, to wszystko to nie jest tylko science fiction. Wręcz przeciwnie: globalny cyberatak może wydarzyć się naprawdę. Odcięcie od komunikacji telefonicznej czy internetowej w kilka dni doprowadzi do anarchii, a następnie wojny domowej. Internauci zwracają uwagę, iż film może służyć jako swego rodzaju przygotowanie odbiorców na to, że taka sytuacja może wydarzyć się w niedalekiej przyszłości. Nasza rzeczywistość nie jest odporna na ekstremalne scenariusze rodem z kina akcji, jak pokazały nam chociażby wydarzenia ostatnich trzech lat. Może właśnie ten film miał posłużyć jako katalizator do rozpoczęcia większych dyskusji nad zachowaniem się społeczeństwa w przypadku globalnego cyberataku.

„Zostaw świat za sobą” może nie jest typowym filmem katastroficznym z wybuchami i strzelaninami, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Daje nam jednak do myślenia na wielu poziomach. Może przecież zdarzyć się tak, że pewne grupy społeczne będą na taki atak przygotowane oraz odpowiednio uprzedzone. Może również wydarzyć się tak, że po odcięciu mas od sieci zapanuje chaos, dezinformacja i wzajemna wrogość. A może po prostu odpalimy kolejny odcinek „Friends” i nie będziemy się przejmować rozpadem cywilizacji, jaką znamy? Wszystko jest możliwe.
Źródła: Netflix, TikTok, YouTube.
Dodaj komentarz