huawei matepad 12x

HUAWEI znów w formie – pierwsze wrażenia z HUAWEI MatePad 12X

HUAWEI już niejednokrotnie udowadniał, że “potrafi w tablety” i to zaskakująco dobrze, bo pod względem możliwości to ma tak naprawdę jednego konkurenta, którym nie jest Samsung. Czy tam samo można podsumować model HUAWEI MatePad 12X?

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Osobiście z tabletami od HUAWEI mam do czynienia już od wielu lat. Jednym z pierwszych jakie miałem przyjemność sprawdzać był model Pro 10.8 z 2019 roku. Był to już moment, w którym gigant nie miał dostępu do technologii burgerożerców. Niemniej już w tamtym czasie pokazali na wielu płaszczyznach, że wiedzą dokładnie o co chodzi w tworzeniu tabletów. Od tamtego czasu minęło kilka lat, a HUAWEI szlifował swoje rozwiązania, które teraz stosuje w swoich urządzeniach. 

MatePad 12X na papierze

huawei matepad 12x

W przypadku modelu 12X muszę rozdzielić dwa jego warianty. Podstawowy, któremu poświęcę większość tego tekstu oraz ten z dopiskiem PaperMatte, który został wyposażony w ekran ze specjalną matową powłoką, która ma przypominać papier jak i nieco więcej pamięci RAM, bo 12 GB zamiast 8 GB. Niemniej wszystkie kruczki widać dokładnie w tabelce poniżej. 

  • Ekran smartfona
    LCD IPS
  • Przekątna ekranu smartfona
    12″
  • Częstotliwość odświeżania ekranu smartfona
    144 Hz
  • Jasność
    1000 nitów
  • Procesor
    HiSilicon Kirin 9000W
  • Pamięć RAM
    8 GB
    12 GB (PaperMatte)
  • Pamięć masowa
    256 GB
  • Bateria
    10 100 mAh
  • Ładowanie
    66 W

Co ważne, procesor w obu przypadkach jest identyczny. HUAWEI tutaj nieco zamieszał, bo wchodząc w aplikacje do sprawdzania zastosowanych podzespołów, układ SoC raportuje się jako Kirin T90A, który według specyfikacji ma 8 rdzeni. Z kolei patrząc na liczbę poszczególnych rdzeni jak i ich taktowanie widać jak na dłoni, że jest to Kirin 9000W, to jednak drobnostka. 

Ten stoi mniej więcej na poziomie MediaTek Dimensity 8100 lub Snapdragon 7+ Gen 3. Jednak w przypadku tabletu jest to więcej niż wystarczający zapas mocy, który w zupełności wystarczy do codziennego użytku, zabawy w grach czy też konsumowania treści. Jednak oczywiście nie omieszkałem tego sprawdzić. 

Lekkie deja vu

W pierwszym momencie kiedy wziąłem ten tablet od HUAWEI do ręki to miałem nieodparte wrażenie, że gdzieś już z tym urządzeniem miałem do czynienia. Oczywiście to nie było możliwe, w końcu modelu 12X jeszcze na rynku nie było, ale już od jakiegoś czasu mam wrażenie, że HUAWEI stał się nieco monotonny i powtarzalny w przypadku tabletów. Z zewnątrz praktycznie się nie zmieniają, a jedynie wewnątrz pod względem specyfikacji. 

huawei matepad 12x

Z jednej strony można by to porównać do zmiany telefonu co generację, jednak w tym przypadku mowa nie o jednej a o kilku generacjach pomiędzy. HarmonyOS w wersji 4.2 z zewnątrz nie różni się od wersji 3 czy nawet 2. Zmiany są co najwyżej subtelne, nie można tutaj mówić o takich nowościach jak w przypadku dużych aktualizacji Androida czy iOS. 

Z jednej strony można odnieść wrażenie, że HUAWEI, przynajmniej w pewnym sensie, uznaje swój system HarmonyOS za dojrzały. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że rozwój tego systemu jest niesamowicie wolny. Brak niektórych funkcji to jedno, ale rezygnacja z innych, jak choćby tryb tabletu znany jeszcze z EMUI 10 wciąż jest dla mnie niezrozumiała. 

