Młody chłopak ofiarą porażenia prądem
W Malezji, a konkretniej w liczącej nieco ponad 110 tys. mieszkańców (dane szacunkowe z 2007 roku) miejscowości Butterworth, doszło do tragicznego wypadku. W piątek 11 listopada około godziny 18:00, do autobusu ekspresowego wsiadł 18-letni chłopak, który niestety nie dojechał już do swojego celu.
Wszystko za sprawą nieoczekiwanej sytuacji, do której doszło na pokładzie autobusu. Kilka minut po zajęciu miejsca, pasażer podłączył swój telefon do gniazdka elektrycznego. Niedługo później na pokładzie rozległ się głośny krzyk, a świadkowie sytuacji wezwali służby ratunkowe – niestety, mimo szybkiej reakcji i przyjazdu karetki po około 10 minutach od wezwania, chłopaka nie udało się uratować.
Śledztwo wykazało ślady oparzeń na palcach u lewej dłoni młodego chłopaka. Jak przekazał szef lokalnej policji, odkryte obrażenia pozwoliły wysnuć podejrzenia, że nastąpiły one na skutek porażenia prądem podczas ładowania telefonu.
Na miejscu oprócz przegrzanego telefonu nastolatka odkryto również, że końcówka przewodu zasilającego uległa stopieniu. W związku z tym podejrzewa się, że bezpośrednią przyczyną tego zajścia była uszkodzona ładowarka lub nieprawidłowości systemu zasilania na pokładzie autobusu. Dokładne przyczyny tego wypadku ma przygotować specjalnie powołana grupa śledcza.
Przypominamy – nie używajcie uszkodzonych ładowarek i przewodów!
Niezależnie od tego, co okaże się prawdziwą przyczyną wypadku, niech to tragiczne zdarzenie będzie przestrogą dla wszystkich lekkomyślnych, którzy wciąż używają uszkodzonych ładowarek lub przewodów zasilających.
Pamiętajcie, że przy korzystaniu z urządzeń i akcesoriów elektronicznych nie ma żartów, a jeden błąd może przynieść najgorsze możliwe konsekwencje. Dbajcie o swoje życie i zdrowie, a także przypilnujcie najbliższych Wam osób!
ŹRÓDŁO: my Metro, The Straits Times
Dodaj komentarz