Karta graficzna NVIDIA RTX 3060 ma mieć swoją premierę już za niespełna kilka dni, dokładnie 25 lutego tego roku. Wraz z nią pojawią się także zupełnie nowa wersja dedykowanych sterowników, która niekoniecznie spodoba się górnikom kryptowalut.
Firma przedstawia sprawę jasno – karty RTX z serii 3000 są przeznaczone dla graczy i kropka. Jeżeli tzw. Minerzy będą nadmiernie wykorzystywać produkty konsumenckie do kopania wciąż niezwykle popularnego Ethereum, firma może podjąć znacznie bardziej drastyczne kroki.
Batalia wciąż trwa
To nie pierwszy taki ruch ze strony NVIDII. Pierwsze problemy rozpoczęły się jeszcze przy okazji 10-tej generacji kart z serii GTX. Już wtedy zakup nowej karty graficznej z wyższej półki, na przykład modelu GTX 1080 lub 1080Ti graniczył z cudem. Scenariusz powtórzył się jeszcze dwukrotnie, najpierw po premierze kart RTX 2000 i teraz przy okazji najnowszych GPU RTX 3000. Początkowo firma chciała z górnikami walczyć dość łagodnie.
Pojawiły się ograniczenia w postaci jednej karty na klienta, co ciekawe nie tylko w oficjalnym sklepie NVIDII. Resellerzy także zostali poinstruowani, że nie mogą sprzedawać dużych partii towaru jednemu klientowi pod groźbą przeróżnych sankcji. Obecnie producent wytacza coraz cięższe działa, a rozpoczyna od modyfikacji sterowników.
Te, które pojawią się przy okazji wydania modelu RTX 3060, będą wykrywać działanie koparki i automatycznie obniżą wydajność karty aż o 50%. Zmiana będzie odczuwalna właściwie od razu i sprawi, że korzystanie z tych kart albo też oficjalnych sterowników stanie się nieopłacalne. Niewykluczone, że wraz z aktualizacją sterowników, NVIDIA zaktualizuje BIOS każdej karty graficznej, która jest obecnie wykorzystywana do kopania.
To wciąż półśrodki
Wiele osób już teraz podnosi, że wszystkie rozwiązania programowe nie zatrzymają największych zapaleńców. I trudno odmówić im w tym momencie racji, jednak wciąż mogą przyczynić się do ograniczenia zjawiska. Wszystko za sprawą coraz to trudniejszego procesu, który będzie wymagał od potencjalnych użytkowników większej wiedzy, umiejętności czy też zasobów.
Niemniej jednak w przyszłości nVidia może postawić na rozwiązanie sprzętowe, które będzie jedynie wspierane przez sterowniki lub nawet zadziała w pełni samodzielnie. Specjalny układ, który znacząco ograniczy wydajność GPU, kiedy wykryje, że jest wykorzystywane do kopania kryptowalut, mógłby na dobre rozwiązać problem.
Po co to wszystko?
Zapewne niektórzy z Was zadają sobie pytanie, dlaczego w ogóle nVidia walczy z górnikami? W końcu to klienci i to bardzo pewni klienci. Zgadza się, jednak jest w tym pewien szkopuł, otóż NVIDIA ma w swojej ofercie karty dedykowane kopaniu kryptowalut. Są to w zasadzie zmodyfikowane wersje GPU z serii RTX 20XX lub 30XX i pozbawione portów wideo.
Jest jeszcze jeden znacznie większy problem, a chodzi mianowicie o dostępność. Trudno w tym miejscu powołać się na jakiekolwiek oficjalne liczby. Można się jednak pokusić o dość śmiałe stwierdzenie, że nawet połowa nie trafiła w ręce graczy. Co więcej, za każdym razem, kiedy karty znów pojawiają się na stronie NVIDII czy też innych sklepów od razu znikają.
Nie jest to tylko problem NVIDII, ale i AMD, firmy są zgodne, że nie jest to problem w szybkości produkcji kart, ale w popycie. Ten znacząco zwiększył się w przeciągu ostatnich kilku lat, głównie za sprawą górników oraz szalejącej ceny Bitcoina. Całej sytuacji nie poprawia fakt, że obecnie na świecie brakuje różnego rodzaju układów, szczególnie tych o dużej wydajności.
Cierpią na tym nie tylko producenci sprzętu elektronicznego dla konsumentów jak choćby NVIDIA. Dotkniętych tą sytuacją jest wiele firm z różnych segmentów, o których nie mówi się zbyt często. Nawet producenci samochodów i to niekoniecznie tych elektrycznych odczuwają skutki ograniczonej dostępności układów scalonych.
Źródło: The Verge
Dodaj komentarz