W związku z ostatnimi wydarzeniami na terenie USA dotyczących popularnego serwisu dla twórców contentu wzrosło zainteresowanie REDNote
Jako że Czerwona Książeczka wywodzi się z innego kręgu kulturowego wśród Amerykanów zdecydowanie wzrosło zainteresowanie tamtejszym językiem
Efektem zaistniałej sytuacji kosmiczny wzrost popularności, jaki odnotowała jedna z aplikacji służąca właśnie do tego celu
Rząd w natarciu
Rząd, a następnie Sąd Najwyższy ostatecznie „przyklepali” najnowszą ustawę całkowicie zakazującą dostępu do popularnej platformy społecznościowej. Ludzie zdecydowanie odczuli ciepły oddech urzędników na plecach oraz wizję utraty pewnych perspektyw. Dla jednych są to dochody, dla drugich potężne narzędzie marketingowe a dla jeszcze innych codzienny dostęp do rozrywki oraz treści ulubionych twórców.

Tak czy inaczej, tendencje wirtualnej migracji są ewidentne jednak skutki jak najbardziej realne. Obywatele masowo rezygnują z TikToka na rzecz przeniesienia swojej aktywności do konkurenta z Chin, czyli REDNote. Jako że domyślnie aplikacja przeznaczona jest na rynek azjatycki znaczna większość contentu jak i sam interfejs, póki co dostępne są jedynie w ichnim języku. Jakkolwiek nie spojrzeć dla bądź co bądź całkiem kreatywnych mieszkańców USA najwyraźniej nie stanowi to bariery nie do pokonania.
Uczmy się chińskiego z Duolingo!
W przypadku tamtejszej ludności nie jest tak jak w Polsce, gdzie nauka języków kojarzy się głównie z przymusem oraz niechęcią, do jakich przyzwyczaił nas system szkolnictwa. Jednym z głównych powodów może być spora dywersyfikacja kulturowo-etniczna przekładająca się również na podejście poszczególnych ludzi.

Na znaczeniu w ostatnim czasie zaczęła zyskiwać pewna kłująca w oczy sowa koloru zielonego. Mieszkańcy USA chcący w miarę swobodnie korzystać z REDNote zwrócili swój wzrok w kierunku Duolingo. Jest to jeden z popularniejszych programów w tym kraju służący do pogłębiania umiejętności lingwistycznych. Amerykanie uczący się chińskiego spowodowali nagły, aż 216-procentowy wzrost liczby aktywnych użytkowników co mogło być zaskoczeniem nawet dla samych twórców. Znalazło to swoje odzwierciedlenie nawet na oficjalnym profilu firmy na X:
To, że Amerykanie uczą się mandaryńskiego, nie jest rewolucją „z dnia na dzień”
Pewne oznaki wzrostu zainteresowania alternatywą dla TikTok zaczęły pojawiać się już nieco wcześniej. Według najnowszych danych od 3 stycznia tego roku odnotowano około 36-procentowy wzrost pobrań Duolingo zarówno na iOS jak i Androidzie.
Do chwili obecnej sytuacja zdążyła wywrócić się do góry nogami, ponieważ aplikacja na przestrzeni kilku ostatnich tygodni „podskoczyła” o około 20 miejsc. W rankingu ogólnym zajmuje teraz 20 pozycję, chociaż sytuacja jest na tyle dynamiczna, ze wszystko może się zmienić.
Co ciekawe, wydaje się też, że amerykańskie zainteresowanie obcym państwem nie jest jednostronne. Również w Chinach odnotowuje się zwiększony popyt na lekcje angielskiego. Czyżby był to początek bezprecedensowego wydarzenia międzykulturowego?
Źródło: The Mirror
Dodaj komentarz