Ależ to jest ekran

huawei matepad 12x

Front tabletu MatePad 12X to jeden z lepszych ekranów w swojej klasie. Jest to co prawda matryca LCD IPS, a co za tym idzie nie ma tutaj specjalnie co mówić o głębokich czerniach czy nieskończonym kontraście. Jednak rekompensuje tutaj z pewnością obecność odświeżania na poziomie 144 Hz. Urządzeń, które przekraczają granicę 120 Hz można szukać ze świecą, szczególnie jeżeli wykluczymy propozycje kierowane dla graczy. 

Dodatkowe klatki, które są tutaj wyświetlane faktycznie robią różnicę, już zwłaszcza w rysowaniu. A skoro już o tym mowa, HAUWEI, swoją drogą całkiem słusznie, chwali się możliwościami zamontowanych matryc. Chodzi tutaj nie tylko o częstotliwość odświeżania, ale i szeroką paletę kolorów DCI-P3, parametr ∆E < 1 czy w końcu jasność maksymalna na poziomie 1000 nitów. 

Takie połączenie może sprawdzić się całkiem nieźle w rękach twórców. Niezależnie od tego czy chodzi o rysowanie, szkicowanie czy też obróbkę zdjęć, sprzęt został tak przygotowany by sprostać tym oczekiwaniom. Rozdzielczość na poziomie 2.8K (2800 x 1840) oraz proporcje 3:2 też mają znacznie, ale zyskują jeszcze większe w połączeniu z klawiaturą, która nomen omen znajduje się w zestawie z samym tabletem. 

Praca z tekstem, przeglądanie internetu czy też korzystanie z wielu aplikacji jednocześnie choćby z pomocą podłączonej bezprzewodowo myszki sprawia, że MatePad 12X może być wykorzystywany w niezliczonych scenariuszach. 

HarmonyOS?

Nie jest już jakąś wielką tajemnicą, że urządzenia od HUAWEI nie działają na klasycznym dla tego typu gadżetów systemie Android. Chiński gigant już jakiś czas temu opracował własne rozwiązanie znane pod nazwą HarmonyOS, który co prawda dopiero od niedawna, ale wciąż wspiera zupełnie nowy sposób instalowania aplikacji od Google. HUAWEI MatePad 12X działa w oparciu o najnowszą wersję tego systemu, a co za tym idzie dostosowanie go do własnych potrzeb jest zaskakująco prosty. 

huawei matepad 12x

Niestety nie można tego powiedzieć o poprzednich wersjach systemu HarmonyOS, który wciąż na poprzednie generacje nie trafił. Złośliwi mogliby w tym dopatrywać się pewnej bardzo konkretnej strategii sprzedażowej – to jednak jedynie dygresja. 

W przypadku HarmonyOS 4.2 instalacja aplikacji Google odbywa się z pomocą usług microG, które to tworzą odpowiednie środowisko dla apek giganta z Mountain View. Te zainstalują się praktycznie automatycznie przy próbie instalacji jakiejkolwiek aplikacji od Google ze sklepu AppGallery. Nowe aplikacje można pobierać z pomocą alternatywnych sklepów lub Sklep Play uruchamiany za pośrednictwem GBox’a.

Innymi słowy, ta pierwsza konfiguracja wymaga nieco więcej pracy, jednak nie ma tutaj przesadnego kombinowania. Trzeba sobie tutaj jednocześnie powiedzieć wprost, że nie wszystkie aplikacje będą po prostu działać. Niemniej MatePad 12X zdecydowanie nadrabia oferowaną wydajnością czy choćby bogatym zestawem, bo w pudełku obok samego urządzenia jest tak jak już wspominałem także klawiatura. 

Dla kogo? Warto?

huawei matepad 12x

MatePad 12X, który w zestawie sprzedawany jest z klawiaturą może okazać się idealnym narzędziem do notatek – zarówno tych odręcznych jak i maszynowych. Rysik M-Pencil 3 gen., który dodawany jest do każdego premierowego zamówienia (do 10. listopada) tylko zwiększa możliwości tego tabletu. W szkole czy na studiach powinien sprawdzić się nad wyraz dobrze, szczególnie w połączeniu z pojemną baterią. 

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez